2017-06-29

Współpraca wojskowa Moskwa-Pekin. Raport Kongresu USA (2)

Kolejnymi omówionymi w raporcie Kongresu obszarami współpracy militarnej pomiędzy Federacją Rosyjską a ChRL są współpraca wojskowo-techniczna oraz spotkania na wysokim szczeblu dowódców wojskowych i oficjeli z obydwu państw. Raport omawia również wyzwanie dla USA i sojuszników, jakie stanowi sojusz wojskowy Moskwa-Pekin, zwłaszcza na obszarze Azji Wschodniej i Pacyfiku Zachodniego.

Współpraca wojskowo-techniczna

Komunistyczne Chiny są głównym, a wręcz najważniejszym strategicznie beneficjentem eksportu uzbrojenia i sprzętu wojskowego produkowanego przez przemysł zbrojeniowy Federacji Rosyjskiej, przy czym współpraca wojskowo-techniczna pomiędzy Moskwą a Pekinem nabrała dynamiki w latach 1992-2016 (s. 13 Raportu), wraz z oficjalną „normalizacją stosunków” dwustronnych i zawiązaniem relacji o charakterze sojuszniczym. Przytoczone są w nim dane Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem, według których 80% importu broni i sprzętu wojskowego do ChRL pochodzi właśnie z Rosji Sowieckiej.

Współpraca wojskowo-techniczna między Rosją Sowiecką a komunistycznymi Chinami obejmuje między innymi sprzedaż gotowych rosyjskich systemów uzbrojenia i broni do Chin, realizację wspólnych projektów takich, jak doposażanie różnego rodzaju sprzętu produkcji chińskiej w rosyjskie zespoły i podzespoły (np. silniki turbośmigłowe produkowane przez sowiecką zbrojeniówkę dla chińskich myśliwców) i wreszcie współpraca w dziedzinie badań i rozwoju w zakresie systemów uzbrojenia. Autorzy raportu piszą o penym zgrzycie, jakim jest obawa strony sowieckiej przed kradzieżą technologii i patentów przez partnerów zza Amuru, skądinąd niepozbawiona realnych podstaw, jednakże jest ona stopniowo, ale konsekwentnie przezwyciężana za sprawą świadomości wspólnych interesów strategicznych i last but not least, obopólnych zysków płynących z handlu bronią i współpracy wojskowej oraz technicznej. Współpraca ta jest zaawansowana do tego stopnia, iż koordynowana jest przez Rosyjsko-Chińską Międzyrządową Komisję ds. Współpracy Wojskowo-Technicznej, a zaangażowane są w nią wszystkie szczeble kierownicze i dowodzenia – od prezydentów, rządów i ministerstw, aż po koncerny zbrojeniowe obydwu państw.

Współdziałanie w tym zakresie znacząco wzmogło się po sowieckiej inwazji na Ukrainę – Moskwa, obłożona amerykańskimi i europejskimi sankcjami zintensyfikowała współpracę technologiczną z Chinami.

Do najważniejszych, aktualnie realizowanych wspólnych projektów w tym zakresie należą między innymi:

  • Sprzedaż do ChRL systemu obrony powietrznej S-400: umowę o sprzedaży Federacja Rosyjska i ChRL podpisały w roku 2015, a cztery bataliony S-400 mają być dostarczane do Chin od roku 2018.

Wyrzutnie S-400. Źródło: fightersweep.com, dane taktyczno-techniczne: http://www.globalsecurity.org/military/world/russia/s-400.htm

  • Sprzedaż do ChRL samolotu myśliwskiego Su-35: umowę sprzedaży 24 myśliwców do Chin, opiewającą na kwotę 2 miliardów dolarów zawarto w listopadzie 2015 roku. Samoloty mają być dostarczone wraz ze sprzętem obsługi naziemnej. Pierwsze cztery samoloty zostały przekazane Chinom w grudniu 2016 roku, pozostałe mają dotrzeć do końca roku 2018. Strona sowiecka żywi zamiar zwiększenia przez Chiny zamówienia. Samoloty te mają zostać wprowadzone do służby jeszcze przed wprowadzeniem najnowszego chińskiego myśliwca J-20 i wyposażone m.in. w chińskie systemy nawigacji Beidou.

Su-35. Źródło: defencenews.com, dane taktyczno-techniczne: http://www.globalsecurity.org/military/world/russia/su-35s.htm

  • Eksport do Chin mniejszych zespołów, podzespołów i części, produkowanych przez przemysł zbrojeniowy FR.

Oprócz tego, Federacja Rosyjska i ChRL realizują też szereg wspólnych projektów, z których najważniejsze wymienione w raporcie to:

  • Współpraca w dziedzinie budowy ciężkiego śmigłowca transportowego, zdolnego do transportu dużej ilości załogi, pasażerów i sprzętu również w ekstremalnych warunkach. Projekt został sygnowany osobiście przez prezydentów: Putina i Xi, a zaangażowano w niego sowieckie i chińskie koncerny zbrojeniowe, na czele z Aviation Industry Cooperation of China (AVIC). Projekt ma zostać wdrożony do roku 2040.
  • Silniki elektryczno-dieslowskie klasy Łada dla okrętów podwodnych: jest to kolejny wspólny projekt przemysłów zbrojeniowych Federacji Rosyjskiej i ChRL, którego plan ramowy Moskwa i Pekin przyjęły już w roku 2012. Silniki koprodukcji sowiecko-chińskiej są cichsze niż te stosowane w okrętach klasy Kilo. Według raportu, projekt ten umożliwi Chinom wyprodukowanie okrętów podwodnych trudniejszych do wykrycia przez systemy rozpoznania znajdujące się na wyposażeniu marynarki wojennej USA.
  • Współpraca badawczo-rozwojowa w dziedzinie przemysłu kosmicznego, nanotechnologii (pomiędzy sowieckim ROSNANO a chińską Aerospace Science and Industry Corporation), wyposażenia satelitów w systemy nawigacyjne będące koprodukcją sowieckiego GLONASS i chińskiego Beidou, a także współpraca sowieckich i chińskich firm produkujących silniki samolotowe. Umowy o współpracy podpisano już pod koniec 2014 roku.
  • Współpraca pomiędzy sowieckimi i chińskimi korporacjami w budowie samolotów o zmiennej geometrii skrzydeł, silników, elektroniki, awioniki i podobnych materiałów zawarta również pod koniec 2014 roku pomiędzy Rostec a China Aerospace and Technology Corporation. Technologie te, rozwijane przez współpracujące ze sobą sowieckie i chińskie korporacje mogą mieć zastosowanie podwójne – zarówno cywilne, jak i wojskowe.
  • Projektowana wymiana technologiczna w zakresie produkcji rakiet: Rosja Sowiecka dostarczać ma stronie chińskiej silniki rakietowe RD-180 w zamian za bliżej nieokreślone systemy mikroelektroniczne do rakiet kosmicznych. Transfer ten może również posłużyć do stworzenia rakiet o podwójnym zastosowaniu.

Spotkania wysokiego szczebla

Zarówno spektakularne manewry wojskowe, jak i niespotykana chyba nigdzie indziej dwustronna współpraca wojskowo-techniczna nie byłaby możliwa bez wzajemnej, dwustronnej koordynacji; ogólnie pojęta współpraca wojskowa jest funkcją sojuszu politycznego Rosja Sowiecka – ChRL. Elity polityczne i wojskowe w Moskwie i Pekinie zdają sobie również sprawę z tego, że obydwa kraje są niejako skazane na polityczno-wojskowy sojusz. Dlatego też Moskwa i Pekin podtrzymują kontakty pomiędzy dowódcami wysokiego szczebla sił zbrojnych obydwu państw, a także pomiędzy wysokiej rangi urzędnikami państwowymi odpowiadającymi za obronność i bezpieczeństwo, włączając w to prezydentów, premierów i ministrów obrony. Kontakty te odbywają się poprzez różnego rodzaju dwustronne oraz wielostronne fora.

Jako pierwsze, raport wymienia Chińsko-Rosyjską Międzyrządową Komisję ds. Współpracy Wojskowo-Technologicznej. Komisja została założona w roku 1992 i jest współprowadzona przez ministra obrony Federacji Rosyjskiej i wiceszefa Centralnego Komitetu Wojskowego Komunistycznej Partii Chin, w obradach jej uczestniczą zastępca ministra obrony FR, minister obrony ChRL, a także ich podwładni odpowiedzialni za kształtowanie polityki obronnej Moskwy i Pekinu. Chińsko-Rosyjska Komisja ds. Współpracy Wojskowo-Technologicznej jest najważniejszym wspólnym organem, który koordynuje transfer broni i innych technologii wojskowych, współpracę przemysłów zbrojeniowych FR i ChRL, dokonuje też podsumowania współpracy za poprzedni rok oraz planuje jej przyszłe założenia. Komisja ta obraduje co roku.

Kolejną platformą współpracy wojskowej pomiędzy Moskwą a Pekinem są spotkania i wymiany wysokich rangą dowódców wojsk i szefów służb, w tym dowódców rodzajów wojsk oraz konkretnych jednostek wojskowych. Podczas tych spotkań koordynowane jest utrzymanie we właściwym stanie technicznym systemów produkcji sowieckiej, a także usprawnianie komunikacji, wzajemnej koordynacji oraz budowanie i utrzymywanie – jak określa to raport – „pozytywnych więzi” pomiędzy siłami zbrojnymi FR i ChRL.

Bardzo ważnym dwustronnym organem koordynującym współpracę wojskową są Chińsko-Rosyjskie Konsultacje Sztabów Generalnych, skupiające ze strony sowieckiej Zastępcę Szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych FR, zaś ze strony chińskiej – Zastępcę Szefa Departamentu Połączonych Sztabów Chińskiej Armii Ludowej. Spotkania te odbywają się corocznie od roku 1997 (spotkanie nie odbyło się jedynie w roku 2015). Na forum tym również omawiane są kwestie pogłębiania i usprawniania współpracy pomiędzy siłami zbrojnymi FR i ChRL, a także zagadnienia bezpieczeństwa międzynarodowego, zarówno lokalnego, jak i globalnego.

Równie ważne dla rozwijania i koordynowania współpracy wojskowej pomiędzy Moskwą a Pekinem są międzynarodowe, wielostronne fora skupione na kwestiach obrony i bezpieczeństwa, stanowiące miejsce spotkań dla dowódców wojskowych i wysokich rangą urzędników ds. bezpieczenstwa i obrony. Raport zalicza do nich między innymi Forum Xiangshan, Spotkania Szefów Obrony Państw Południowej i Południowo-wschodniej Azji, Spotkania Ministrów Obrony ASEAN, spotkania w ramach dialogu Shangri-La i wreszcie odbywającą się cyklicznie w Moskwie Konferencję ds. Bezpieczeństwa Międzynarodowego. Raport zalicza tutaj również inne spotkania wielostronne, np. spotkania grupy G-20, na których w kuluarach omawiana jest koordynacja polityk obrony i bezpieczeństwa pomiędzy Moskwą a Pekinem.

Raport wymienia też Szanghajską Organizację Współpracy. Organizacja ta została założona w roku 2001 przez ChRL, Federację Rosyjską, Kazachstan, Uzbekistan, Tadżykistan i Kirgistan, jednak najważniejszymi członkami są ChRL i FR, a współpraca Pekinu i Moskwy stanowi rdzeń tej organizacji. Według raportu, jest to najważniejsza instytucja, w ramach której Moskwa i Pekin koordynują politykę bezpieczeństwa (w tym wspólne ćwiczenia wojskowe) i najważniejsze miejsce spotkań i rozmów wysokich rangą urzędników obu państw do spraw obronności oraz dowódców wojskowych. W ramach Szanghajskiej Organizacji Współpracy zbiera się corocznie Szczyt Ministrów Obrony SCO, a pod auspicjami organizacji Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej oraz Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza odbyły pierwsze wspólne ćwiczenia wojskowe w roku 2003. Na szczycie w Astanie dnia 8 czerwca 2017 do SCO dołączono Indie i Pakistan.

Spotkania pomiędzy dowódcami wojskowymi i politykami odpowiedzialnymi za sprawy wojskowe obu krajów odbywają się regularnie od roku 1990 i do roku 2016 miało miejsce 112 takich spotkań (Diagram, s. 19 Raportu). Częstotliwość ich rosła (poza latami 2010-2012), w latach 2015 i 2016 miało miejsce po 7 takich spotkań (spotkania, które odbyły się w roku 2016 przedstawione są w tabeli na s. 19-20).

Według raportu, analiza spotkań pomiędzy ministrami, wiceministrami, dyrektorami departamentów i dowódcami wojskowymi wskazuje na wzajemną, konsekwentną koordynację polityki obrony i bezpieczeństwa Moskwy i Pekinu, a także jest zapowiedzią zmiany w kierunku jeszcze bardziej intensywnego zacieśniania sojuszu polityczno-wojskowego, zwiększania jego koordynacji oraz otwierania nowych pól współpracy w zakresie obrony i bezpieczeństwa. Najwyższe władze w Moskwie i Pekinie planują zwiększenie wymiany i współpracy wojskowo-technologicznej i bardziej złożone manewry wojskowe. Zarówno Putin, Xi i podlegli im oficjele i generałowie stale mówią o konieczności zwiększenia poziomu współpracy, zwłaszcza jeśli chodzi o wymianę technologii, usprawnienie manewrów wojskowych i zwiększenie intensywności kontaktów pomiędzy siłami zbrojnymi obu stron. Zdaniem autorów raportu, koordynacja sojuszu wojskowego na najwyższym szczeblu, zwiększanie częstotliwości spotkań tego typu oraz ich zakresu przedmiotowego jest tendencją stałą i będzie się w przyszłości pogłębiać.

Warto też dodać do omówienia raportu, że na początku czerwca 2017 roku ministrowie obrony FR i ChRL przyjęli „Mapę Drogową” dsustronnej współpracy wojskowej do roku 2020.

Implikacje lokalne, implikacje lokalne. Wyzwanie dla USA – wyzwaniem dla świata

Raport Kongresu USA skupia się głównie na wyzwaniu, jakim jest coraz większa ekspansja wpływów ChRL w regionie Azji Wschodniej i w basenie Pacyfiku Zachodniego. Pekin zagraża tam nie tylko bezpośrednio Stanom Zjednoczonym, ale też ich sojusznikom: Tajwanowi, Japonii i Korei Południowej. Chrlowska ekspansja zagraża również krajom takim, jak Filipiny, które próbowały odwrócić się od Waszyngtonu w kierunku sojuszu Pekin-Moskwa, po części obawiając się rosnącej potęgi komunistycznych Chin.

Według autorów raportu, sprzedaż do ChRL myśliwców Su-35 znacząco pomoże Chinom w stworzeniu możliwości stawienia czoła amerykańskiej dominacji w powietrzu. Nie tylko bezpośrednio, poprzez wyposażenie lotnictwa ChALW w sowieckie, nowocześniejsze samoloty; strona chińska może zastosować tutaj inżynierię odwrotną poprzez wyposażanie swoich najnowszych myśliwców J-20 w systemy używane w konstrukcji Su-35, takie jak systemy radarowe, lepszą od chińskiej awionikę, systemy radarowe czy też uniemożliwiające wykrycie przez radary i zakłócania radiowego.

Z kolei sprzedaż do Chin systemów rakiet przeciwlotniczych ziemia-powietrze S-400 może dać ChRL zdolność do stworzenia nad praktycznie całym terytorium Republiki Chińskiej/Tajwanu strefy tzw. A2/AD – Area Denial/Anti Access, jeśli tylko systemy te zostaną rozmieszczone na wybrzeżu kontynentalnych Chin wzdłuż Cieśniny Tajwańskiej (mapy, s. 22 Raportu). Byłby to poważny atut ChRL nie tylko w przypadku potencjalnej agresji na Tajwan, ale też w bieżącej polityce pokojowego podporządkowania Chin niekomunistycznych przez komunistów, dający stronie komunistycznej de facto suwerenność nad przestrzenią powietrzną Taipei. ChRL używa też starszej wersji tego systemu – S-300 – do obrony przeciwlotniczej Pekinu i okolic.

Wspólne ćwiczenia wojskowe pozwalają obydwu armiom na wzajemną wymianę doświadczeń, z czego korzysta zwłaszcza ChALW, pozbawiona w dużej mierze takiego doświadczenia bojowego, w jakie bogate są Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej, aczkolwiek przeszkodą jest tu brak rozwiniętej interoperacyjności i wspólnych mechanizmów dowodzenia, gdzie armie bloku eurazjatyckiego wyprzedza sojusz zachodu: w porównaniu z armiami ChRL i FR, bardziej zaawansowane na tym polu są armie USA i armie sojusznicze, np. pozostałych krajów NATO czy Korei Południowej. W ostatnich latach – na co wskazuje raport – zwiększa się zarówno zasięg terytorialny wspólnych, chińsko-sowieckich manewrów, a także ich zakres przedmiotowy. Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej i ChRL ćwiczą nie tylko na „macierzystych” obszarach położonych albo na ich terytorium, albo w bezpośrednich strefach wpływu (ćwiczenia w ramach SCO), ale również na obszarach bardzo odległych: ćwiczenia Morskie Współdziałanie 2016 odbywały się na wodach Morza Śródziemnego, a planowana na koniec lipca pierwsza faza Morskiego Współdziałania 2017 odbędzie się na wodach Morza Bałtyckiego i rozpocznie się po wizycie prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce i Niemczech.

Rozszerzenie dwustronnej współpracy wojskowej o obszar obrony antyrakietowej stworzy – wedle raportu – kolejne wyzwanie dla USA – wyzwanie w sferze budowy amerykańskich strategicznych systemów obrony przeciwko użyciu strategicznych pocisków balistycznych.

Raport jest kolejnym potwierdzeniem tego, iż Federacja Rosyjska i ChRL są naturalnymi sojusznikami, a współpraca między nimi wynika z interesów geopolitycznych obu państw, w dużej mierze wspólnych. Poprzez całokształt współpracy na obszarze wojskowości i bezpieczeństwa ChRL i Rosja Sowiecka wyrażają swoje poparcie dla wspólnych interesów osi Moskwa-Pekin oraz dla partykularnych interesów każdej ze stron nie tylko na obszarze Azji i Pacyfiku. Wyzwanie, jakie Stanom Zjednoczonym rzucają Chiny na obszarze Azji Wschodniej i Pacyfiku Zachodniego, którego omówienie zajmuje znacącą część raportu, jest zaledwie częścią globalnej kampanii, której celem jest obalenie mocarstwowej pozycji USA i ustanowienie nowego porządku świata, w której rolę przewodnią pełnić ma sojusz Pekin-Moskwa.

Warto dodać, iż (z naszej, polskiej i środkowoeuropejskiej perspektywy) sojusz wojskowy pomiędzy Moskwą a Pekinem wzmacnia nie tylko komunistyczne Chiny poprzez modernizację parku technologicznego ChALW, co słusznie zauważają autorzy raportu, ale i Rosję Sowiecką. Po pierwsze – coraz silniejsze i bardziej agresywne Chiny niejako związać mają aktywa amerykańskie, a przez to umożliwić Moskwie swobodniejsze i bardziej dynamiczne działanie na terenie Europy Środkowej, Bliskiego Wschodu, ale i Europy Zachodniej. Po drugie – rządzący na Kremlu kagebowski syndykat zarabia ogromne pieniądze na sprzedaży uzbrojenia i sprzętu wojskowego do ChRL, co jest kolejnym czynnikiem wzmacniającym neosowiecki reżym, w tym jego bardzo ważny segment, jakim jest kompleks wojskowo-przemysłowy.

Wiek XXI będzie wiekiem rywalizacji o światową hegemonię pomiędzy blokiem eurazjatyckim pod wodzą osi Pekin-Moskwa, a blokiem atlantycko-pacyficznym, pod przywództwem USA. Najbliższe lata z kolei będą niosły ze sobą dynamizację tego konfliktu – Stany Zjednoczone budzą się po „chwili” zachłyśnięcia się demoliberalnymi i oświeceniowymi miazmatami o „postzimnowojennym porządku” i „końcu historii”. Nowe elity USA zauważają zagrożenie i wyzwanie dla swojej światowej pozycji, jakie niesie ze sobą oś Moskwa-Pekin, ale również to, że sojusz Moskwy i Pekinu jest naturalnym stanem rzeczy, a teorie o rzekomym „konflikcie sino-rosyjskim” i możliwości polityki „różniczkowania” są mrzonką.

Ostatnie posunięcia USA w Syrii czy na Półwyspie Koreańskim są też dowodem na zrozumienie przez Amerykanów prostej zależności – neobolszewicki sojusz Moskwa-Pekin, wraz z peryferyjnymi sojusznikami w rodzaju Assada czy Kima może być powstrzymany przede wszystkim twardą, wojskową siłą lub groźbą jej użycia. Zbombardowanie syryjskiej bazy lotniczej w Al Shayrat i wysłanie lotniskowców w pobliże Korei Północnej są wyraźnym komunikatem przede wszystkim skierowanym do kremlowskich czekistów i chińskich towarzyszy z kompartii.




Źródło: China-Russia Military-to-Military Relations: Moving toward a Higher Level of Cooperation: https://www.uscc.gov/Research/china-russia-military-military-relations-moving-toward-higher-level-cooperation

7 komentarzy:

  1. Jaszczurze,

    Ciekawe w tym, co piszesz są według mnie systemy uzbrojenia, które sowieci udostępniają Chrl. Właściwości bojowe S 400, przez sowietów reklamowane jako zdolne razić w zasadzie każdy cel powietrzny lecący nawet powyżej stratosfery, z prędkościami do 4,8 km/s, przez ekspertów zachodnich oceniane są dużo gorzej. Pod wątpliwość poddawane są również zdolności tego systemu do zwalczania pocisków balistycznych, a to miałby być zasadniczy atut tej broni.

    Jeszcze ciekawiej wygląda sprawa SU 35. Nie jest to samodzielna, nowa konstrukcja, tylko rozwojowa wersja SU 27, który był projektowany jako odpowiedź na F 15, ale nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Jego następca określany jest jako myśliwiec przewagi powietrznej generacji 4++, czyli coś pomiędzy F 15, a F 22. Pewne cechy, jak na przykład sterowanie wektorem ciągu są rzeczywiście rozwiązaniem nowoczesnym, co jednak nie zmienia faktu, że w samolocie wykorzystano rozwiązania z płatowca SU 27, czyli myśliwca poprzedniej generacji, z której Amerykanie właśnie się wycofują.

    A jednak systemy te są uznawane przez ekspertów za szczytowe osiągnięcia sowieckiego przemysłu zbrojeniowego.

    Wszystko wskazuje na to, że zarówno sowieci, jak i chińscy komuniści wciąż nie dysponują technologią która mogłaby nawiązać równorzędną rywalizację z systemami amerykańskimi. Oczywiście nie zmienia to faktu, że zagrożenie sojuszem sowiecko-chińskim jest poważne.

    Zastanawiam się, na ile ostatnie ruchy militarne Białego Domu są autorstwa Trumpa, a na ile Jamesa Mattisa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czołem Jacku!

      Jest właśnie tak, jak piszesz, jeśli chodzi o dysproporcje techniczno-wojskowe pomiędzy Rosją Sowiecką i Chinami a USA. Ponadto, siły zbrojne ChRL są zapóźnione technologicznie nawet w stosunku do sowieciarzy.

      Najważniejsza jest jednak implikacja geostrategiczna tego, o czym mówimy. Przewaga technologiczna zapewnia Stanom Zjednoczonym możliwość dominacji praktycznie nad całą przestrzenią powietrzną świata (i zapewne również nad okołoziemską przestrzenią kosmiczną) oraz na praktycznie wszystkich oceanach i morzach świata, co pozwala na to, by (na poziomie strategicznym) blok ChRL-FR nie wyścibiał nosa poza eurazjatycki "Rimland".

      Przykład, bardzo wiele mówiący. ChRL ma, zdaje się, jeden lotniskowiec i to zakupiony właśnie parę lat temu od sowietów. Federacja Rosyjska ma ich, o ile się nie mylę, zaledwie kilka. Cóż to jest w porównaniu z grupami bojowymi lotniskowców US Navy? Właściwie jedyną przewagą central bolszewizmu nad centralą Wolnego Świata jest broń jądrowa wraz ze strategicznymi rakietami balistycznymi, terroryści i wywrotowcy idący na pasku Kremla i - last but not least - służby specjalne, których działania to w większości nie klasyczne szpiegostwo, a różnego rodzaju "aktiwnoje mieropriatia".

      Te trzy czynniki, w połączeniu z brakiem długofalowej perspektywy strategicznej i rozeznania sytuacji u elit Zachodu, stanowią o zagrożeniu ze strony sojuszu Pekin-Moskwa.

      Co do polityki powrotu Imperium, uważam, że stoi za nią właśnie gen. "Mad Dog" Mattis. Plus ta część establishmentu republikanskiego, która rozumie zagrożenie ze strony zarówno bolszewizmu, jak i islamu. I chwała Bogu, że to oni są decyzyjni w polityce obrony i bezpieczeństwa.

      Usuń
  2. Panie Jacku,

    Trump zajmuje się zapasami, a generał Mattis - Syrią. Trump ledwo umie sklecić zdanie, gdy generał Mattis nosi w kieszeni sczytaną kopię Rozmyślan Marka Aureliusza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale zajęcie się Syrią (i Koreą Płn.) to uderzenie po flankach bloku sino-sowieckiego. I wyrażenie twardego stanowiska negocjacyjnego, a jednocześnie ostrzeżenie dla tow. Putina i Xi.

      Usuń
  3. Panie Michale,

    No właśnie, dlatego jestem ciekaw,na ile Trump jest samodzielny, a na ile jest tylko narzędziem w rękach doradców...

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Jaszczurze,

    Zupełnie Pana nie rozumiem. "Tak, ale"? Tak, Trump jest półgłówkiem, ale co? A może tak, Mattis jest geniuszem, ale wobec takiego prezydenta, to nie wystarcza?

    Żadnego twardego stanowiska negocjacyjnego tu w ogóle nie widzę. Geniusz Mattisa polega na tym, że zastał katastrofę w Syrii po latach idiotycznej polityki Obamy, która dopuściła sowiety nad Morze Śródziemne, a zdołał zająć poważną pozycję w Syrii. Co więcej, zrobił to samodzielnie pod okiem prezydenta, który nie zamierzał się wdawać w "awantury", niemalże zmuszając go do zaangażowania dzięki sukcesom. Dla mnie to geniusz. Ale w amerykańskim systemie ostateczna władza wykonawcza zawsze spoczywa w rękach prezydenta, więc zważywszy, że prezydent nie ma mózgu, to o jakim stanowisku negocjacyjnym Pan mówi? Ten bałwan widzi tylko tak daleko jak może obłapić. Jak to mówił Witkacy: tyle szczęścia, co w obłapce, żeby tylko tak po kapce.

    OdpowiedzUsuń