4 lutego 2022 rozpoczęły się Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Zarówno ceremonia otwarcia, jak i całość imprezy jest wykorzystywana jako sygnalizacja strategii politycznej komunistycznych Chin. Czołowym gościem pierwszego dnia olimpiady stał się Władimir Władimirowicz Putin, ponieważ to Federacja Rosyjska jest najważniejszym sojusznikiem strategicznym ChRL, niezbędnym do zdobycia i utrzymania przez komunistyczne Chiny statusu światowego mocarstwa, a w dalszej kolejności, hegemona.
Cele globalne, strategiczne obydwu państw oczywiście przekładają się na cele bieżące, taktyczne, które wyrażone zostały we „Wspólnym Stanowisku ChRL i FR w sprawie Stosunków Międzynarodowych u progu Nowej Ery i Globalnego Zrównoważonego Rozwoju”. Dokument ten zawiera m.in. stwierdzenia, że współpraca strategiczna Pekinu i Moskwy jest „nierozerwalna” i długoterminowa: „nowe relacje międzypaństwowe pomiędzy Rosją a Chinami są nadrzędne wobec politycznych i wojskowych sojuszy z czasów Zimnej Wojny. Przyjaźń między obydwoma państwami nie ma granic, nie ma obszarów zakazanych dla współpracy”.
Kolejnym celem określanym przez dokument jest kooperacja Moskwy i Pekinu w ramach ONZ, szczególnie Rady Bezpieczeństwa ONZ, Światowej Organizacji Handlu, Inicjatywy Pasa i Szlaku, Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, Szanghajskiej Organizacji Współpracy, BRICS, APEC i ASEAN. Co szczególnie jest akcentowane, to wspólne dążenie i poparcie realizacji przez ONZ „Agendy 2030”. Komunistyczne Chiny i Federacja Rosyjska mają też wspólnie działać na arenie międzynarodowej na rzecz... „demokratyzacji” [sic!] relacji międzynarodowych i „praw człowieka”. Ale zarówno jedno, jak i drugie zagadnienie jest definiowane w dokumencie w sposób zgodny z optyką komunistycznych mocarstw. Powyższe oznacza, że ChRL i Rosja sowiecka wspólnie dążą: po pierwsze, do utworzenia swojego, alternatywnego porządku instytucjonalnego poprzez tworzenie i rozwój organizacji kierowanych przez oś Pekin-Moskwa (BRICS, SzOW, NJS, EAUG itp.); po drugie, do wpływu i o ile to możliwe przejęcia organizacji międzynarodowych tworzonych dotąd głównie przez świat zachodni (ONZ włącznie z RB ONZ, WTO itd.).
Pekin i Moskwa deklarują również pogłębienie dwustronnej współpracy w zakresie „bezpieczeństwa informacyjnego” oraz sztucznej inteligencji.
Dokument potępia NATO jako „organizację zimnowojenną”, „zideologizowaną”, która rzekomo nie szanuje „suwerenności” państw narodowych. ChRL i FR wzywają również NATO do rezygnacji z ewentualnego dalszego rozszerzania. Stany Zjednoczone wzywane są przez ChRL i FR do rezygnacji z zamiaru rozmieszczenia pocisków średniego i bliskiego zasięgu na terenie Eurazji (w Europie Zachodniej oraz w Azji Wschodniej i Pacyfiku). Dokument stwierdza, że Tajwan stanowi zbuntowaną część Chińskiej Republiki Ludowej i potępia koncepcję jego niepodległości. Komunistyczne Chiny wspierają w dokumencie propozycje Federacji Rosyjskiej w sprawie utworzenia nowej architektury bezpieczeństwa w Europie, czyli de facto likwidację NATO.
Chociaż w oświadczeniu nie znalazły się wyrazy poparcia Pekinu dla Moskwy w sprawie, to już wcześniej zostały one przez komunistyczne Chiny udzielone. Po pierwsze, jest to niejako funkcja poparcia komunistycznych dla sowieckich, opisanych wyżej, zamiarów rewizji systemu bezpieczeństwa w Europie, po drugie, jeszcze przed spotkaniem Putin-Xi w Pekinie miało miejsce spotkanie Ławrow-Wang, podczas którego zakomunikowano, że Federacja Rosyjska koordynuje swoje działania wobec Ukrainy z ChRL. Poza tym, Chiny udzielają także bardziej otwartego poparcie Moskwie nie wprost, ale poprzez media kontrolowane przez KPCh.
Jakie są najważniejsze konkluzje? Po pierwsze, tworzenie własnego systemu międzynarodowego oraz przejmowanie systemu opartego na ONZ i jej agendach czy WTO to element tworzenia nowego porządku światowego, którego rdzeniem ma być sojusz Pekin-Moskwa. Organizacje międzynarodowe takie, jak ONZ czy WTO są oskarżane (w mniej lub bardziej naukowych teoriach) o granie głównej roli w spisku mającym wprowadzić na całym świecie globalistyczny, neototalitarny rząd. Tyle, że jeśli faktycznie jest to celem pewnych wpływowych grup na zachodzie, to grupy te i reprezentowane przez nie organizacje mają do dyspozycji jedynie metody ekonomiczne i polityczne, a państwa narodowe wcale nie muszą ich polityki realizować. Jeśli zaangażują się w nie wspólnie Pekin i Moskwa, to wówczas agenda globalizmu zyska nowy instrument w postaci potencjalnej projekcji siły; oczywiście oznaczać to będzie zwiększenie możliwości ekspansji Pekinu i Moskwy poprzez eksport ich systemu politycznego. Po drugie, poparcie Pekinu dla moskiewskich propozycji w sprawie bezpieczeństwa europejskiego oznacza, że w strategicznym interesie ChRL jest – jak wykazano w poprzednim wpisie – istnienie wielkomocarstwowej Federacji Rosyjskiej, kontrolującej dawną przestrzeń sowiecką i potencjalnie zneutralizowaną (poprzez faktyczną likwidację NATO) strategicznie i militarnie Europę.
W świetle wyżej wymienionych, wizyta w ChRL Andrzeja Dudy to błąd. I nie chodzi tylko o międzynarodowe uwiarygodnienie państwa komunistycznego, które odpowiedzialne jest za przetrzymywanie w gułagach nie tylko dysydentów, ale i całe narody, grupy etniczne i religijne oraz za dopuszczenie do epidemii ccpvid 19. Mechanizm błędu wyjaśnia Antoni Macierewicz:
Dodać trzeba, że sojusz Pekin-Moskwa jest niemożliwy do rozerwania, gdyż jest on naturalnym niejako, strategicznym kierunkiem w polityce Pekinu i Moskwy, które po prostu są dla siebie niezbędnymi sojusznikami, a co za tym idzie, poziom wzajemnych powiązań politycznych, wojskowych i gospodarczych jest na tyle wysoki, że niemożliwe jest rozerwanie tego sojuszu.
***
Mające miejsce na początku stycznia krwawe stłumienie przez kazachską policję, bezpiekę i wojsko oraz „bratnia pomoc” udzielona przez kierowaną przez Federację Rosyjską ODKB należy analizować najmniej jako „miękki” przewrót pałacowy (koniec końców Nazarbajew dalej bezpiecznie rezyduje sobie w Kazachstanie). Aktualnie ma bowiem miejsce reintegracja imperium sowieckiego i retotalizacja (po liberalizacji „pieriestrojki”), a konkretnie jej kulminacyjna faza. Funkcją tego jest coraz bardziej agresywna polityka Federacji Rosyjskiej zarówno wobec krajów dawnego imperium sowieckiego, jak i krajów zachodnich, a także coraz bardziej ścisły sojusz z komunistycznymi Chinami (polityczny, wojskowy i gospodarczy) oraz coraz dalej idąca konwergencja systemowa ChRL i Federacji Rosyjskiej, która w praktyce jest kopiowaniem modelu chińskiego przez Kreml.
Koncentracja wojsk przy granicach Ukrainy, zarówno na terenie Federacji Rosyjskiej, jak i Białorusi to element tej samej polityki Moskwy i ma za cel – oprócz szantażowania USA, innych krajów Zachodu i NATO – kontrolowanie Ukrainy poprzez być może długotrwałą grę zagrożeniem wojennym na wyczerpanie. Nie wolno jednak wykluczać opcji otwartej agresji ze strony FR, z tym, że wcale nie musi to być agresja lądowa, mająca za cel okupację części lub całości Ukrainy. Atak może być operacją polegającą na punktowych, precyzyjnych atakach lotniczych, rakietowych, cybernetycznych, terrorystycznych (przeprowadzonych przez tzw. „zielone ludziki”) na strategiczne obiekty na Ukrainie, który po prostu sparaliżowałby kraj i w ten sposób przywróciłby pełną kontrolę Moskwie.
Ważne są w tym kontekście nadchodzące manewry wojsk Rosji Sowieckiej i Białorusi „Sojuznaja rieszimost”, które mają odbywać od 10 lutego. Będzie to nie tyle dobra okazja do wzięcia Ukrainy w „kleszcze” od strony Białorusi i zachodniej oraz południowej części Federacji Rosyjskiej, ale przede wszystkim trwałego (rotacyjnego) przesunięcia i ulokowania wojsk rosyjskich na teren Białorusi. To Białoruś (a niekoniecznie Ukraina) jest z perspektywy Rosji/Sowietów/neo-sowietów obszarem kluczowym pod szeroko pojętym względem geopolitycznym, gdyż to właśnie tzw. „balkon białoruski” jest terenem, poprzez który Moskwa ma obszar wyjścia na resztę Europy Środkowej, a dalej na obszary Europy Zachodniej i Południowej, a co za tym idzie, możliwość kontrolowania tych terenów. Dlatego tak ważne było i jest dla Moskwy utrzymanie za wszelką cenę reżimu Aleksandra Łukaszenki, nawet gdyby ten zrównał się poziomem totalitaryzmu z reżimem Kimów czy Pol Potem.
***
Przykładem jest tutaj „Operacja Śluza”, dzięki której Moskwa może destabilizować Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię poprzez presję migracyjną, której supresja musi być dokonywana poprez skierowanie ogromnej ilości wojsk operacyjnych, które z założenia nie są stworzone do stawiania czoła tego typu kryzysom, i która również niejako stymuluje działanie zewnętrznej i wewnętrznej agentury wpływu.
Skoro mowa o agenturze, to niestety spełnia się moje przypuszczenie sprzed miesiąca: „zeznania” dezertera Emila Czeczko nie tylko posłużą Moskwie i Mińskowi jako „materiał dowodowy” do aktu oskarżenia skierowanego do Hagi, ale zostaną wysłane także do krajów islamskich. A konsekwencją tego ostatniego, również długofalową, mogą być akty terrorystyczne przeciw Polsce i/lub krajom bałtyckim ze strony terrorystów islamskich.