2020-09-20

Bunt na Białorusi widziany inaczej

 Złowroga konwergencja – post scriptum

Opisana w poprzednim wpisie konwergencja systemowa i technologiczna między komunistycznymi Chinami a Rosją Sowiecką jest kolejnym przejawem długofalowego procesu, który publicyści Wydawnictwa Podziemnego określili jako „czwartą fazę” ewolucji komunizmu, polegającą na zaostrzeniu totalitarnych praktyk po radykalnej odwilży i liberalizacji w postaci pieriestrojki. W ten sam polityczny trend wpisuje się reakcja władz Białorusi na protesty po ostatnich wyborach prezydenckich – ostra, nawet jak na standardy tego państwa. A także próba zabicia przy pomocy środków paralityczno-drgawkowych Aleksieja Nawalnego – lidera rosyjskiej opozycji koncesjonowanej przez Kreml i niepodważającej sowiecko-czekistowskich fundamentów Federacji Rosyjskiej.

Przy okazji, należy stwierdzić, że popularne na Zachodzie i w Polsce opinie o tym, że rządzona od ponad ćwierćwiecza przez Aleksandra Łukaszenkę Białoruś jest państwem tyle totalitarnym, co zewnętrznie suwerennym i niezależnym od Rosji Sowieckiej, są mitami, podsycanymi najprawdopodobniej przez neosowiecką politykę strategicznej dezinformacji, na wzór opisywanych choćby przez Anatolija Golicyna dezinformacjami o rozłamie sowiecko-chińskim czy sowiecko-rumuńskim. Jaki jest cel operacji „niezależność Łukaszenki”? Przede wszystkim wywołanie wrażenia, że strefa wpływów Kremla jest wewnętrznie rozbita i poprzez różne koncesje czy też zabiegi dyplomatyczne i stosunkowo miękkie naciski to na Moskwę, to na Mińsk można rozgrywać jednych drugimi. Można też powiedzieć, że do tej pory była to gra w dobrego i złego czekistę, wróć, policjanta, przy czym rolę złego pełnił Łukaszenka, jako ostatni dyktator Europy. Zupełnie tak, jakby Rosja Sowiecka była ostoją demokratycznych i liberalnych przemian, i to na Kremlu, nawet w samym Putinie, widziano potencjał demokratyzacji. Teraz najwyraźniej przyszedł czas na realizację polityki „zaciśniętej pięści”. Wydaje się też, że przynajmniej w latach 90 XX wieku Białoruś była dla Moskwy swego rodzaju poligonem, na którym eksperymentowano powrót do „zjadliwej” fazy totalitaryzmu, po pieriestrojkowej „pieriedyszce”.

Scenariusz bez alternatywy

Słowem – Łukaszenka był, jest i  będzie – tak długo, jak długo pozostaje u władzy – gwarantem wpływów Putina i Rosji Sowieckiej na Białorusi. Wpływy te przejawiają się zarówno w sferze formalnej i prawnomiędzynarodowej, jak i faktycznym, strukturalnej zależności Białorusi od Rosji Sowieckiej. Białoruś jest członkiem Wspólnoty Niepodległych Państw (jednej z kontynuacji ZSRS),Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, członkiem-obserwatorem Szanghajskiej Organizacji Współpracy, a także tworzy tzw. Państwo Związkowe Białorusi i Rosji (powszechnie znane jako ZBiR). Na Białorusi znajdują się ważne strategicznie bazy wojskowe Federacji Rosyjskiej – stacja ostrzegawcza systemu obrony przeciwrakietowej w Hancewiczach oraz węzeł łączności obsługujący okręty podwodne w Wilejce. Ściśle powiązana z Rosją Sowiecką jest – zdaniem Jerzego Targalskiego – wierchuszka białoruskich sił zbrojnych oraz białoruska bezpieka (która nota bene nie siliła się na zmianę skrótu, wzorem sowieckiej służby patronackiej).

Ostatnie wizyty białoruskich oficjeli na szczycie SzOW, WNP i ODKB, wizyta szefa Rady Bezpieczeństwa FR (i byłego szefa FSB) Nikołaja Patruszewa w Mińsku, wizyta ministra obrony Siergieja Szojgu i wreszcie spotkanie Łukaszenki i Putina w Moskwie – to wszystko nie wzięło się znikąd i wynika z zależności Białorusi od Moskwy, której nie zdołały zmienić pozorne zmiany w postaci tzw. rozpadu ZSRS i fałszywego upadku komunizmu.

Aktualne protesty najpewniej nie doprowadzą do końca reżimu Łukaszenki, gdyż po pierwsze dysponuje on całym aparatem bezpieczeństwa i wojskiem, które nawet w przypadku buntu części kadr bez problemu stłumi wolnościowe dążenia Białorusinów, po drugie – mamy właśnie do czynienia z etapem zaostrzenia totalitaryzmu. Obalenie Łukaszenki przez część kadr armii i bezpieki i zainstalowanie któregoś z kontrkandydatów, na przykład niemal ikonicznej już Ciechanowskiej (żo czy Babaryki, skądinąd systemowych i promoskiewskich, jest raczej opcją zapasową. Opozycja białoruska, a co za tym idzie naród białoruski może zyskać wolność, niepodległość i suwerenność jedynie wtedy, jeśli całkowicie odrzucą sowietyzm (czyli zależność od neosowieckiej Federacji Rosyjskiej) i sięgną po radykalne, przemocowe metody walki. Nigdy, nigdzie, żadna idea nie zwyciężyła z totalitaryzmem, tym bardziej, że jest on bardziej zaawansowany technicznie niż nawet najlepiej zorganizowane i efektowne marsze. Jak twierdził onegdaj Oswald Spengler, władza może zostać obalona jedynie przez inną władzę, nie przez idee, niezależnie od tego, jak szlachetne, chrześcijańskie, demoliberalne i „moralnie słuszne” by nie były.



Wkroczenie regularnych związków operacyjnych i taktycznych regularnych sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej na Białoruś jest raczej mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe. Już teraz obserwujemy natomiast działania podobne do stanu wojennego wprowadzonego przez Jaruzelskiego (jednakowoż bez jego oficjalnego ogłaszania) wsparte przez „hybrydową bratnią pomoc” w postaci przebranych w białoruskie mundury (bądź mundury bez jakichkolwiek oznaczeń wskazujących na przynależność państwową) sowieckich czekistów i żołnierzy (najpewniej podlegających pod wojska specjalne, czy też korporacje w rodzaju Wagner).

Tło geopolityczne

Na wszystko, co dzieje się w Europie Środkowej i Wschodniej należy patrzeć w trzech międzynarodowych kontekstach. Pierwszym jest sfingowany upadek komunizmu i kontrolowany rozpad ZSRS (wspomniany wyżej), którego aktualna rozgrywka na Białorusi jest jedną z konsekwencji. Drugim jest utworzenie i rozwój Bloku Kontynentalnego, opartego o oś Moskwa-Pekin, a który docelowo ma również objąć także zachodnią Europę. Trzecim jest cicha wojna prowadzona przez ten blok przeciwko wolnemu światu, z USA na czele, oraz kontrakcja USA pod przywództwem Donalda Trumpa z udziałem lokalnych, a coraz mniej licznych sojuszników w Eurazji.  Stąd też, pozostanie Łukaszenki na stanowisku oraz zaostrzenie opresywności reżimu w ogóle, jest w oczywistym interesie Rosji Sowieckiej. Ważny jest tutaj też aspekt geopolityczny – Białoruś to dla Rosji/Sowietów centralny obszar Pomostu Bałtycko-Czarnomorskiego, położony newralgicznie blisko tzw. Bramy Smoleńskiej i Moskwy, a także kluczowy dla ekspansji na pozostałe kraje Europy Środkowej i Wschodniej (i/lub utrzymania tam wpływów) oraz dalej, na Europę Zachodnią.

Polityka Łukaszenki i Putina jest także w interesie ChRL i będzie przez Pekin popierana, zarówno dyplomatycznie, jak i najpewniej zakulisowo. Dla Pekinu – co zostało tutaj omówione wielokrotnie – Rosja Sowiecka jest zapleczem strategicznym i jednym z pomostów łączących Chiny z Europą, a pacyfikacja Białorusi (w taki czy inny sposób) i pełna reintegracja dawnej strefy sowieckiej z Moskwą powiększyłaby owo zaplecze, naturalnie przy udziale chrlowskich inwestycji infrastrukturalnych, korporacji i nowoczesnych technologii.

13 komentarzy:

  1. A jak byś Jaszczurze wpisał w te działania aktualną sytuację związaną z koronawirusem?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Covid-19 to chrlowska broń biologiczna i jest coraz więcej głosów lekarzy i innych specjalistów od nauk przyrodniczych, że jest to produkt chińskich laboratoriów, bądź w "najlepszym" wypadku obiekt badań, który stamtąd w jakiś sposób się wydostał.

      Jacek Bartosiak powiedział niedawno (bodaj w dyskusji z drem Targalskim), że koronawirus to "flara oświetlająca pole bitwy". Ja bym to stwierdzenie zmodyfikował następująco: flara, która po upadku wytwarza zasłonę dymną.

      Nie jest to broń biologiczna nastawiona na depopulację ludności zaatakowanej, tak jak np. wąglik, ospa prawdziwa czy dżuma, a bardziej mająca sparaliżować systemy ekonomiczne, polityczne, obronne i mająca być swego rodzaju osnową do prowadzenia przez ChRL i Rosję Sowiecką kampanii dezinformacyjnych czy psychologicznych. Last but not least - cała "sytuacja związana z koronawirusem" oddziaływuje też bardzo negatywnie na psychikę konkretnych osób ludzkich.

      I jeszcze jedno: Covid-19 jako broń biologiczna to taka mina, która prz każdej próbie rozbrojenia eksploduje, to środek, którego zapobieżenie i zwalczanie sam w sobie powoduje negatywne efekty.

      Usuń
    2. Doprawdy ?
      I co w związku z tym robią "wolne demokratyczne rządy" ?
      Czyli wg obecnej mądrości etapu wróg jest jasno określony i są to Chiny ?
      Ajajajaj...
      Że wirus jest produktem sztucznym wiadomo było już w lutym/marcu.
      Również o ścisłej współpracy Ameryki i Chin przy powstaniu owego wirusa i badaniach broni biologicznych w ogólności.
      Skoro Chiny, USA, Wlk.Brytania (i Francja, która brała udział w tworzeniu laboratorium w Wuhan) współpracują przy badaniach/tworzeniu broni biologicznych, to w konsekwencji ponurej narzuca się logiczne pytanie :
      PRZECIWKO KOMU ta broń ma być skierowana skoro tacy globalni szermierze (ponoć skrajnie i śmiertelnie antagonistyczni) łączą siły ?
      Czy nie byłoby rozsądnym zadanie elementarnego dla dalszych dywagacji pytania w jakim celu Wall Street (i Zachód w ogólności) stworzył potęgę Chin ?
      Z szacunku założę, że chyba nie będzie Pan obstawał przy opinii, że ona się oto sama stworzyła lub ,że stworzył ją inny żydokomunistyczny potwór czyli ZSRR?
      Z kolei założenie, że żydokomuniści na Wall Street i w londyńskim City to banda idiotów byłoby chyba wielce nieuprzejme ?
      Chociaż może…
      Czy ten zabieg nie został aby zrobiony w tym samym celu w jakim finansowano Lenina, Trockiego, bolszewików, Hitlera i III Rzeszę, ZSRR, Pol-Pota i całe stado pomniejszych kanalii (odsyłam do prac Antony C. Suttona) ?
      W jakiej relacji ma się operacja likwidacji lokalnych kacyków z ambicjami ( Kadafi, Assad, Husain,Wenezuela,Ukraina,Białoruś etc.) do forsowania i realizowania kontrolowanego chaosu, żydokomunistycznego celu globalistycznego ?
      Jak się ma wdrażanie rozwiązań chińskich, terroru, tzw. kredytu społecznego i nadzoru nad ludnością np. w Australii (przynależącej przecież do „świata zachodniego”) do podawanej do wierzenia legendy pt. cywilizacja zachodnia kontra komuniści choćby i chińscy ?
      Kto każe „wolnym demokratycznym rządom zachodnim” likwidować małe i średnie firmy, ekonomiczną bazę rzeczywistego kapitalizmu i wolności bezprzymiotnikowej ?
      Tylko proszę bez stałych elementów gry typu „wolny rynek”…
      Kto każe „wolnym demokratycznym rządom zachodnim” likwidować rodzime rolnictwo i gospodarstwa rodzinne ?
      Kto każe „wolnym i demokratycznym rządom zachodnim” niszczyć rodziny, związki międzypokoleniowe, a wprowadzać i promować wszelkie odmiany zboczeń ?
      Kto każe „wolnym i demokratycznym rządom zachodnim” importować na potęgę masy kolorowej dziczy wrogiej cywilizacji białego człowieka ?
      Kto sufluje natrętną narrację klimatyczno-ocipieniową, konieczność depopulacji (ciekawe, że przede wszystkim białych), multikulti i wszelkie inne wypierdy a’la Tuna Greenberg (błąd zamierzony)?
      Chińczycy ?

      Usuń
    3. Dalej będziemy bredzić (jak nie przymierzając pan Bartosiak) i co tydzień , dwa produkować wstrząsająco-przerażające „analizy geostrategiczne” ?
      Że co ?
      Że te „analizy” nie mają żadnego znaczenia i par excellence gówno kogo obchodzą ?
      Ano w rzeczy samej.
      Zresztą jak dziesiątki, setki innych podobnych wynurzeń.
      No , ale jednak chyba ktoś za to płaci i to dobrze płaci skoro pan Bartosiak i jemu podobni uprawia ten sport z taką ujmującą konsekwencją i zaangażowaniem ?
      A więc KTO za to płaci ?
      I po co ?

      Żydokomuniści amerykańscy (Wall Street ma długą tradycję finansowania i organizowania jak nie rewolucji bolszewickiej w Rosji to rewolucji bolszewickiej w Meksyku, jak nie Hitlera to ZSRR) i europejscy komuniści ( ci od św.Spinellego) i chińscy to jeden blok zmierzający niezmiennie do jednego celu.
      Światowego gułagu.
      Ewentualna kłótnia w rodzinie może dotyczyć tylko jednego.
      Kto i na jak dużym terytorium będzie Herrenvolkiem.
      Hitler, jakkolwiek zadanie wytracenia żydowskiej biedoty wykonał konsekwentnie i systematycznie (jak wszak wiadomo żydokomunie amerykańskiej zupełnie to nie przeszkadzało, bo też kto to widział żeby w Herrenvolku istnieli jacyś chałaciarze) to popełnił niewybaczalny błąd.
      Założył, że narodem panów (Herrenvolk) będą Niemcy.
      No fatalnie,fatalnie.
      W ramach aktualnej geopolityki pozostaje udowodnić ,że komunizm chiński jest znacznie straszniejszy niż żydokomunizm.
      Tyle, że Chińczyków jest nieporównanie więcej…
      No i ponad wszelką wątpliwość nie są oni napletkosceptyczni…

      Usuń
    4. Sam sobie odpowiedziałeś - komuniści chińscy i sowieccy mieli i mają sojuszników na Zachodzie, w tym bardzo wpływowych. Dodatkowym atutem dla nich jest galopująca infantylizacja społeczeństw zachodnich. Ludzie naszego byłego już kręgu cywilizacyjnego (z grubsza biorąc) zostali skutecznie "sfejsbukowani", "stłiterowani", "zinstagramowani", "stiktokowani", (nawet Prezes Kaczyński bronił ostatnio futerkowych na chińskim tik - toku) i "zzenkowani zmartynikukowani". Aha i jeszcze odkarbonizowani. Więc komuniści już nie muszą się za bardzo wytężać - wystarczy widmo groźnego wirusa, żeby sparaliżować tzw. zachodni świat.

      Usuń
    5. @Obserwator

      Lepiej już nie można było odpowiedzieć. Ja bym się rozpisał na nudny elaborat. Jest jeszcze jedna sprawa - globalistyczne elity zachodu operują bardziej na polu ekonomicznym, aniżeli polityczno-wojskowym jak Moskwa i Pekin, jak to opisał trafnie niżej (albo wyżej) przywołany prof. de Carvalho.

      Usuń
    6. Dzięki, aczkolwiek "nudnych elaboratów" na tak ważne tematy nigdy za mało!

      Usuń
  2. Nie o tym pisałem.
    Pisałem o sztucznie kreowanej (od dawna) wizji dwóch antagonistycznych bloków ,z których jeden jest dobry, a drugi oczywiście zły.
    Okresy "napięcia" przeplatane są okresami "odwilży". Wtedy czarnym masom ze szczęścia popuszczają zwieracze, poparcie dla Umiłowanych Przywódców rośnie etc. W następnym obrocie ekscytuje się czarne masy (i dyscyplinuje) kometą co to spadnie, ociepleniem, oziębieniem, suszą, pandemią, powodzią etc.
    To jest matrix służący wyłącznie trzymaniu ludzi za mordę.
    Nie ma w tym ani krztyny prawdy...
    Tzw. zachodni świat uczestniczy w tym przedstawieniu tak samo jak komunistyczne Chiny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna strona to blok, czyli Sinorosja/Sinosowiety, druga to struktura kadrowa, organizacyjna, a właściwie luźno powiązane ze sobą struktury: banki, megakorporacje, loże masońskie (niektórych rytów). I "Żydokomuna" wcale nie jest ich najważniejszą ani najsilniejszą częścią. W tym temacie odsyłam do prac prof. Olavo de Carvalho (zasłynął choćby tym, że stał się intelektualnym zapleczem prezydenta Brazylii, Jaira Bolsonario), z których jedną omówiłem tutaj: https://jaszczur09.blogspot.com/2011/07/woko-debaty-w-inter-american-institute.html
      https://jaszczur09.blogspot.com/2011/07/woko-debaty-w-inter-american-institute_13.html
      W opracowaniu link do materiału źródłowego i przetłumaczone ważniejsze cytaty.

      Usuń
  3. Znam to od wielu lat i niejednokrotnie przytaczałem.
    Ale od tego czasu minęło już blisko 10 lat i sytuacja na świecie, rownież w świecie zachodnim, jest dramatycznie inna.
    Pozostają pytania, które zadałem.
    Na żadne z nich Pan nie odpowiedział.
    A rzeczywistość skrzeczy.
    Można założyć, że za postępami zamordyzmu-terroru na zachodzie stoją Chiny/Rosja,ale jest to założenie karkołomne.

    Chyba, że mamy, tak jak napisałem, do czynienia z globalnym planem, realizowanym od b.dawna przez wszystkich Szatanów tego świata.
    To co jest ukazywane naszym oczom to konstrukcja z papier-mache. Teatr.
    Szpetny,tandetny, szatański teatr dla maluczkich.



    OdpowiedzUsuń
  4. ...i jeszcze jedno.
    Cała "filozofia" leżąca u podstaw szataństwa tego świata...
    Przedstawiciele jakiej to nacji od stuleci stanowią trzon na ,którym się to "wspiera" ?
    Przedstawiciele jakiej to nacji są niezmiennie owymi dobrodziejami,filantropami,ulepszaczami rodzaju ludzkiego ?
    Owymi niosącymi wiedzę, oświecenie, kaganek (kaganiec) oświaty ?
    Wprost...niosącymi światło...
    Kto wciąż i wciąż roi sobie te uroszczenia ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczekujesz, aby autor dołączył do konfederackiej szurii i ogłosił, że wszystkiemu winni Żydzi??... :)

      Usuń
  5. Oczywiście ,że nie.
    Z tego co wiem nie odpowiadają za wybuchy wulkanów i trzęsienia ziemi chociaż co do tych ostatnich są pewne wątpliwości.

    ....prawda bywa oburzająca i lepiej na wszelki wypadek trzymać się od niej z daleka.

    Masz całkowitą rację.
    Max Horkheimer, Theodor Adorno, Herbert Marcuse, Walter Benjamin, Friedrich Pollock to wszak Inuci, a Leo Löwenthal i Erich Fromm to Hindusi.

    Gdy kończą się argumenty zaczynają się inwektywy...

    Większość ludzi w dyskusji broni racji, a nie prawdy (za Arthurem Schopenhauerem).


    OdpowiedzUsuń