1. Aktualna sytuacja w USA oznaczać będzie w pewnej perspektywie czasowej wyeliminowanie Stanów Zjednoczonych z pozycji światowego mocarstwa, a przynajmniej jednego ze światowych mocarstw, a co najważniejsze, światowego arbitra. Jak długi to będzie czas, będzie zależało od dynamiki wydarzeń, przede wszystkim od tego, jak głębokie jest pęknięcie w elitach, resortach siłowych i społeczeństwie Ameryki, jak głęboka jest destabilizacja tego kraju, i jak się ostatecznie rozstrzygnie; czy przerodzi się ona – jak spekuluje wielu, nie tylko „oszołomów”, „konspiracjonistów” i „foliarzy” – w drugą wojnę domową.
2.
Upada
mit Stanów Zjednoczonych jako „metra z Sevres” demokracji, poszanowania
wolności osobistych i obywatelskich, praworządności, przejrzystości, uczciwości
procesów politycznych itd. Wartości te nie tylko konstytuowały kulturę
polityczną Ameryki, ale były również ważnym czynnikiem, który po drugiej wojnie
światowej stanowił właśnie o mocarstwowości
Ameryki, chronionym przez siły zbrojne wyposażone w strategiczną broń, w tym
masowego rażenia, umożliwającą projekcję siły na większości obszaru świata.
(chodzi o to, że system wolnościowy nie mógłby przetrwać bez siły). Mit ten
upadł ostatecznie nie – jak twierdzą rodzimi lewacy – wraz z wywracanymi
krzesłami w Kongresie, a w momencie sfałszowania ostatnich wyborów
prezydenckich, czego symbolem, a jednocześnie mechanizmem było liczenie głosów
przez firmę Dominion,
zaprojektowaną dla- i z udziałem komunistycznej Wenezueli oraz przewożenie ich przez
firmę kurierską należącą do komunistów chińskich.
3.
Przestrzeń
po Stanach Zjednoczonych będą zajmowały w najbliższym czasie komunistyczne
Chiny i ich sojusznicy: Federacja Rosyjska, Iran, Korea Północna, Kuba,
Pakistan. Dzięki destabilizacji Stanów Zjednoczonych państwa te mają swego
rodzaju „strategiczne okno”, w którym mogą dokonać korzystnej dla siebie
rewizji sytuacji międzynarodowej, czy to za pomocą działań wojennych, czy to za
pomocą szantażu i groźby użycia siły militarnej, czy to za pomocą dynamizacji
działań dyplomatycznych albo infiltracji przy pomocy wywiadów i agentur. W nowej
sytuacji, państwa, które do tej pory były sojusznikami USA, albo przynajmniej
zachowywały się neutralnie czy nawet ambiwalentnie, będą – mniej lub bardziej
dobrowolnie – przystępować do porządku światowego pod wodzą ChRL. Jednocześnie tą
sytuację będą wykorzystywać kraje, które są na dobrej pozycji, by stać się
mocarstwami, które przez ostatnie lata i dziesięciolecia przygotowywały się do
tego, aby taki status uzyskać – przede wszystkim Indie i Japonia. Dynamika tych
procesów będzie zależna od stopnia destabilizacji wewnętrznej w USA i czasu jej
trwania. Decydująca będzie tutaj zasada: kto pierszy i silniejszy, ten lepszy.
4.
Wzrośnie
również znacząco pozycja globalistów amerykańskich i zachodnioeuropejskich,
przedstawiani i demonizowanych jako architekci tzw. „Nowego Porządku
Światowego” w wielu mniej lub bardziej spójnych i zgodnych z faktami teoriach
określanych jako teorie spiskowe. Przytaczany
na tym blogu profesor Olavo de Carvalho określa globalisów z zachodu mianem
„Syndykatu”, jednoczącego lewicowe i demoliberalne elity polityczne,
intelektualistów, celebrytów, a także korporacje, na czele z bankami, big
techami (GAFAM – Google, Microsoft, Facebook, Amazon, Apple), mediami czy
wielkimi korporacjami farmaceutycznymi, producentami żywności itp. Zwłaszcza
korporacje w ostatnich kilku latach zyskały kompetencje i możliwości równe
państwom narodowym oraz zakulisowego i otwartego wpływania na ich politykę. Grupa
ta będzie pełnić rolę partnerów i kolaborantów chińskich komunistów, motywowana
chęcią utrzymania i poszerzania swoich wpływów.
5.
Ustawka
ze szturmem nieochranianego Białego Domu przez mniej lub bardziej rzekomych
zwolenników Donalda Trumpa, z czterema ofiarami śmiertelnymi, będzie miało
jeszcze jedną konsekwencję międzynarodową – w poszczególnych państwach
zachodnich z osobna będzie wzrastać pozycja sił demoliberalnych i lewicowych,
które będą chciały wykorzystać nową wspaniałą normalność do przykręcenia śruby społeczeństwom.
Należy się też spodziewać, że podobny trend będzie miał miejsce w krajach
totalitarnych, na czele z komunistycznymi Chinami i Federacją Rosyjska, które
ponownie będą mieć szansę na „sprzedaż” totalitarnych rozwiązań w polityce
bezpieczeństwa jako najlepszych i najbardziej skutecznych.