Odpowiedzialność za pandemię
koronawirusa SARS CoV-2019 ponoszą komunistyczne Chiny. Władze ChRL rozmyślnie
tuszowały jej rozmiar w początkowej fazie, odmawiały przyjęcia pomocy
międzynarodowej, prześladowały lekarzy, dziennikarzy i blogerów bijących na
alarm i próbujących ją zwalczać. Komunistyczna Partia Chin wykorzystuje koronawirusa
jako broń
biologiczną niezależnie od jego pochodzenia i przyczyn pandemii.
Nie jest wykluczona żadna możliwość,
jeśli chodzi o pochodzenie SARS CoV-19. Być może pandemia tego wirusa jest
chrlowskim odpowiednikiem Czernobyla (wypadkiem przy pracy personelu
laboratorium BSL-4 należącego do Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, z emblematem
jak żywo przypominającym logo korporacji Umbrella z serii horrorów „Resident
Evil”!), celowym działaniem w ramach walki o władzę wewnątrz Komunistycznej
Partii Chin, które na
pewnym etapie wymknęło się spod kontroli, albo też, jak twierdzi Jeff Nyquist, ofensywą w ramach długofalowej
strategii „wszechogarniającej wojny”, którą od lat realizuje kierownictwo ChRL.
Zachód
sprowadzony do parteru
Trudno jest teraz przewidywać dokładną
skalę destrukcji, jaką spowoduje pandemia CoV-2019, ale można nakreślić kilka
tendencji i procesów.
Świat zachodni w kształcie, jaki znamy
od jakichś trzydziestu z górą lat, przestał właśnie istnieć. Przykładem mogą
być Włochy i Hiszpania, które stały się de facto państwami upadłymi. Upadł tam
system opieki zdrowotnej, który został dosłownie i brutalnie mówiąc „zapchany”
przez liczne ciężkie i terminalne przypadki CoV-2019. Upadają całe sektory
gospodarki, na czele z turystyką, transportem, spedycją i logistyką. Zerwane
zostały łańcuchy dostaw i przepływy strategiczne na świecie. Także te
prowadzące z Chin, które na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat stały się
fabryką świata, uzależniającą wolny świat od siebie.
Pandemia uderza również w systemy
obrony i bezpieczeństwa zarówno krajów zachodnich (i reszty wolnego świata) z
osobna, jak i całego NATO i tzw. „sojuszu Zachodu”. Pandemia utrudnia
działalność polityczną i wojskową sojuszu, przykładem może być odwołanie
manewrów „Cold Response”, będących demonstracją Zachodu wobec agresywnych
działań Rosji Sowieckiej i Chin w Arktyce i ograniczenie skali manewrów
Defender Europe 2020. Kolejny przykład to aktualna sytuacja na amerykańskim
lotniskowcu „Theodore Roosevelt”, operującym na Oceanie Spokojnym. Lotniskowcowe
grupy bojowe, składające się z lotniskowca i eskortujących oraz zaopatrujących
go okrętów, stanowią podstawę dominacji USA na oceanach i w powietrzu.
Dla państw zachodnich, zarówno obrona
i bezpieczeństwo, ale i gospodarka, a właściwie przede wszystkim
kapitalistyczna i wolnorynkowa (mniejsza o model) gospodarka jest tym, co
Clausewitz określił jako „środek ciężkości”. Pandemia uderza w ten właśnie
środek ciężkości, tym samym niejako cofając kraje Europy Zachodniej, Wielką
Brytanię i Stany Zjednoczone do poziomu permanentnie upadłych gospodarek
komunistycznych Chin i Rosji Sowieckiej. Można spodziewać się uwiądu organów
władzy Unii Europejskiej, być może rozpadu UE, a na pewno jej bardzo poważnego
osłabienia. Można też spodziewać się – co jest o wiele bardziej niebezpieczne –
osłabienia NATO oraz więzów transatlantyckich i transpacyficznych pomiędzy
Stanami Zjednoczonymi a krajami Europy i Azji. Będzie to konsekwencja niestety
pewnego osłabienia Stanów Zjednoczonych. Należy oczekiwać ostatecznego upadku
demoliberalizmu i coraz bardziej intensywnego przekształcenia do w
demobolszewizm; jednocześnie oświeceniowe i demoliberalne mity będą czymś w
rodzaju „zdechłego albatrosa”, noszonego przez dotychczasowe elity, niezależnie
od ich proweniencji.
Spodziewać się należy upadku
dotychczas rządzących elit na Zachodzie, przynajmniej w niektórych krajach,
częściowo też na skutek wzrastającego sprzeciwu wobec nich. Ruchy opozycyjne
będą na pewno w dużej części nastawione radykalnie, rewolucyjnie, być może
proponujące w miejsce demoliberalizmu-demobolszewizmu jeszcze gorszy
totalitaryzm, a w jakiejś części proponujące powrót do autorytaryzmu epoki
przedrewolucyjnej, albo autorytaryzmu de modo Franco, Piłsudski czy Pinochet.
Ukoronowanie
długofalowej strategii KPCh?
Pozornym zaprzeczeniem teorii
(określanych pogardliwie jako „spiskowe”) mówiących, że SARS CoV-19 jest bronią
biologiczną „Made in China” jest to, że koronawirus dotknął w pierwszej
kolejności i w katastrofalnym stopniu Chińczyków. Epidemia uderza w chrlowską
gospodarkę, będącą jednym z motorów ekspansji KPCh i lewarów jej władzy. Trzeba
jednak pamiętać, że historia komunizmu zna wiele przypadków, w których dla
osiągnięcia taktycznych bądź strategicznych interesów komunistyczych elit
dokonywano zbrodni ludobójstwa albo innych posunięć, które dla tzw. człowieka
Zachodu wydawały się zupełnie irracjonalne z ekonomicznego czy politycznego
punktu widzenia, nie mówiąc już o ich moralnym aspekcie.
Wspomnieć tutaj można choćby terror
rewolucji bolszewickiej w Rosji, Hołodomor, rewolucję kulturalną i „wielki
skok” Mao. Bliższe nam przykłady to pomysły Gomułki i Olszowskiego z grudnia
1970 roku, które zakładały użycie przeciw robotniczemu powstaniu na Pomorzu
lotnictwa oraz artylerii. Dla komunistów nie liczy się gospodarka tak, jak
liczy się ona i jest rozumiana przez demoliberalny (mniej lub bardziej) Zachód
czy kraje takie, jak Japonia czy Korea Południowa. Jest ona zaledwie środkiem
do osiągnięcia, sprawowania, ekspansji i utrzymania władzy. ChRL-owska wersja
NEP-u w wykonaniu Deng Xiaopinga, Jiang Zemina i Hu Jintao była po prostu
etapem „wszechogarniającej wojny”, mającym na celu podłączenie się do
zachodnich systemów ekonomicznych, ekspansję i pasożytowanie na nich.
Od roku 2012 ma miejsce zmiana
kierunku. Reformy systemu władzy przeprowadzane przez ekipę Xi Jinpinga to
odejście od dengowskiego NEP-u i powrót do „zjadliwego” etapu komunizmu,
znanego z czasów Stalina i Mao. Oznacza to nie tylko scentralizowanie sposobu
zarządzania wewnątrz chińskiej kompartii, ale przede wszystkim coraz bardziej
agresywną i opresywną politykę wewnętrzną i międzynarodową. Wzmogły się
prześladowania Tybetańczyków, naród muzułmańskich, turańskich Ujgurów niemal w
całości umieszczono w gułagu, prześladuje się religijnych buddystów, wyznawców
Falun Gong i chrześcijan wszystkich odłamów i kościołów, o ile nie przyjmą
prymatu KPCh. Wdraża się również system permanentnej kontroli społecznej,
oparty na wszechobecnej cybernetycznej inwigilacji. W polityce zagranicznej
zaś, ma miejsce między innymi budowa i zacieśnianie sojuszy politycznych,
wojskowych i ekonomicznych, mających
umożliwić realizację mocarstwowych i globalistycznych interesów Komunistycznej Partii
Chin (na czele z sojuszem Pekin-Moskwa, Szanghajską Organizacją Współpracy czy
NJS).
Tutaj dochodzimy do kolejnej bardzo
ważnej kwestii: komunistyczne Chiny mają w wykorzystaniu pandemii koronawirusa
do osiągnięcia swoich celów strategicznego sojusznika (i „pomocnika”) – Federację
Rosyjską. Jak pisze Ołeksandr Danyluk w International
Policy Digest, Pekin i Moskwa wspólnie i w porozumieniu wykorzystują
pandemię do „zmiany światowego krajobrazu geopolitycznego”, osłabienia Unii
Europejskiej i NATO, a w konsekwencji do „wzmocnienia swojej międzynarodowej
pozycji”. To ostatnie stwierdzenie należy niestety uznać za eufemizm – mamy do
czynienia z początkiem sekwencji wydarzeń, których bezpośrednim następstwem
będzie, a przynajmniej ma być (w strategii Pekinu i Moskwy) obalenie pozycji
USA i ustanowienie nowego ładu światowego, w którym hegemonem będą
komunistyczne Chiny, z udziałem Rosji Sowieckiej (i pomniejszych państw,
podobnie miłujących pokój) oraz ich zachodnich kolaborantów, klientów i
użytecznych idiotów.
Dzięki paraliżowi systemów zachodnich,
tworzy się dla elit komunistycznych (zarówno z KPCh i kremlowskiej „korporacji
czekistów”) środowisko, w którym mogą one funkcjonować równie sprawnie co dotychczas,
w zglobalizowanym neoliberalizmie.
Aktualnie, Europa (Włochy, Hiszpania)
i Stany Zjednoczone zostały ogłoszone przez WHO jako epicentra pandemii. ChRL
może zatem przystąpić do „pomocy” Włochom wysyłając tam personel medyczny i sprzedając
sprzęt niezbędny dla zachowawczego leczenia i profilaktyki, odpowiednio:
respiratory, indywidualne środki ochrony i dezynfekcji itp. W ten sposób ChRL
nie tylko nadrabia straty polityczne, gospodarcze i wizerunkowe poniesione w
pierwszych fazach epidemii, ale również prowadzi działania określane jako
„rozwiedka bojom”. ChALW monitoruje i analizuje, jaka dokładnie jest skala
destrukcji spowodowana wirusem, sposób w jaki są wdrażane procedury
antykryzysowe, pozyskuje masowe dane systemów opieki zdrowotnej dotyczące
milionów obywateli. Wojska OPBMR i medyczne mogą też tą drogą pobierać materiał
badawczy, który może zostać wykorzystany do prac nad kolejną bronią
biologiczną. Podobne działania podjęła Rosja Sowiecka, krótko po wysłaniu do
Włoch transportów z Chin (zapewne po rozmowach telefonicznych pomiędzy Xi,
Putinem, Szojgu i Miszustinem).
Są to zaledwie pierwsze akordy nowej
polityki zagranicznej ChRL, która ma za cel ostateczne pokonanie USA w coraz
gorętszej fazie „nowej zimnej wojny”, być może finałowej fazie długofalowej
komunistycznej strategii. Komunistyczne Chiny przedstawiają się teraz jako
pierwsza, najbardziej dotknięta ofiara koronawirusa, która po oficjalnym,
propagandowym i pokazowym jego „pokonaniu”, pomaga (wraz z Rosją Sowiecką) najbardziej
poszkodowanym krajom Zachodu, między innymi poprzez sprzedaż indywidualnych środków ochrony przed skażeniami czy
respiratorów (nota bene, przeważnie lipnej jakości). Jest to – jak opisuje Hanna Shen – element transakcyjnej polityki
zagranicznej: całkiem możliwe, że za jakiś czas ChRL może domagać się na
przykład tego, by w zamian za geszefciarskie sprzedawanie „pomocy” materiałowej
i medycznej kraje zachodnie zgodziły się na budowę sieci 5G przez Huawei. Następne
kroki Chin, których można (czy wręcz należy się spodziewać) to „pomoc” w
odbudowie zrujnowanych gospodarek, na przykład poprzez skup potaniałych aktyw
upadłych firm, całych przedsiębiorstw, a być może nawet całych państw, w
zależności od rozmiaru destrukcji, jaką wywoła kryzys ekonomiczny będący efektem
pandemii.
Wreszcie, komunistyczne Chiny
wykorzystają pandemię do eksportu neokomunistycznej ideologii i praktyki władzy
do krajów zachodnich, niezależnie od ich aktualnego i potencjalnego dotknięcia
pandemią. Megakryzys ekonomiczny i polityczny będący konsekwencją pandemii może
być przyczynkiem, by wprowadzić (i to permanentnie) drakońskie metody kontroli
społeczeństwa, które chrlowska machina wojny informacyjnej przedstawia jako
skuteczne metody walki z chorobą i utrzymywania zdrowia publicznego, jak pisze
profesor Hal Brands
na łamach Bloomberga.
Za tym będzie iść eksport nie tylko ideologii, ale również chrlowskiego
know-how i rozwiązań technologicznych, czego ziarna zostały już zasiane
wcześniej, np. w postaci ekspansji chrlowskich telekomów ze znanym wszystkim
Huawei na czele. Można przewidywać, że Pekin (wspólnie i z wydatną pomocą
Moskwy) będzie z jeszcze większą intensywnościa ingerował w procesy polityczne,
które będą miały miejsce w dotkniętych pandemią krajach Zachodu. Gdy dojdzie
tam do rewolucji, czy nawet mniej radykalnych i dynamicznych niepokojów, komunistyczne
Chiny i Rosja Sowiecka będą rozgrywały wewnętrznymi konfliktami, wspierając
zantagonizowane ich strony.
Moskwa będzie też grała na uzyskanie
większej politycznej swobody manewru zarówno w „swojej” bliskiej zagranicy, jak
i na Zachodzie. Można się spodziewać nacisków na zniesienie sankcji
gospodarczych. Możliwe jest też wzmocnienie obecności na terenach będących
dawnym sowieckim imperium wewnętrznym i zewnętrznym, na przykład pełna i
formalna aneksja Białorusi i wzmocnienie na tym terenie obecności militarnej.
Sukcesy i/lub porażki biologicznej
wojny informacyjnej Pekinu i Moskwy będą zależeć przede wszystkim od tego, jak
mocno pandemia uderzy w Stany Zjednoczone i ich potencjał polityczno militarny oraz
możliwości projekcji siły, a także od tego, w jaki sposób w dłuższej
perspektywie USA będą na sytuację reagowały.