19
marca 2019 roku na portalu asanforum ukazał się artykuł doktora
Stephena Blanka – eksperta American Foreign Policy Council –
zatytułowany „Military
Aspects of Russo-Chinese Alliance. A View From The United States”.
Autor polemizuje w nim z lwią częścią zachodnich politologów
twierdzących, że pomiędzy Federacją Rosyjską a Chińską
Republiką Ludową nie ma relacji sojuszniczych oraz/lub, że
pomiędzy tymi państwami istnieje potencjał konfliktu. I na dowód
tego przytacza ogromną ilość materiału faktograficznego
świadczącego o tym, że stan rzeczy jest dokładnie odwrotny: Pekin
i Moskwę łączy niesformalizowany, ale faktyczny sojusz o
charakterze politycznym, ekonomicznym i militarnym, który to sojusz
jest nakierowany na eliminację, a przynajmniej znaczące osłabienie
Stanów Zjednoczonych oraz na zapewnienie Rosji Sowieckiej i Chinom
hegemonii regionalnej i światowej.
Aktualny
stan współpracy
Błędne
postrzeganie tych relacji przez ekspertów, a także część
polityków amerykańskich częściowo spowodowane jest myśleniem
życzeniowym, ale również mylącym, wręcz dezinformacyjnym tonem
wypowiedzi oficjeli rosyjskich. Dr
Blank tak opisuje narrację sowieciarzy: Moskwa
cały czas wymyśla eufemizmy, by ukryć, co się dzieje. Pierwotnie
było to określane [relacje
Moskwa-Pekin]
jako "całościowe partnerstwo strategiczne". Ostatnio, w
listopadzie 2018 roku prezydent Putin określił je jako
"uprzywilejowane strategiczne partnerstwo". Oba te
sformułowania brzmią jak próby zmylenia zagranicznego obserwatora
odnośnie prawdziwej natury sojuszu.
Źródło: thetimes.co.uk
Blank
przytacza wypowiedzi Władimira Putina i Siergieja Ławrowa o takim
charakterze. Putin opisuje dokładnie, co oznaczają poszczególne
przymiotniki określające sojusz: „partnerstwo całościowe”
oznacza współpracę we większości aspektów polityki Rosji
Sowieckiej i komunistycznych Chin, natomiast „partnerstwo
strategiczne” oznacza stopień ważności współpracy dwustronnej
dla obydwu rządów. Ławrow – zgodnie z zajmowanym stanowiskiem –
wskazuje na współpracę i koordynację na obszarze polityki
międzynarodowej oraz na to, iż współpraca ta stanowi „czynnik
stabilizujący na świecie”. Wypowiedzi te – choć nie ma w nich
mowy o formalnym sojuszu – wskazują jasno na sojusz o charakterze
faktycznym, który przejawia się w bardzo silnej, ogarniającej
coraz to nowe aspekty polityki obydwu państw współpracy, w tym w
sferze bezpieczeństwa, obrony i w sprawach wojskowych.
Amerykański
politolog wskazuje na stale ewoluujący charakter sojuszu: ciężko
stwierdzić, w jaki sposób partnerstwo uprzywilejowane rozszerza się
w partnerstwo całościowe. Sojusz ten nie sprowadza się tylko do
relacji politycznych, ale obejmuje też współpracę wojskową.
Ponadto, przywódcy w obydwu państwach oczekują pogłębiania się
tych relacji w 2019 roku, włącznie z wymiarem wojskowym. Co więcej,
prezydent Xi Jinpin powiedział rosyjskiemu ministrowi obrony
Siergiejowi Szojgu o tym, że obydwie armie nie tylko powinny
zwalczać "zagrożenia dla wspólnego bezpieczeństwa, ale
również zwiększać współpracę i niezmiennie pogłębiać
strategiczną koordynację.
Nie
są to czcze słowa, co można zauważyć w szczególności na
przykładzie Półwyspu Koreańskiego i innych obszarach Azji
Wschodniej i Pacyfiku: 9
października 2018 roku, po ostatniej wizycie sekretarza stanu Mike’a
Pompeo w Korei Północnej, wiceministrowie spraw zagranicznych
Rosji, Chin i Korei Północnej
– Igor Morgułow, Kong Xuanyou i Choe Son Hui – spotkali się po
raz pierwszy w Moskwie, by dyskutować o złagodzeniu sankcji
przeciwko Korei Północnej. Morgułow
miał stwierdzić o "zbieżności, wzajemności i o stopniowaniu
małych kroków" w trójstronnych relacjach
sowiecko-sino-koreańskich oraz o rozwiązaniu sytuacji w Korei
zgodnie z "rosyjsko-chińską mapą drogową".
Chiny
popierają reżim Kima w starciu z amerykańskimi sankcjami oraz
żądaniami denuklearyzacji, traktując aspiracje Kim Dzong Una jako
"uprawnione".
Rosja Sowiecka także zachęca do oporu przeciw amerykańskimi
sankcjami i warunkami, a według doktora Blanka, czyni to "na
żądanie Chin".
Oba
państwa – pisze
Blank – otwarcie
łamią
rezolucje ONZ, które wcześniej same wspierały, odnośnie sankcji
przeciwko Korei Północnej.
Chiny w latach 2017-18 aktywnie wspierały Pjongjang poprzez
dostarczanie Korei Północnej miedzy innymi rakiet bliskiego i
średniego zasięgu oraz amunicji kasetowej pod przykrywką pomocy
gospodarczej i pomocy w modernizacji sił zbrojnych.
Sowieckie
analizy eksperckie podążają za analizami chińskimi, oskarżając
USA o zaognianie sytuacji i o wywieranie nacisków na KRLD. Naciskają
również na Waszyngton i Seul, by formalnie zakończyły wojnę
koreańską oraz zaprzestały nacisków na denuklearyzację Korei
Północnej. Sowiecka propaganda (głoszona ustami ekspertów)
pozytywnie odnosi się też do ustaleń szczytu Kim-Trump w
Singapurze, które są w dużej mierze efektem inicjatywy ChRL, a
obejmują m.in. denuklearyzację KRLD w zamian za zaprzestanie przez
USA i Koreę Południową wspólnych manewrów wojskowych. Stephen
Blank ocenia współpracę Rosji Sowieckiej, ChRL i KRLD jako
pojawienie się groźnego, antyamerykańskiego sojuszu oraz jako
"powrót zimnej wojny do Azji Wschodniej w zmienionej formie",
w której ścierają się de facto dwie strony: "Sojusz
Północny" pod wodzą USA oraz sojusz Federacja Rosyjska-Chiny,
z udziałem Korei Północnej. To zresztą tyczy się całego świata,
o czym szerzej w kolejnej części.
Kolejne
przykłady współpracy to wspólne manewry i ćwiczenia wojskowe,
coraz częściej o zaskakującej ilości używanych w nich sił i
środków oraz równie zadziwiającym celu. Ostatnio
oba rządy wspólnie przeprowadziły serię eksperymentów w
atmosferze, które mogą nie tylko zmienić środowisko naziemne, ale
także […] zakłócić połączenia elektryczne na terytoriach
poniżej przeprowadzanych eksperymentów.
[…]
Tak
więc, eksperymenty te podejrzanie wyglądają jako wstępne
przymiarki do przetestowania zarówno naziemnych, jak i umieszczonych
w kosmosie środków do przeprowadzenia ataku przy użyciu EMP
(impulsu elektromagnetycznego) przeciwko przeciwnikom na powierzchni
Ziemi. Co więcej, komentując owe testy, chiński dziennik „Earth
and Planetary Physics” określił wyniki jako satysfakcjonujące i
stwierdził, że „taka współpraca międzynarodowa jest wielką
okazją dla Chin”.
Blank wspomina również w tym kontekście o manewrach „Wostok
2018”, w którym – obok pokaźnej ilości wojsk sowieckich –
pierwszy raz wzięło aktywny udział 3200 żołnierzy chińskich.
Ćwiczenia te mogły być testem działań wyprzedzających atak USA
na KRLD.
W
kontekście omawianego przedmiotu niezwykle ważny jest Traktat o
Dobrosąsiedzkich Relacjach i Przyjaznej Współpracy, zawarty przez
Federację Rosyjską i ChRL w lipcu 2001 roku. Blank powołuje się
tu na Wasilija Kaszyna (politologa zajmującego się sprawami
wojskowości), według którego, w przypadku wystąpienia sytuacji
uznanej choćby przez jedną ze stron za zagrażającą
bezpieczeństwu, traktat ten obliguje Moskwę i Pekin do rozpoczęcia
dwustronnych konsultacji mającej wspólnie wyłonić sposób
eliminacji takowej.
Aktualna
współpraca jest, jak zauważa Stephen Blank, elementem szerzej
zakrojonego procesu politycznego, mającego długofalowy charakter i
trwającego od co najmniej dekady. [...]
Nawet przed aktualnymi wydarzeniami w sferze militarnej, widzimy
dobrze rozwinięty proces wspólnego uczenia się oraz wymiany
operacyjnych i strategicznych koncepcji wzmocnienia relacji
dwustronnych. [...] Łączy się to z szeroką i rozwiniętą na dużą
skalę siecią dwustronnych konsultacji między wieloma
ministerstwami obydwu rządów, co przekłada się na praktykę i w
taki sposób świadczy o sojuszu nawet, jeśli jest on nieformalny.
[...] Stanowiska i działania te wykraczają prawdopodobnie ponad
wspólne ćwiczenia wojskowe i sprzedaż broni [...] Najważniejszą
tutaj rzeczą jest, co potwierdza wielu analityków, szeroki dialog
pomiędzy siłami zbrojnymi, który ma miejsce od ponad dekady jako
część większego programu współpracy międzyrządowej.
Źródlo: South China Morning Post
Przykładem
tego, jak pogłębia się współpraca pomiędzy resortami obrony i
siłami zbrojnymi Rosji Sowieckiej i ChRL są odbywające się w
ostatnich dwóch latach wspólne ćwiczenia obrony przeciwlotniczej i
przeciwrakietowej. Miały one formę sztabowej (i zapewne
ministerialnej) symulacji komputerowej, w której obie strony musiały
ujawnić niezwykle krytyczne dla siebie i wrażliwe informacje z
zakresu dowodzenia, kontroli, łączności, wywiadu, informatyki,
obserwacji i rozpoznania (C4ISR), co świadczy o bardzo wysokim
poziomie dwustronnej współpracy. Podczas tych ćwiczeń sztabowcy
z Rosji Sowieckiej i Chin stworzyli wirtualny obszar chroniony przez
systemy rakiet ziemia-powietrze: chińskie HQ-9 i sowieckie
S-300/S-400. Również minione i aktualnie odbywające ćwiczenia
marynarek wojennych obu państw zmierzają
do pogłębiania współpracy oraz dynamicznego militarnego dialogu.
Dominacja
ChRL w sojuszu
Sojusz
Pekin-Moskwa rozwija się od początku lat 1990 i „świadczy
– jak pisze Blank – o
wzajemnej ważności obu państw dla siebie nawzajem”.
W pewnym momencie osiągnął on jednak charakter relacji
asymetrycznych, w ramach których to Chiny uzyskały przewagę nad
Rosją Sowiecką. Dr Blank twierdzi wręcz, że w układzie tym Rosja
bardziej potrzebuje Chin, niż Chiny Rosji. Przykładowo, dla
Rosji bliskie relacje z Chinami wzmacniają jej roszczenia do bycia
supermocarstwem azjatyckim, a dalej, supermocarstwem globalnym.
Innymi słowy, pretensje Rosji do osiągnięcia statusu gIobalnego
supermocarstwa (a rosyjskie elity mają ambicje globalne)
[...]
do
pewnego stopnia zależą od chińskiej tolerancji do tych pretensji.
Moskwa,
działając coraz bardziej agresywnie na arenie międzynarodowej,
stara się udowodnić swoją potęgę i działa niejako w interesie
Chin. Pekin za to – co jest dosyć widoczne – globalne/imperialne
ambicje Rosji Sowieckiej podsyca.
Moskwa
czyni wiele koncesji i ustępstw wobec Pekinu, które „podkreślają
przewagę Chin” we wzajemnych relacjach i również działają one
w interesie Chin właśnie. Są to koncesje w dziedzinie polityki
obronnej oraz gospodarki, które „nie
zawsze są wobec siebie rozdzielne”.
Przykładowo, Rosja Sowiecka krytykuje aktualną politykę obronną
USA (konkretnie zapowiedzi utworzenia Sił Kosmicznych) jako
„stanowiącą
zagrożenie dla Chin”.
Z
drugiej strony, „sprzedaż
rosyjskiej broni i transfer technologii były od zawsze krytycznie
ważnym celem chińskiego rządu i sił zbrojnych, stając się
później najważniejszym widocznym elementem [champion] tej
rozszerzonej współpracy”.
Z kolei inny ważny aspekt współpracy militarnej, jakim są wspólne
manewry wojskowe, od samego początku obejmują coraz to większy
zakres. O ile do niedawna oficjalnie były przedstawiane jako
„operacje antyterrorystyczne”, o tyle ostatnie skupiają się na
„wspólnej
obronie przeciwlotniczej, walce z okrętami podwodnymi, wspólnych
uderzeniach rakietowych i artyleryjskich i ratownictwie podmorskim”.
Dr
Blank powołuje się ponownie na Wasilija Kaszyna, który wskazuje na
przewagę Rosji Sowieckiej w niektórych aspektach techniki
wojskowej, m.in. walce przy pomocy okrętów podwodnych,
strategicznych operacjach lotniczych na oceanach czy działaniach
inżynieryjno-saperskich. Przytaczany przez Blanka Kaszyn wskazuje,
że wspólne manewry (ale także transfer technologii) będą w
przyszłości obejmować coraz to wrażliwsze dla polityki Rosji
Sowieckiej technologie
i sfery. […]
Transfer wiedzy [know-how] do Chin jest zapowiedzą zdolności [Chin
-J.]
do pozyskiwania więcej korzyści z sojuszu, niż daje on Rosji. Aby
otrzymać chińską pomoc w naprawie lotniskowca „Admirała
Kuzniecowa”, Rosja musi sprzedawać technologię do Chin. (W
chwili pisania tego opracowania, ta perła sowieckiej techniki
wojskowej została zezłomowana...)
O
ile strategiczna supremacja Chin w omawianym układzie geopolitycznym
jest sprawą póki co dyskusyjną (co omówimy na końcu) i kwestią
najbliższej przyszłości, o tyle Chiny wyraźnie górują nad Rosją
Sowiecką w dziedzinie gospodarki. Przykładami jest krytyczne dla
Moskwy, jako instrument oddziaływania na bliższą i dalszą
zagranicę, wydobycie i dystrybucja gazu ziemnego. Sowieckie projekty
energetyczne wymagają współfinansowania ze strony chińskiej, na
przykład gazociąg Jamał. Rozpoczęta niedawno ekspansja Federacji
Rosyjskiej na obszarze Arktyki, w szczególności na Oceanie
Arktycznym, wymaga chińskiego udziału finansowego, logistycznego
oraz technologicznego. Zarówno wydobycie i dystrybucja gazu
ziemnego, jak również ekspansja Rosji Sowieckiej na terenie Arktyki
„nie powiedzie się bez chińskich inwestycji i wsparcia”.
Wg
dra Blanka, Rosja Sowiecka „jest w stanie wojny” z krajami
zachodnimi, zwłaszcza z USA „od 10 lat”. Państwo to stosuje nie
tylko wojenną retorykę, lecz również coraz bardziej śmiałą
otwartą lub ukrytą agresję przeciwko otoczeniu międzynarodowemu.
Poziom sowieckiej agresji jest wprost proporcjonalny do zacieśniania
relacji z Chinami i szukania wsparcia w Pekinie, zwłaszcza w
kontekście sankcji gospodarczych po aneksji Krymu i rozpoczęciu
operacji militarno-bezpieczniackiej na Ukrainie. Rosja Sowiecka
wspiera również Chiny w ich wojnie handlowej przeciwko USA,
jednocześnie starając się zastąpić USA w roli partnera
handlowego dla Chin. Gospodarka rosyjska jest jednak zbyt słaba, by
Moskwa mogła w pełni tę rolę przejąć, chociażby w sferze dóbr
przetworzonych. Szansą dla Rosji Sowieckiej może być jednak
eksport produktów rolnych, surowców naturalnych, i innych dóbr
nisko przetworzonych.
Rosja
Sowiecka wspiera też – przynajmniej według deklaracji
Miedwiediewa podczas jednej z niedawnych wizyt w Pekinie – chiński
biznes na rynkach światowych. Moskwa czyni naciski na Chiny, by we
wzajemnych obrotach handlowych zastąpić dolara rublem, jednak póki
co Chiny nie przychylają się do realizacji tego postulatu. Chiny
dosyć ostrożnie podchodzą do udzielania pożyczek sowieckim
bankom, postulowanego i omawianego niedawno po obu stronach Amuru.
Blank przytacza opinię Jurija Zajcewa, według którego gospodarka i
finanse są dla Chiny „dźwignią” służącą do wymuszenia
realizacji przez Rosję Sowiecką interesów chińskich.
Blank
tak podsumuje wewnętrzną dysproporcję na rzecz ChRL: „podczas,
gdy Chiny nagabują o potrzebie jeszcze większej całościowej
współpracy w dziedzinie obronności, gospodarki i polityki, to w
rzeczywistości Rosja staje się (…) dostawcą surowców (energii i
żywności) do Chin, podczas gdy postęp koordynacji Inicjatywy Pasa
i Szlaku z rosyjskim Partnerstwem Wielkiej Eurazji i Eurazjatycką
Wspólnotą Gospodarczą pozostaje w dużym stopniu na papierze
(...)”.