O ułudzie odwrócenia
Moskwy przeciw Pekinowi
Amerykańskie wydanie Newsweeka z 26
lutego 2021 roku opublikowało tekst Gordona G. Changa pod tytułem „Has America lost Eurasia to China?” Gordon Chang jest amerykańskim
politologiem chińskiego pochodzenia, który od lat opisuje totalitarny,
komunistyczny i globalistyczny charakter reżimu panującego w Pekinie; nie ulega
on politycznej poprawności, jaka w ostatnich dekadach zdominowała również
amerykańską politykę zagraniczną i która każe prowadzić wobec ChRL politykę
appeasmentu. Biden – po krótkim interludium w postaci prezydentury Donalda
Trumpa wraca do tej polityki, którą motywuje typowym dla lewicy relatywizmem. Miękkie podejście Bidena w połączeniu
z współpracą elit europejskich z komunistycznymi Chinami mogą doprowadzić –
zdaniem Changa – do rozbicia jedności świata zachodniego, odizolowania USA i
przybliżenia perspektywy światowej dominacji KPCh.
Chang nie ma żadnych wątpliwości co
do strategicznego celu komunistów chińskich – kontroli nad całym światem.
Twierdzi on, że komunistyczne władze w Pekinie – mniej lub bardziej świadomie –
kierują się w realizacji tego celu naukami trzech największych twórców
geopolityki: Halforda Mackindera, Nicolasa Spykmana i Alfreda Thayera Mahana. Mackinder
uważał Heartland, czyli cześć Europy Wschodniej i Azji Środkowej, z wyłączeniem
obecnych Chin – za centrum świata. Mackinder
nauczał, że ktokolwiek panuje nad Europą Wschodnią, panuje nad Heartlandem,
ktokolwiek panuje nad Heartlandem, w konsekwencji panuje nad “Światową Wyspą” –
innymi słowy, Azją, Europą i Afryką; ktokolwiek panuje nad Światową Wyspą, ten
opanuje świat.
Pekin jest zdeterminowany, by
kontrolować Heartland, a komuniści chińscy są – jak pisze Chang – zagorzałymi mackinderystami. Są oni
jednocześnie zwolennikami teorii Nicolasa Spykmana, który twierdził, że do
opanowania Eurazji konieczne jest opanowanie „Rimlandu” – obszaru składającego
się z państw sąsiadujących z Rosją. Z kolei, w teorii Spykmana, opanowanie
Eurazji oznacza „panowanie nad losami świata”.
Komunistyczne władze w Pekinie próbują również
ekspandować na inny obszar, który kluczowe znaczenie miał dla innego prekurora
geopolityki – Alfreda Thayera Mahana, a mianowicie na „Ocean Światowy”,
obejmujący wszystkie oceany i morza świata. Chiny tworzą „Morski Jedwabny
Szlak”, czyli szlaki oceaniczne łączące Chiny z resztą świata i rozszerzają
swoje wpływy na wschód – na Morze Wschodniochińskie, Południowochińskie i Morze
Żółte, próbując wyjść na Pacyfik i w ten sposób osiągnąć Ameryki.
Gordon Chang uważa również słusznie,
że jednym z czynników krytycznych dla chińskiej strategii podboju świata jest symbioza
komunistycznych Chin i Federacji Rosyjskiej. Zwraca też uwagę na niedawne
wystąpienia Putina na forum Klubu Wałdajskiego, który nie wykluczył utworzenia
oficjalnego, formalnego sojuszu wojskowego Moskwy i Pekinu. Jednak jak zauważa,
Chiny i Rosja już połączone są „strategicznym
partnerstwem” i powiązane są jednoczesnym poczuciem wspólnoty interesów i
wspólną nienawiścią do Stanów Zjednoczonych. Pomimo tego, że partnerstwo Chin i
Rosji w dalszym ciągu nie jest tak silne jak Stany Zjednoczone, oba państwa
zaczynają podbijają terytorium, które myśliciele geopolityczni uważają za
krytyczne. Chang podsumowuje chińską strategię następująco: Chiny i Rosja wspólnie opanowują Rimland, chcą
one być również dominującą siłą w Heartlandzie. I dalej: wielką ambicją Chin jest kontrolowanie
wszystkiego – Heartlandu Mackindera, Rimlandu Spykmana i szlaków morskich
Mahana.
Amerykański analityk twierdzi, że
chińska strategia może się zawalić z trzech następujących przyczyn, bądź też
jednej z niżej wymienionych: alienacji
Rosji Sowieckiej poprzez projekt Nowego Jedwabnego Szlaku, obejmującego budowę
sieci przepływów strategicznych ze wschodu na zachód (a nie północ-południe, co
rzekomo miałoby być w interesie Moskwy), procesów zapaści typowych dla
imperiów, które koniec końców nie mogą kontrolować zbyt dużych obszarów oraz
hipotetycznego konfliktu z Indiami, które od lat uznaje za wroga. Walki na
granicy chińsko-indyjskiej w Galwan są – zdaniem Gordona Changa – początkiem
nowej ery, którą znaczyć będzie długotrwały konflikt chińsko-indyjski, mogący
eskalować w wojnę na o wiele większą skalę niż obecne potyczki, w których używa
się głównie... broni białej.
I tutaj zaczyna się protokół
rozbieżności. Problem imperiów zbyt dużych do rządzenia może być przezwyciężony
przez nowoczesne technologie, zwłaszcza łączność, komunikację i transport oraz
rozwój nowej techniki wojskowej; teoretycznie możliwe jest utworzenie rządu
światowego.
Druga sprawa – Chiny nie alienują
Rosji poprzez budowę połączeń łączących je z Europą. Rosja Sowiecka jest dla
realizacji chińskich planów regionalnych i światowych wręcz niezbędna. Po
pierwsze, Federacja Rosyjska, tak samo jak obszar post-sowieckich republik Azji
Środkowej, jest dla Chin „rozszerzonym głębokim zapleczem strategicznym”. Cały ten obszar stanowi
bezpieczny, lądowy szlak dla przepływów strategicznych, niezbędnych dla
funkcjonowania Państwa Środka. Federacja Rosyjska jest też jednym z
najważniejszych dostarczycieli surowców energetycznych dla Chin, ostatnio za
sprawą między innymi rurociągów „Siła Syberii” oraz Ałtajskiego. Poza tym,
obszar FR stanowi właśnie północną część ogromnej strefy łączącej Chiny z
Europą.
Źródło: By Lommes - Own work, CC BY-SA 4.0,
https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=58884083 / Creative
Commons
Gordon Chang twierdzi również, że ekspansji
Chin należy czym prędzej przeciwdziałać wszelkimi sposobami. Wśród nich
znajduje się postulat rozbicia sojuszu ChRL i Federacji Rosyjskiej, poprzez
odciągnięcie Moskwy od Chin i wciągnięcie jej w orbitę wpływów USA. Jest to
jednak koncepcja tyleż powszechna, co błędna i szkodliwa.
Stopień powiązań pomiędzy Federacją Rosyjską
a ChRL jest już na tyle silny, a współpraca na tych obszarach na tyle
zaawansowana, że niemożliwe jest ich zaprzestanie bez horrendalnych strat
zwłaszcza dla Rosji Sowieckiej, czego elity czekistowskie są świadome.
Niezwykle silne są też powiązania
polityczne, wojskowe czy ostatnimi latami, bezpieczniackie. Od kilku lat,
właściwie od początku panowania Xi Jinpinga, system polityczny w Rosji
Sowieckiej ulega konwergencji z systemem
władzy w komunistycznych Chinach. Zaostrzeniu ulega polityka władz wobec
podległego im społeczeństwa oraz dążenie do coraz większej kontroli nad każdym
praktycznie aspektem życia, połączone z rozwojem nowoczesnych technologii
mających to umożliwiać oraz współpracą w tych konkretnie dziedzinach pomiędzy
ChRL a Federacją Rosyjską. Regularnie spotykają się też najwyżsi oficjele organów
koordynujących bezpiekę, czyli Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i
Komitetu Spraw Zagranicznych Komunistycznej Partii Chin. Na uwagę zasługuje
fakt, iż regularnie odbywają się zjazdy i stałe konsultacje Komunistycznej
Partii Chin oraz „Jedninoj Rossii” i pozostałych, koncesjonowanych partii
politycznych Federacji Rosyjskiej. Sieć 5G na terenie Rosji Sowieckiej budowana
jest przez Huawei, a podmioty rosyjskie pełnią rolę podwykonawców. Sowiecki
Roskomnadzor współpracuje w zakresie kontroli internetu z Chińską Agencją
Administracji Cyberprzestrzeni. Kreml zamierza również wprowadzić – w oparciu o
technologie 5G – system cyfrowej inwigilacji i kontroli społeczeństwa,
określany jako Umnyj Gorod. Projekt
ten również ma być realizowany przy współpracy z komunistycznymi Chinami. Od
roku 2019 Pekin i Moskwa współpracują w zakresie biotechnologii, bioinżynierii
i budowy sztucznej inteligencji; wszystkie te gałęzie przemysłu mają podwójne
zastosowanie: cywilne i wojskowo-bezpieczniackie.
Trwająca oficjalnie od około
trzydziestu lat współpraca wojskowa od ostatnich czterech lat nabiera
szczególnej dynamiki i zacieśnia się. Współpraca ta przejawia się w regularnych
spotkaniach przywódców Federacji Rosyjskiej i ChRL, regularnych wspólnych
manewrach wojskowych oraz współpracy wojskowo-technicznej i sprzedaży broni
rosyjskiej do ChRL. Od 2018 roku widoczny jest nowa tendencja: w cyklicznych
manewrach poszczególnych okręgów wojskowych Federacji Rosyjskiej („Wostok”,
„Centr”, „Kawkaz” i „Zapad”) uczestniczy pokaźny kontyngent Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.
Prawdopodobnie będzie to kontynuowane: już mówi się otwarcie, że w ćwiczeniach
„Zapad 2021” również mają wziąć udział siły zbrojne komunistycznych Chin. Od
kilku lat realizowany jest chińsko-sowiecki projekt stworzenia wspólnego
systemu wczesnego ostrzegania i w dalszej perspektywie – tarczy antyrakietowej.
Wyżej wymienione tendencje w dwustronnej współpracy wojskowej i
bezpieczniackiej oznaczają de facto tworzenie wspólnej polityki obrony i
bezpieczeństwa komunistycznych Chin i Rosji Sowieckiej.
Dla rządzących Rosją Sowiecką czekistowskich
elit współpraca z ChRL jest korzystna (nawet za cenę stania się trybutariuszem
Chin), gdyż
usprawnia i wzmacnia system kontroli nad własnym społeczeństwem, a także nad krajami
będącymi ich strefami wpływów. Współpraca z Pekinem umożliwia też Moskwie
realizację swoich kierunków polityki zagranicznej, zwłaszcza jeśli chodzi o
ekspansję. Ponadto, elity sowieckie czerpią ogromne korzyści finansowe ze
sprzedaży broni oraz surowców naturalnych do Chin.
Mimo powyższego Stany Zjednoczone
mogą spróbować resetu z Rosją Sowiecką. Będzie wymagało to po pierwsze
wpompowanie w czekistowskie państwo ogromnych pieniędzy, a po drugie – dania
Moskwie koncesji w różnych rejonach świata, na przykład w Europie Wschodniej
czy na Kaukazie, a w skrajnym przypadku – w całej Europie. Skończy się to
jednak tym, że Moskwa będzie wówczas udawała prozachodniość i proamerykańskość
i z przyczyn opisanych powyżej będzie kontynuowała sojusznicze relacje z
Chinami albo zakulisowo (tak jak w czasie sfingowanego rozłamu
sowiecko-chińskiego), albo otwarcie, aby jeszcze bardziej upokorzyć ugodową
część elit amerykańskich.
***
Źródło: Dispropaganda
Polskie władze zadeklarowały, że opcją otwartą jest zakup
chińskich i sowieckich szczepionek przeciw Covid-19. Co to oznacza dla Polski?
Po pierwsze – to stwierdzenie ogólne – komunistyczne Chiny wygrywają kampanię
prowadzoną przy użyciu broni biologicznej Covid-19. Chodzi w tej kampanii o to,
aby po pierwsze, dopuścić do epidemii wirusa, który nie jest tak zjadliwy, jak
inne patogeny używane jako broń biologiczna (np. wąglik albo ospa prawdziwa),
ale jest zjadliwy na tyle, że zarówno sama epidemia, jak i powzięte
przeciwdziałania spowodują paraliż państw. Po drugie, Pekin jednocześnie pozycjonuje
się jako ofiara epidemii (która w żadnym wypadku nie jest efektem użycia broni
biologicznej, a kto twierdzi inaczej, jest oszołomem, „foliarzem” i rasistą),
która teraz, niejako w ramach ekspiacji za zaniedbania, sprzedaje światu
szczepionki czy też środki ochrony osobistej.
Sprzedaż szczepionek i środków ochrony
jest i będzie traktowany przez Pekin (ale również Moskwę i to z jej udziałem)
jako jeden z lewarów, który będzie służył wpływaniu na politykę danych państw
niejako od środka (scenariusze opisała niedawno Hanna Shen). Osobną kwestią jest kwestia
bezpieczeństwa chińskich i sowieckich szczepionek oraz to, czy aby chińscy
komuniści celowo nie będą produkować i sprzedawać szczepionek zawierających
trucizny albo patogeny.