2008-11-14

Abp Życiński to TW "Filozof"



14. listopad 2008 - 22:24

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=1212

Abp Józef Życiński to jednak TW Filozof 2008-11-12

Dr Sławomir Cenckiewicz w najnowszej publikacji "Sprawa Lecha Wałęsy" na stronach 343 i 353 jako pierwszy historyk ujawniania, że w latach 1977-1990 ks. Józef Życiński przez Wydział IV SB w Częstochowie był zarejestrowany jako tajny współpracownik o ps. "Filozof".Autor pracy naukowej podaje także numery akt i nazwiska oficerów prowadzących oraz nazwę i adres lokalu konspiracyjnego, przeznaczonego na spotkania ze wspomnianym TW.





Kościelna komisja historyczna milczy w tej sprawie, choć wie o tym od dwóch lat. Sam o tym informowałem w styczniu 2007 r. przewodniczącego Episkopatu Polski, ale dostałem tylko jednozdaniową odpowiedź. O sprawie od dwóch lat wie także ode mnie ks. kard. Stanisław Dziwisz, który z tego między innego powodu publicznie domaga się "betonowania akt IPN na 50 lat".



Jak znam życie, to po ujawnieniu tej informacji winnymi nie będą ani pracownicy komunistycznej bezpieki, ani ich tajni współpracownicy, ale tylko i wyłącznie historyk, który miał odwagę o tym napisał.


Nie ma więc wątpliwości, że w najbliższych dniach tzw. autorytety moralne przepuszczą na dr Sławomira Cenckiewicza bezpardowany atak personalny. Tym bardziej, że owe tzw. autorytety mają tyle jeszcze do ukrycia.





Tyle dr Cenckiewicz i Ksiądz Zaleski





Dlaczego mnie ta wieść nie zdziwiła?





Postmodernizm i lewactwo (któremu brakuje jeszcze dopuszczenia aborcji czy związków gejowskich) koreluje z wyborami moralnymi księdza arcybiskupa. Zarówno przed laty, jak i teraz.





Dodajmy jeszcze relację profesora Marka Zabierowskiego: 





http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=6369





Naprawdę, mimo moich podejrzeń, to jednak jest przerażające. Niewiarygodne. To był mój kolega, znałem jego kłopoty, mamę (zatem była wprowadzona w błąd, bo tego by nie przypuszczała). Nie był w żadnej gorszej sytuacji niż ktokolwiek, odwrotnie. Nikt nikogo absolutnie nie zmuszał i można było spokojnie odmówić ich propozycjom i to po sto razy, bez żadnych skutków, a juz naprawdę nie ze skutkiem usunięcia z ... Kościoła, z zawodu. Nie groziło mu usunięcie z pracy! (Sam miałem propozycji w tym samym czasie, w latach 70., bez liku, więc wiem. Po procesie w 1982 propozycje do W, KW, konto, propozycja internowania, paszport w jedną stronę bez powrotu dla uwiarygodnienia). Miał wszystko 100x lepiej niż ja lub przeciętny student, nocowałem w jego seminarium na bernardynskiej w Krakowie, bo mieli miejsca. Miał jedzenie królewskie, jak u Wierzynka, superwarunki do gimnastyki, sprzęt itd., wlasne mieszkanie w klasztorze, biblioteka, spokój wręcz idealny, a gość nieproszony (np. jakiś SBek) absolutnie nie był wpuszczany bez zgody odwiedzanego, zawsze można było się wykręcić itd itd. Słowem istny raj na ziemi. Czy na takich ludziach można bylo oprzeć 3RP? - mam z psychologii sporo prac, ale przyznam, że gdy mi to przysłano wczoraj, to mnie ponownie zadziwiło. Zauważyłem, ze kasował osiągnięcia naukowe działaczy niepodległościowych, a wyolbrzymiał osiągnięcia TW, tajnych... Blokował kogo trzeba było.





W tej styuacji zał. artykuł w pliku o lustracji w kontekście administracji państwowej, bo widzę wyjście. Oto ojciec chrzestny Solidarności Walczącej - prof.dr hab. Jan Łopuszański, świecki spowiednik profesorów z SW, dyr. Instytutu Fizyki, okazał się nagle w 2006 TW, a Rada Wydziału mimo to, ogłosiła , że prof. Łopuszański to wzór ludzkiej osobowości! Kornel Morawiecki zapewniał tysiące razy do 2006 że się mylą ci, którzy maja wiedzę (podejrzenia, informacje od członków KC, etc.), że Dziekan prof. dr hab. Jan Łopuszański infiltrował SW, w ogóle zaprzeczał, żeby jego kolega był agentem SB.


Prawa ręka Kornela Morawieckiego i założyciel Biuletynu Dolnoslaskiego, czł. TKK, założyciel SW itd. - też okazal się w 2006 TW - prof.dr hab. Jan Waszkiewicz. (Oczywiscie wniosek, że trzeba zlikwidować habilitacje, albo że nowy stopień licencjat zastąpi stary habilitację , jest nonsensowny; wg mnie przystąpienie do organizacji terrorystycznej unieważnia stopień doktora i jest to warunek stopnia doktora w PRL. Jest tylko kwestią co było organizacją terrorystyczną - PZPR czy SB).


M. Zabierowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz