2022-07-06

Wojenne plany Pekinu/Przyszłość Zachodu pod znakiem zapytania

Na początku czerwca 2022 ukazał się wywiad przeprowadzony przez Jeffreya Nyquista z dziennikarzem śledczym chińskiego, antykomunistycznego portalu Lude Media, posługującym się pseudonimem „Mr D. Wang”.

Według Lude Media, KPCh zamierza użyć wobec USA i ich sojuszników starożytnej strategii oblężenia wysuniętego posterunku, czyli Tajwanu i zaatakowania sił USA przychodzących celem przerwania oblężenia. Blokada morska Tajwanu byłaby utrzymana, jeśli USA wycofałyby się, albo zostały przez ChRL pokonane. Siły zbrojne ChRL nie angażowałyby się bezpośrednio w operacje lądową przeciw Tajwanowi, tylko poprzez blokadę, odcięłyby wyspę od dostaw z zewnątrz, grając tym samym na zwycięstwo stronnictwa pro-ChRL-owskiego, czyli aktualnie, Kuomintangu. Inny scenariusz wojny na Pacyfiku to wojna z Japonia. ChRL może rozpocząć konflikt z tym krajem, jako pretekst przedstawiając „japoński militaryzm” i rzekomo motywowane nim prowokacje wokół Wysp Senkaku. Tutaj Wang i Nyquist zauważają podobieństwa pomiędzy ewentualną wojną na Pacyfiku Zachodnim rozpętaną przez Pekin do aktualnie trwającej agresji Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie.

Wang prezentuje jednak zupełnie inne zdanie na temat wojny na Ukrainie, aniżeli większość analityków. Agresja Rosji Sowieckiej przeciwko Ukrainie jest – według dziennikarza Lude Media – w pełni koordynowane przez Xi i Putina. Jest to jednak wojna mająca cele nie tylko militarne, co dezinformacyjne – odwrócenie uwagi USA od tego, co ma niebawem wydarzyć się na Pacyfiku, czyli inwazji ChRL na Tajwan. Na Ukrainie – twierdzi Wang – nie użyto najlepszych wojsk, jakie ma do dyspozycji Moskwa, a główne siły zostały zgromadzone na Dalekim Wschodzie Federacji Rosyjskiej, prawdopodobnie celem stworzenia swego rodzaju „odwodu” na wypadek wojny na Pacyfiku Zachodnim. Wg Wanga, siły rosyjskie zgromadzone tam, miałyby dokonać… ofensywy na Alaskę. W potencjalnym konflikcie może zostać użyta także Flota Północna oraz flota ChALW, operujące odpowiednio na Oceanie Arktycznym i Oceanie Spokojnym. Potencjalna wojna, gdziekolwiek będzie prowadzona, będzie skoordynowana z użyciem V kolumny i agentury wpływu w USA oraz działaniami psychologicznymi w ramach wielodomenowej, chińskiej doktryny „nieograniczonej wojny”.

ChRL zamierza – wg Lude Media – rozpętać wojnę całkiem niedługo. To, czy wybuchnie wojna, zależne jest od tego, jak skutecznie chińska strategia będzie realizowana metodami pozamilitarnymi. Jeśli negocjacje, naciski i szantaże zrealizują cel, jakim jest rozgraniczenie stref wpływów na Pacyfiku, być może nigdy nie dojdzie do wojny. Jeśli zaś Stany Zjednoczone nie wycofają się z Tajwanu (i zapewne reszty obszaru Pacyfiku Zachodniego), wówczas komunistyczne Chiny i Federacja Rosyjska wywołają wojnę w ciągu 2-3 miesięcy. Bedzie ona jednak wojną, w której będzie realizowana taktyka „talk-talk, fight-fight”, czyli działania wojenne będą przeplatane negocjacjami. Chiny i Rosja Sowiecka użyją „[…] wszystkich różnych rodzajów wojny, we wszystkich obszarach, by osiągnąć swoje strategiczne cele. Jednocześnie będą rozmawiać.” Chiński (i sowiecki) arsenał nuklearny jest przede wszystkim mocną kartą do prowadzenia właśnie do szantażowania USA oraz ich sojuszników. Rozmówca Nyquista twierdzi również, że ChRL mogą zaatakować cel o mniejszym znaczeniu strategicznym za pomocą ładunku nuklearnego o stosunkowo niskiej mocy właśnie w celu szantażu.

Według Wanga, niedawne lockdowny w Chinach, w trakcie których zamykano całe miasta i ciągi komunikacyjne w kraju, były operacją dezinformacyjną służącą przykryciu ogromnych transportów sprzętu wojskowego przez terytorium ChRL, m.in. systemów rakiet międzykontynentalnych. Wg Wanga, używano wówczas łączności cywilnej, w której transporty te nazywano kryptonimami typowymi dla cywilnej logistyki, gdyż NSA rzekomo nie byłaby w stanie nasłuchiwać całości łączności cywilnej.

Celem ChRL na Pacyfiku jest przejecie, pokojowo albo militarnie, Tajwanu, Korei, Japonii, Filipin, a także części państw wyspiarskich Pacyfiku i Australii. Tajwan, Republika Korei oraz Japonia mają krytyczne znaczenie dla światowej gospodarki, tam ma bowiem miejsce produkcja m.in. półprzewodników, elektroniki, motoryzacji czy technologii wojskowych. Spełnienie planów Chin byłoby katastrofalne w skutkach dla całego świata. Jednym z takich skutków byłoby „cofniecie w czasie USA o 100 lat”. Jeśli ta część strategii Pekinu doszłaby do skutku, następnym krokiem byłoby, wg Lude Media, atak sił zbrojnych ChRL i Federacji Rosyjskiej na terytorium USA. W wywiadzie rozważane są dwa zasadnicze warianty pokonania USA przez ChRL i Federację Rosyjską: jeden jest opcją bazującą na informacjach pozyskanych przez płk. GRU Stanisława Łuniewa, który twierdził, że plan wspólnego ataku ChRL i FR zakłada podział USA między oba kraje. FR miałaby zająć Alaskę i część Kanady, Chiny – pozostałe 48 kontynentalnych stanów USA. Wariantem drugim jest doprowadzenie do rozpadu USA, który przebiegać miałby podobnie, jak rozpad ZSRS.

Kolejnym elementem omówionym przez Nyquista i Wanga, elementem pokrywającym się i powiązanym z wojennymi planami komunistycznych Chin, jest sojusz strategiczny pomiędzy ChRL a Federacją Rosyjską. Sojusz ten daje obydwu państwom – jak twierdzi Wang – głębię strategiczną o wiele większą, aniżeli posiadał w czasie II wojny światowej Związek Sowiecki, ma ona wręcz „skalę globalną”. Taką samą, globalną skalę ma wspólna, długofalowa strategia Pekinu i Moskwy. Wg słów Wanga, po rozpadzie ZSRS w 1991 roku to Chiny przejęły – na poziomie globalnym – kierownictwo nad światowym ruchem komunistycznym. Z ogólnego kontekstu omówionego tutaj wywiadu wynika, że chodzi także o poziom geopolityczny: to komunistyczne Chiny pełnią rolę przewodnią, zaś Federacja Rosyjska jest ich pomocnikiem, mającym pomóc ChRL (i KPCh) w zdobyciu i utrzymaniu światowej dominacji. Przez całą rozmowę Nyquista z Wangiem przewija się motyw używania przez Pekin i Moskwę doktryny „nieograniczonej wojny”. Jest to doktryna autorstwa dwóch pułkowników ChALW, Quiao Lianga oraz Wanga Xiangsui, która do wojny włącza także, a wręcz przede wszystkim, środki pozamilitarne: działalność służb specjalnych, działania dyplomatyczne, polityczne i ekonomiczne.

ChRL wspiera również – jak utrzymuje Wang – agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, w sposób bezpośredni, lecz zakulisowy. Mimo zapewnień o neutralności, neutralność ta jest pozorowana. Bez chińskiego wsparcia, inwazja Putina na Ukrainę nie byłaby w ogóle możliwa. Chiny finansują „wojnę Z”, zaś 4 lutego 2022 roku Xi i Putin podpisali w Pekinie tajny dokument ustanawiający sojusz wojskowy pomiędzy Federacja Rosyjska a Chinami. Na terenie chińskiego rejonu Mongolia Wewnętrzna znajdować mają się nawet chińskie zakłady zbrojeniowe należące do firmy Norinco, produkujące sprzęt wojskowy i broń dla Federacji Rosyjskiej, m.in. czołgi używane aktualnie na Ukrainie lub/i przeznaczone do użycia właśnie tam. Zdaniem Wanga, Zachód nie przykłada uwagi do tego, w jaki sposób komunikują się i koordynują swe działania militarne i polityczne Chiny i FR, tylko do tego, jaka jest ich treść porozumień (zwykle pełna ogólnikowych deklaracji o „strategicznym partnerstwie”, „przyjaźni i współpracy”, „demokracji i pokoju” itp.). Przykładem jest… masakra ludności ukraińskiej dokonana przez sowieciarzy w podkijowskiej Buczy. Jednostka, która dokonała zbrodni to 64. Samodzielna Brygada Strzelców Zmotoryzowanych (Wang błędnie identyfikuje ją jako Dywizję Pancerną), której miejsce stałej dyslokacji znajduje się na rosyjskim Dalekim Wschodzie, w Obwodzie Chabarowskim, około 100 km od granicy z Chinami. Wang twierdzi, ze w bazie, w której stacjonuje ten związek taktyczny, „Chińscy i rosyjscy wojskowi służą razem, a wszyscy żołnierze tej jednostki znają język chiński. W 2021 roku jednostka ta uczestniczyła we wspólnych ćwiczeniach z Chinami i jest „dobrze znana chińskiej armii”.

Tylko twarda i nieustępliwa wobec szantaży, nacisków i gróźb postawa USA może powstrzymać Pekin i Moskwę, twierdzi Wang. „Jeśli przehandlujemy terytoria za pokój, to będzie katastrofa”, konkluduje Wang.


 

***

 W aktualnej sytuacji, Zachód i cały wolny świat nie może cofnąć się na żadnym z frontów. Ani w sprawie Tajwanu i Pacyfiku Zachodniego, ani na Ukrainie i Międzymorzu. I tu dochodzimy do błędu w kalkulacji Wanga. Inwazja Rosji Sowieckiej na Ukrainę nie jest konfliktem, w którym Moskwa „czyści magazyny” broni pozostałej po ZSRS, na który wysyła mięso armatnie przeznaczone na stracenie, i który ma za zadanie głównie odwrócić uwagę od przyszłej chińskiej kampanii przeciw Tajwanowi i USA. Jest to jedna z najważniejszych kampanii chrlowskiej „nieograniczonej wojny”. Epidemia Covid-19 (oraz chińsko-moskiewska akcja dezinformacyjna wybielająca ChRL z odpowiedzialności za jej wybuch czy propaganda antyszczepionkowa mająca zwiększyć liczbę zachorowań i komplikacji), spowodowany przezeń kryzys ekonomiczny, operacje takie, jak „Sluza”, a aktualnie wojna na Ukrainie i jej konsekwencje w postaci kryzysu surowcowego, żywnościowego i nieuchronnego nowego kryzysu migracyjnego oraz planowana inwazja ChRL (być może z udziałem Moskwy) na Tajwan, próby dedolaryzacji gospodarki światowej oraz planowana jeszcze większa konsolidacja ekonomiczna ChRL, Federacji Rosyjskiej i pozostałych państw BRICS – to wszystko, to wzajemnie powiązane elementy „wszechogarniajacej wojny” prowadzonej przez oś Pekin-Moskwa przeciwko wolnemu światu.

Jeszcze do całkiem niedawna, glosy takie, jak Jeffa Nyquista czy rozmaitych jego źródeł, takich jak na przykład Lude Media (czy inni chińscy czy rosyjscy dysydenci) byłyby wkładane dosłownie pomiędzy bajki i spiskowe teorie o Reptilianach, spiskach żydowskich czy o szkodliwości współczesnej medycyny (swoją drogą, w większości „made in Russia Today”). Tymczasem część – i to coraz bardziej znacząca – elit wolnego świata mówi o zagrożeniu, jakim jest dla całego świata sojusz Pekin-Moskwa. W artykule pod znamiennym tytułem „The future of the West is in question” na portalu politico, premier Mateusz Morawiecki stara się uświadomić elitom Zachodu, że Ukraina jest ofiarą Federacji Rosyjskiej, która jest państwem de facto totalitarnym. Celem Moskwy nie jest opanowanie całej Ukrainy, to jest wręcz – twierdzi Morawiecki – strategicznie i operacyjnie niemożliwe. Jak pisze Morawiecki, „głównym celem Rosji jest nie tylko sparaliżowanie Ukrainy, ale dalsza destabilizacja Zachodu. Pomimo sukcesów żołnierzy ukraińskich, Rosja idzie naprzód, osiągając swój główny cel, niszcząc na swojej drodze przemysł, drogi i szkoły.” Aktualnie okupowany obszar Ukrainy można by porównać do hipotetycznej sytuacji, w której wróg atakujący USA odebrałby Teksas, Kalifornie, Montanę, New Jersey, Arizonę i Oklahomę. „Rosja jest jak pyton, który chwyta swoją ofiarę i czeka, aż stanie się ona wystarczająco słaba, by mógł ją połknąć w całości.”


 

Wojna na Ukrainie nie jest już – twierdzi Morawiecki – konfliktem lokalnym. „Na świecie, deficyty na rynku żywnościowym, zwłaszcza te, które mogą się wydarzyć w Afryce i na Bliskim Wschodzie, są katalizatorami kolejnego kryzysu migracyjnego. To jest dokładnie to, czego chce Putin. Działania Rosji już mają konsekwencje globalne w postaci putinflacji. […]Ewentualny - a zdaniem Morawieckiego możliwy - sukces Moskwy na Ukrainie byłby równoznaczny z klęską całego Zachodu. Moskwa może wygrać nie tyle za pomocą własnych, zacofanych technologicznie (i pod prawie każdym innym względem) sił i środków, ale przez „geopolityczną bierność” i „brak zdecydowania” części krajów wolnego świata. Morawiecki twierdzi, że jeśli upadnie Ukraina, Stany Zjednoczone i Europa może być zastąpiona przez „nowego hegemona”, czyli przez sojusz komunistycznych Chin i totalitarnej, neo-sowieckiej Federacji Rosyjskiej.

Jeśli Zachód nie powstrzyma Moskwy na Ukrainie, ośmieli to ChRL w kwestii ewentualnej inwazji na Tajwan, a także pogłębi się światowy kryzys ekonomiczny, surowcowy, żywnościowy, a co za tym idzie, humanitarny. Konsekwencje całkiem realnego zdobycia światowej hegemonii przez tandem ChRL i Federacji Rosyjskiej będą dla całego świata tragiczne: „znajdziemy się w całkowicie nowym rozdziale w historii ludzkości, mogącym być zapisanym ekstremalnie krwawymi wersami”. […] „Wojna na Ukrainie – pisze Morawiecki – stawia przed nami kluczowe pytanie: czy transatlantycki wolny świat zamierza dalej zajmować pozycję lidera? Czy dalej wierzymy w uniwersalizm wartości, takich jak wolność i prawo narodów do samostanowienia? Czy jesteśmy zdeterminowani do ich obrony? Jeśli nie, to już straciliśmy naszą przyszłość.”


14 komentarzy:

  1. Spiskolog

    "Epidemia Covid-19 (oraz chińsko-moskiewska akcja dezinformacyjna wybielająca ChRL z odpowiedzialności za jej wybuch czy propaganda antyszczepionkowa mająca zwiększyć liczbę zachorowań i komplikacji), spowodowany przezeń kryzys ekonomiczny (...) a aktualnie wojna na Ukrainie i jej konsekwencje w postaci kryzysu surowcowego, żywnościowego i nieuchronnego nowego kryzysu migracyjnego oraz planowana inwazja ChRL (być może z udziałem Moskwy) na Tajwan, próby dedolaryzacji gospodarki światowej oraz planowana jeszcze większa konsolidacja ekonomiczna ChRL, Federacji Rosyjskiej i pozostałych państw BRICS – to wszystko, to wzajemnie powiązane elementy „wszechogarniajacej wojny”

    Tu nie trzeba żadnej propagandy antyszczepionkowej wystarczy zobaczy podsumowanie badań dotyczących śmiertelności:
    https://swprs.org/studies-on-covid-19-lethality/

    COVID wybuchł w 2019 w czasie kryzysu na rynku repo (pożyczki międzybankowe). Umożliwiło to wypuszczenie 3 trylionów (!!!) dolarów przez FED w imię walki z pandemią odmiany grypy (https://www.cnbc.com/2020/08/05/the-ballooning-money-supply-may-be-the-key-to-unlocking-inflation-in-the-us.html)
    Te 3 tryliony stanowią około 20% wszystkich wyemitowanych dolarów w historii i są przyczyną (razem z dolarami emitowanymi obecnie) inflacji i niszczenia amerykańskich finansów. Do tego możemy dołożyć obniżenie wiarygodności dolara przez zamrożenie rosyjskich aktywów a także nałożenie sankcji, które nie w smak są na przykład takim krajom jak Indie.
    Kryzys surowcowy wynika na przykład z zamknięcia przez Bidena rurociągu Keystone oraz ogólnozachodni pociąg do demonizowania górnictwa, niedoinwestowania poszukiwań i delegowania takich gałęzi gospodarki do Chin i Rosji (razem z produkcją nawozów oczywiście). Do tego mamy teraz takie rzeczy jak zamieszki na Sri Lance spowodowane próbą przejścia na "eko-rolnictwo", protesty w Holandii (próba przejścia na "eko-rolnictwo" tuż przed kryzysem żywnościowym) czy otwieranie elektrowni węglowych w Niemczech (bo zamknęli nuklearne bo chcieli być "eko").
    COVID nie jest związany w mojej opinii z nadchodzącą wojną ale z nadchodzącym upadkiem dolara i zastąpieniem go przez CBDC czy inny koszyk walut. Wygląda jednak na to, że Chińczycy wykorzystują go do swoich celów i zaatakują na Pacyfiku gdy w Stanach rozpocznie się Wielki Kryzys 2.0 z dementem Bidenem na stanowisku prezydenta i jego ekipą montującą nową architekturę walutową świata. To będzie pewnie nokautujący cios w szczękę bo można mieć dementa prezydenta w czasie pokoju ale w czasie wojny ktoś musi wziąć odpowiedzialność za wysłanie wojsk na Tajwan...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale cała ideologia ekologizmu i zielonego ładu też mogła powstać przy współudziale sowietów. To taka inwestycja, która zaczęta gdzieś w 2. połowie XX wieku, zwraca się po długim czasie. Węgiel truje, ropa i produkty ropopochodne też, elektrownie atomowe nie są do końca bezpieczne itp. Dlatego uzależnijmy się od ruskiego gazu. I wprowadźmy Fit for 55, który cofnie nas o parędziesiąt lat i sprawo, że hipoteza Olduvai stanie się samospełniającą przepowiednią.

      Co do covida, to wydaje mi się, że chrlowscy stratedzy(i kremlowscy - vide ostatni wpis Foxa, tyle, że myślę, że KPCH po prostu poinformowała czekistów o ataku, inna sprawa, ze bron bio to bron obosieczna) wymyślili coś, na co reakcja elit politycznych Zachodu będzie przewidywalna, i częściowo pp ich myśli.

      I tu raczej nie ma mowy o "nadchodzącej wojnie". III wojna światowa już trwa, tyle, że środki rtpowo militarnej są stosowane lokalnie. Ale chociażby ze względu ma stopień zglobalizowania, a także, last but not least, uwikłania i uzależnienia części elit zachodnich od komunistów, a także atak na obszar mający ogromne znaczenia geoekonomiczne, skutki są globalne. Nawet liberalny Timothy Snyder pisE ostatnio o wojnie żywnościowej.

      Usuń
  2. P.S. powyższy anon to Jaszczur.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak odnosnie rolnictwa ekologicznego, to na Sri Lance tak średnio ją wprowadzano… cytując
    „(…) Ale w kontekście tego jak to zrobić źle, nic nie przebije zeszłorocznego pomysłu rządu Sri Lanki. Tak naprawdę pomysł nie miał wiele wspólnego z rozsądną konwersją, a wszystko ze zbliżającym się bankructwem i kompletnym brakiem dewiz w kraju. Otóż rząd sobie ogłosił, że teraz Sri Lanka będzie pierwszym krajem w całości organicznego rolnictwa, czy tam permakulturowym. Czy coś, bo chyba sami nie wiedzieli jakiego modnego słowa użyć. A cała ta „konwersja” sprowadziła się do zakazu importu nawozów sztucznych. Bo nie mieli forsy. To dziś mają jeszcze rewolucję, bo forsy nadal nie ma, ale nie ma też żarcia dla ludzi.
    (…)”

    Stąd
    https://rewolucjaenergetyczna.wordpress.com/2022/07/05/nadchodzacy-kryzys-zywnosciowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spiskolog

      W 2019 nowo wybrany premier Gotabaya Rajapaksa - socjalista, ogłosił skromnie zatytułowany plan "Vistas of Prosperity and Splendour" gdzie znajdują się ogólnikowe założenia o organicznym rolnictwie. Destrukcja ekonomii, COVID i przejście na rolnictwo organiczne opierają się na decyzjach rządu i tworzą coś w rodzaju samoniszczącego się perpetuum mobile. Zaczęło się od zamknięcia granic (bo COVID) co zniszczyło turystykę, później mamy rolnictwo i paliwa.

      tutaj link do "Vistas of Prosperity and Splendour":
      http://www.doc.gov.lk/images/pdf/NationalPolicyframeworkEN/FinalDovVer02-English.pdf

      Usuń
    2. @ Spiskolog

      Czy to aby nie ten sam premier, który udostępnił ChRL port w Hambantotta "na wieczne oddanie"?

      Usuń
    3. Spiskolog

      Zdaje się, że to jego brat i prezydent Mahinda Rajapaksa pozbył się portu.

      Usuń
    4. Czyli mamy dwa pasujące do siebie elementy puzzli.

      Usuń
  4. Dobre info, dzięki, jednak rozbawiło mnie określenie "wolny świat" w odniesieniu do Zachodu. Też długo miałem tego typu złudzenia: "Zachód i szczególnie Ameryka, to oczywiście żaden raj, bo na tym padole łez... Itd., ale tam jest na ludzką miarę normalnie, a gdzie indziej albo nie, albo cholerny prymitywizm i dżungla."

    "Pandemia", LGBTXYZT+-/%, Ottawa, pogadanki Szwaba, Gatesa, Harrariego, 4 mln. 90 tys Ukraińców bez pytania Polaków sprowadzonych do tenkraju i niewiarygodne ich przywileje...

    W życiu nie powiedziałem dobrego słowa o Rosji, ta cywilizacja jest mi obca i dość wstrętna, ale jedna wolę Putina od Szwaba, Rosję od tego, co amerykańscy BOLSZEWICY, obecnie u żłobu, zrobili na Ukrainie (gdzie zawsze było dno)... Cholerna szkoda, że już nikt nawet nie napisze książki "Od Mieszka I do Morawieckiego: Historia Polski od jej początków do paskudnego końca", ale cóż... Wolałbym jeszcze parę lat nie jeść robaków, wolałbym, by nie zmieniano mi płci i nie wszczepiano zdalnego sterowania - a to nas właśnie czeka, jeśli ten "Zachód" zwycięży!

    Cenny blog, ale zachęcałbym do pewnego sceptycyzmu wobec NeoConów i temuż podomnych podejść. Pzdrwm czule (i dziękuję za odwiedziny na moim martwym już w sumie blogu)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry za poślizg w odpowiedziach, pracuje na wyjazdach, gdzie nawet internetu często brak, a co dopiero mówić o bieżącym odpowiadaniu.

      Neototalitaryzm, który rozwija się w najlepsze na gnijącym żywcem truchle realnego demoliberalizmu ma taka słabość: w systemach demoliberalnych jeszcze jest jednak spory margines do jego zakwestionowania. I wydaje mi się, ze agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę niektóre jego aspekty, te najbardziej obłąkańcze, osłabia...

      Z kolei wschodni totalitaryzm neobolszewicki (Chiny, Rosja, reżim Kimow itp) ma dokładnie te same cechy, które przypisujesz zdaje się wyłącznie zachodniemu. Tam tylko są inaczej rozłożone akcenty. Ale korzystanie z najnowszych technologii celem nałożenia na ludzi łańcuchów są te same, i to nawet w zacofanej technicznie Rosji).

      Świetnie o tym pisał niedawno Jeff Nyquist w polemice ze znanym i popularnym Jordanem Petersonem: https://jrnyquist.blog/2022/07/19/the-inversion-of-jordon-peterson/

      Usuń
    2. Nie przypisuję tego wyłącznie Zachodowi - dzisiejszy Kitaj jest czymś potwornym, pokazał to choćby ostatnio totalnym "lockdownem" dziesiątków milionów, ale odkrycie, że Zachód nie jest ani o jotę lepszy, a nawet w czasach stalinizmu po prostu sobie to spokojnie przygotowywał, to szok dla kogoś takiego, jak ja. Ale teraz z pełnym przekonaniem mówię: Zachód nie jest ani trochę lepszy od totalitaryzmów, sam jest totalitarny, określenie "wolny świat" to kpina z naiwnych, którzy to łykają (i długo już nie pożyją, bo wyszczepieni), a Ukraina to taki Afganistan z neokońskiej propagandy dla najpaskudniejszych totalitarnych sił na Zachodzie (zamiast dla Alkaidy), i pierwszy raz w życiu nie kibiję przeciw Rosji, a raczej niecierpliwie czekam na październikowe rewelacji ruskich na temat laboratoriów. Chyba nie za bardzo śledzisz postępy postępu w takiej Australii czy innej Kanadzie, bo chyba przyznałbyś mi rację. Orwell eat your heart out!

      Usuń
  5. To mówiłem ja, trener drugiej klasy Jarząbek... Żartuję - ja, triarius (pierwszej klasy).

    OdpowiedzUsuń
  6. Uzupełnię: uwzględniając DYNAMIKĘ wydarzeń, szybkość zmian itd., dzisiejszy Zachód może być najpaskudniejszym totalitaryzmem w historii. A to, że US of A zostało opanowane przez autentycznych BOLSZEWIKÓW nie może chyba ulegać wątpliwości dla nikogo, kto z grubsza wie, co to Bolszewizm.

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam: https://www.bitchute.com/video/dxJuYspOvgI1/

    A w to, że zgraja żydowskich trockistów z dnia na dzień hurtem przemieniła się w "konserwatystów", widzi mi się mniej prawdopodobne, niż np. błyskawiczna przemiana Putina w Św. Franciszka. (A ta Victoria Nuland to ewidentnie idiotka pierwszej wody.)

    OdpowiedzUsuń