2021-03-07

Wokół artykułu Gordona Changa w "Newsweeku"

 

O ułudzie odwrócenia Moskwy przeciw Pekinowi

Amerykańskie wydanie Newsweeka z 26 lutego 2021 roku opublikowało tekst Gordona G. Changa pod tytułem „Has America lost Eurasia to China?” Gordon Chang jest amerykańskim politologiem chińskiego pochodzenia, który od lat opisuje totalitarny, komunistyczny i globalistyczny charakter reżimu panującego w Pekinie; nie ulega on politycznej poprawności, jaka w ostatnich dekadach zdominowała również amerykańską politykę zagraniczną i która każe prowadzić wobec ChRL politykę appeasmentu. Biden – po krótkim interludium w postaci prezydentury Donalda Trumpa wraca do tej polityki, którą motywuje typowym dla lewicy relatywizmem. Miękkie podejście Bidena w połączeniu z współpracą elit europejskich z komunistycznymi Chinami mogą doprowadzić – zdaniem Changa – do rozbicia jedności świata zachodniego, odizolowania USA i przybliżenia perspektywy światowej dominacji KPCh.

Chang nie ma żadnych wątpliwości co do strategicznego celu komunistów chińskich – kontroli nad całym światem. Twierdzi on, że komunistyczne władze w Pekinie – mniej lub bardziej świadomie – kierują się w realizacji tego celu naukami trzech największych twórców geopolityki: Halforda Mackindera, Nicolasa Spykmana i Alfreda Thayera Mahana. Mackinder uważał Heartland, czyli cześć Europy Wschodniej i Azji Środkowej, z wyłączeniem obecnych Chin – za centrum świata. Mackinder nauczał, że ktokolwiek panuje nad Europą Wschodnią, panuje nad Heartlandem, ktokolwiek panuje nad Heartlandem, w konsekwencji panuje nad “Światową Wyspą” – innymi słowy, Azją, Europą i Afryką; ktokolwiek panuje nad Światową Wyspą, ten opanuje świat.

Pekin jest zdeterminowany, by kontrolować Heartland, a komuniści chińscy są – jak pisze Chang – zagorzałymi mackinderystami. Są oni jednocześnie zwolennikami teorii Nicolasa Spykmana, który twierdził, że do opanowania Eurazji konieczne jest opanowanie „Rimlandu” – obszaru składającego się z państw sąsiadujących z Rosją. Z kolei, w teorii Spykmana, opanowanie Eurazji oznacza „panowanie nad losami świata”.

Komunistyczne władze w Pekinie próbują również ekspandować na inny obszar, który kluczowe znaczenie miał dla innego prekurora geopolityki – Alfreda Thayera Mahana, a mianowicie na „Ocean Światowy”, obejmujący wszystkie oceany i morza świata. Chiny tworzą „Morski Jedwabny Szlak”, czyli szlaki oceaniczne łączące Chiny z resztą świata i rozszerzają swoje wpływy na wschód – na Morze Wschodniochińskie, Południowochińskie i Morze Żółte, próbując wyjść na Pacyfik i w ten sposób osiągnąć Ameryki.

Gordon Chang uważa również słusznie, że jednym z czynników krytycznych dla chińskiej strategii podboju świata jest symbioza komunistycznych Chin i Federacji Rosyjskiej. Zwraca też uwagę na niedawne wystąpienia Putina na forum Klubu Wałdajskiego, który nie wykluczył utworzenia oficjalnego, formalnego sojuszu wojskowego Moskwy i Pekinu. Jednak jak zauważa, Chiny i Rosja już połączone są „strategicznym partnerstwem” i powiązane są jednoczesnym poczuciem wspólnoty interesów i wspólną nienawiścią do Stanów Zjednoczonych. Pomimo tego, że partnerstwo Chin i Rosji w dalszym ciągu nie jest tak silne jak Stany Zjednoczone, oba państwa zaczynają podbijają terytorium, które myśliciele geopolityczni uważają za krytyczne. Chang podsumowuje chińską strategię następująco: Chiny i Rosja wspólnie opanowują Rimland, chcą one być również dominującą siłą w Heartlandzie. I dalej: wielką ambicją Chin jest kontrolowanie wszystkiego – Heartlandu Mackindera, Rimlandu Spykmana i szlaków morskich Mahana.

Amerykański analityk twierdzi, że chińska strategia może się zawalić z trzech następujących przyczyn, bądź też jednej z niżej wymienionych: alienacji Rosji Sowieckiej poprzez projekt Nowego Jedwabnego Szlaku, obejmującego budowę sieci przepływów strategicznych ze wschodu na zachód (a nie północ-południe, co rzekomo miałoby być w interesie Moskwy), procesów zapaści typowych dla imperiów, które koniec końców nie mogą kontrolować zbyt dużych obszarów oraz hipotetycznego konfliktu z Indiami, które od lat uznaje za wroga. Walki na granicy chińsko-indyjskiej w Galwan są – zdaniem Gordona Changa – początkiem nowej ery, którą znaczyć będzie długotrwały konflikt chińsko-indyjski, mogący eskalować w wojnę na o wiele większą skalę niż obecne potyczki, w których używa się głównie... broni białej.

I tutaj zaczyna się protokół rozbieżności. Problem imperiów zbyt dużych do rządzenia może być przezwyciężony przez nowoczesne technologie, zwłaszcza łączność, komunikację i transport oraz rozwój nowej techniki wojskowej; teoretycznie możliwe jest utworzenie rządu światowego.

Druga sprawa – Chiny nie alienują Rosji poprzez budowę połączeń łączących je z Europą. Rosja Sowiecka jest dla realizacji chińskich planów regionalnych i światowych wręcz niezbędna. Po pierwsze, Federacja Rosyjska, tak samo jak obszar post-sowieckich republik Azji Środkowej, jest dla Chin „rozszerzonym głębokim zapleczem  strategicznym”. Cały ten obszar stanowi bezpieczny, lądowy szlak dla przepływów strategicznych, niezbędnych dla funkcjonowania Państwa Środka. Federacja Rosyjska jest też jednym z najważniejszych dostarczycieli surowców energetycznych dla Chin, ostatnio za sprawą między innymi rurociągów „Siła Syberii” oraz Ałtajskiego. Poza tym, obszar FR stanowi właśnie północną część ogromnej strefy łączącej Chiny z Europą.



Źródło: By Lommes - Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=58884083 / Creative Commons

Gordon Chang twierdzi również, że ekspansji Chin należy czym prędzej przeciwdziałać wszelkimi sposobami. Wśród nich znajduje się postulat rozbicia sojuszu ChRL i Federacji Rosyjskiej, poprzez odciągnięcie Moskwy od Chin i wciągnięcie jej w orbitę wpływów USA. Jest to jednak koncepcja tyleż powszechna, co błędna i szkodliwa.

Stopień powiązań pomiędzy Federacją Rosyjską a ChRL jest już na tyle silny, a współpraca na tych obszarach na tyle zaawansowana, że niemożliwe jest ich zaprzestanie bez horrendalnych strat zwłaszcza dla Rosji Sowieckiej, czego elity czekistowskie są świadome.

Niezwykle silne są też powiązania polityczne, wojskowe czy ostatnimi latami, bezpieczniackie. Od kilku lat, właściwie od początku panowania Xi Jinpinga, system polityczny w Rosji Sowieckiej ulega konwergencji  z systemem władzy w komunistycznych Chinach. Zaostrzeniu ulega polityka władz wobec podległego im społeczeństwa oraz dążenie do coraz większej kontroli nad każdym praktycznie aspektem życia, połączone z rozwojem nowoczesnych technologii mających to umożliwiać oraz współpracą w tych konkretnie dziedzinach pomiędzy ChRL a Federacją Rosyjską. Regularnie spotykają się też najwyżsi oficjele organów koordynujących bezpiekę, czyli Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i Komitetu Spraw Zagranicznych Komunistycznej Partii Chin. Na uwagę zasługuje fakt, iż regularnie odbywają się zjazdy i stałe konsultacje Komunistycznej Partii Chin oraz „Jedninoj Rossii” i pozostałych, koncesjonowanych partii politycznych Federacji Rosyjskiej. Sieć 5G na terenie Rosji Sowieckiej budowana jest przez Huawei, a podmioty rosyjskie pełnią rolę podwykonawców. Sowiecki Roskomnadzor współpracuje w zakresie kontroli internetu z Chińską Agencją Administracji Cyberprzestrzeni. Kreml zamierza również wprowadzić – w oparciu o technologie 5G – system cyfrowej inwigilacji i kontroli społeczeństwa, określany jako Umnyj Gorod. Projekt ten również ma być realizowany przy współpracy z komunistycznymi Chinami. Od roku 2019 Pekin i Moskwa współpracują w zakresie biotechnologii, bioinżynierii i budowy sztucznej inteligencji; wszystkie te gałęzie przemysłu mają podwójne zastosowanie: cywilne i wojskowo-bezpieczniackie.

Trwająca oficjalnie od około trzydziestu lat współpraca wojskowa od ostatnich czterech lat nabiera szczególnej dynamiki i zacieśnia się. Współpraca ta przejawia się w regularnych spotkaniach przywódców Federacji Rosyjskiej i ChRL, regularnych wspólnych manewrach wojskowych oraz współpracy wojskowo-technicznej i sprzedaży broni rosyjskiej do ChRL. Od 2018 roku widoczny jest nowa tendencja: w cyklicznych manewrach poszczególnych okręgów wojskowych Federacji Rosyjskiej („Wostok”, „Centr”, „Kawkaz” i „Zapad”) uczestniczy pokaźny kontyngent Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Prawdopodobnie będzie to kontynuowane: już mówi się otwarcie, że w ćwiczeniach „Zapad 2021” również mają wziąć udział siły zbrojne komunistycznych Chin. Od kilku lat realizowany jest chińsko-sowiecki projekt stworzenia wspólnego systemu wczesnego ostrzegania i w dalszej perspektywie – tarczy antyrakietowej. Wyżej wymienione tendencje w dwustronnej współpracy wojskowej i bezpieczniackiej oznaczają de facto tworzenie wspólnej polityki obrony i bezpieczeństwa komunistycznych Chin i Rosji Sowieckiej.

Dla rządzących Rosją Sowiecką czekistowskich elit współpraca z ChRL jest korzystna (nawet za cenę stania się trybutariuszem Chin), gdyż usprawnia i wzmacnia system kontroli nad własnym społeczeństwem, a także nad krajami będącymi ich strefami wpływów. Współpraca z Pekinem umożliwia też Moskwie realizację swoich kierunków polityki zagranicznej, zwłaszcza jeśli chodzi o ekspansję. Ponadto, elity sowieckie czerpią ogromne korzyści finansowe ze sprzedaży broni oraz surowców naturalnych do Chin.

Mimo powyższego Stany Zjednoczone mogą spróbować resetu z Rosją Sowiecką. Będzie wymagało to po pierwsze wpompowanie w czekistowskie państwo ogromnych pieniędzy, a po drugie – dania Moskwie koncesji w różnych rejonach świata, na przykład w Europie Wschodniej czy na Kaukazie, a w skrajnym przypadku – w całej Europie. Skończy się to jednak tym, że Moskwa będzie wówczas udawała prozachodniość i proamerykańskość i z przyczyn opisanych powyżej będzie kontynuowała sojusznicze relacje z Chinami albo zakulisowo (tak jak w czasie sfingowanego rozłamu sowiecko-chińskiego), albo otwarcie, aby jeszcze bardziej upokorzyć ugodową część elit amerykańskich.

***


Źródło: Dispropaganda

Polskie władze zadeklarowały, że opcją otwartą jest zakup chińskich i sowieckich szczepionek przeciw Covid-19. Co to oznacza dla Polski? Po pierwsze – to stwierdzenie ogólne – komunistyczne Chiny wygrywają kampanię prowadzoną przy użyciu broni biologicznej Covid-19. Chodzi w tej kampanii o to, aby po pierwsze, dopuścić do epidemii wirusa, który nie jest tak zjadliwy, jak inne patogeny używane jako broń biologiczna (np. wąglik albo ospa prawdziwa), ale jest zjadliwy na tyle, że zarówno sama epidemia, jak i powzięte przeciwdziałania spowodują paraliż państw. Po drugie, Pekin jednocześnie pozycjonuje się jako ofiara epidemii (która w żadnym wypadku nie jest efektem użycia broni biologicznej, a kto twierdzi inaczej, jest oszołomem, „foliarzem” i rasistą), która teraz, niejako w ramach ekspiacji za zaniedbania, sprzedaje światu szczepionki czy też środki ochrony osobistej.

Sprzedaż szczepionek i środków ochrony jest i będzie traktowany przez Pekin (ale również Moskwę i to z jej udziałem) jako jeden z lewarów, który będzie służył wpływaniu na politykę danych państw niejako od środka (scenariusze opisała niedawno Hanna Shen). Osobną kwestią jest kwestia bezpieczeństwa chińskich i sowieckich szczepionek oraz to, czy aby chińscy komuniści celowo nie będą produkować i sprzedawać szczepionek zawierających trucizny albo patogeny.