2020-11-23

Pierwsza kampania nowej wojny? Wokół wpisu Ściosa na tt

 Na początku listopada Aleksander Ścios popełnił na twitterze taki oto wpis:

"Rewelacja" podana przez brytyjski"Sun",jakoby Putin(z powodu Parkinsona)miał ustąpić w 2021 wygląda na klasyczną dezinformację w stylu sowieckim i może oznaczać tyle,że w przyszłym roku,po ofensywie chińskiej wojny biologicznej nastąpi wspólna,rosyjsko-chińska operacja militarna.


Wywołał on dyskusję niewspółmiernie niestety małą w stosunku do rangi problemu, w której ponadto pobrzmiewały popłuczyny po XIX-wiecznych mitach i komunistycznych dezinformacyjnych bajkach o rzekomym konflikcie chińsko-rosyjskim/sowieckim. Tymczasem, symbioza ChRL i Rosji Sowieckiej jest już zbyt silna, by którakolwiek z jej stron mogłaby zaryzykować wejście w konflikt ze sobą.

ChRL dąży od samego początku swego istnienia do obalenia pozycji USA i zdobycia oraz utrzymania światowej hegemonii. Według oficjalnej doktryny Komunistycznej Partii Chin, deadline to rok 2049, czyli setna rocznica powstania komunistycznej państwowości chińskiej. Jednym z elementów niezbędnych do realizacji globalistycznych planów KPCh jest sojusz strategiczny z Rosją Sowiecką, która w tym układzie miałaby pełnić role chińskiego „współhegemona”, żandarma oraz strategicznego zaplecza i „dodatku” do komunistycznych Chin. Przyznał to ostatnio dwukrotnie sam Putin (na spotkaniach Klubu Wałdajskiego w 2019 i 2020 roku), który stwierdził, że wzmacnianie potencjału militarnego komunistycznych Chin jest w istocie działaniem w interesie Rosji Sowieckiej.

Rutynowe ćwiczenia czy przygotowania wojenne?

To, co interesuje nas najbardziej przy próbie rozwinięcia tez Ściosa, to współpraca wojskowa oraz współpraca w zakresie bezpieczeństwa, a konkretnie, jej dynamizacja i intensyfikacja, jaka ma miejsce co najmniej od roku 2012-2013. Odbywa się ona – przypomnijmy – na trzech poziomach: spotkań na wysokim szczeblu (polityków, wysokich rangą oficerów sił zbrojnych oraz kierownictw aparatów bezpieczeństwa), wymiany technologii (handel bronią i systemami uzbrojenia), a także personelu i know-how, zaś poziom trzeci to wspólne ćwiczenia wojskowe.

Intensyfikacja ta ma zwiększyć wzajemną koordynację i interoperacyjność sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej i Chińskiej Republiki Ludowej. Ma też znaczenie jako manifestacja polityczna i demonstracja siły, a także ćwiczenie zdolności ofensywnych przeciwko państwom uznanym za wrogów przez Pekin i Moskwę.

Przykładowo, ćwiczenia marynarek wojennych FR i ChRL „Morskie Współdziałanie 2016” odbyły się na wodach Morza Południowochińskiego, co miało oznaczać poparcie Moskwy dla roszczeń chińskich na tym akwenie. Ćwiczenia „Morskie współdziałanie 2017” odbyły się na wodach Morza Śródziemnego i Bałtyku (a dalej, Morza Ochockiego), co oznaczać ma poparcie ChRL dla polityki Rosji Sowieckiej na terenie Europy Środkowej i Wschodniej oraz jej „inwestytury” na tym obszarze. Ćwiczenia z tego cyklu mają na celu również przećwiczenie zdolności do globalnej projekcji siły Chin i Rosji Sowieckiej na akwenach odległych od „metropolii”.

W ramach Szanghajskiej Organizacji Współpracy (w której przewodnią rolę gra sojusz Pekin-Moskwa) odbywają się cyklicznie ćwiczenia pod kryptonimem „Misja Pokojowa”, w której oficjalnie ćwiczone są operacje antyterrorystyczne i pokojowe, jednakże przy użyciu bardzo niszczycielskich środków bojowych, jak na tego rodzaju misje. Ćwiczone jest tam bowiem użycie strategicznych i operacyjnych związków wojsk pancernych, aeromobilnych i zmechanizowanych, a także broni nuklearnej. Ostatnie dwa lata przyniosły pewien nowy element w organizacji dwustronnych ćwiczeń: manewry sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej zamieniły się niejako w manewry całego „bloku eurazjatyckiego”. Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza wzięła udział m.in. w ćwiczeniach „Wostok 2018”, „Centr 2019” i „Kawkaz 2020”, które częściowo miały miejsce na poligonach w europejskiej części Rosji.

W ostatnich latach mają także miejsce regularne ćwiczenia sztabowe chińskiego i sowieckiego systemu obrony przeciwlotniczej, przeciwrakietowej i kosmicznej, a na zeszłorocznym Forum Wałdajskim Putin zadeklarował pomoc Chinom w budowie systemu ostrzegania przed uderzeniem z przestrzeni powietrznej i kosmicznej.

Latem 2019 roku lotnictwo ChRL i FR dokonało prowokacji skierowanej przeciwko Korei Południowej i Japonii. Grupa chińskich i sowieckich samolotów rozpoznawczych i bombowców strategicznych przeleciała przez przestrzeń powietrzną tych krajów, dokonując zakłócania łączności myśliwców południowokoreańskich mających za zadanie jej przechwycenie i najprawdopodobniej prowadziła rozpoznanie radioelektroniczne. Przelot miał dla Moskwy i Pekinu znaczenie polityczne i propagandowe, i był pierwszą zaanonsowaną oficjalnie misją bojową mającą za główny cel rozpoznanie bojem.

Chiny i Rosja Sowiecka rozpoczęły (bądź zdynamizowały) ostatnio współpracę w zakresie szeroko rozumianego cyberbezpieczeństwa, włącznie z wdrażaniem systemów totalnej inwigilacji ludzi, a także w zakresie nowoczesnej biotechnologii i bioinżynierii.

Scenariusze przyszłej wojny

Wiele wskazuje na to, że epidemia COVID-19 to czynnik, który wpisuje się w opisaną przez Jurija Bezmienowa sekwencję składającą się z czterech faz: (a) fazy demoralizacji, (b) kryzysu i (c) destabilizacji i (d) normalizacji. Uwolnienie przez komunistów chińskich wirusa SARS-CoV-2019 ma zdynamizować i pogłębić fazę destabilizacji. Czy „normalizacja” może się odbyć na drodze chińsko-sowieckiej operacji wojskowej? Działania wojenne mają tu być dopełnieniem prowadzonej przez dekady wojny informacyjnej, ideologicznej, kinetycznych działań dywersyjnych i plasowania agentów wpływu i szpiegów w strategicznych punktach systemów politycznych Zachodu, zwłaszcza USA.

Stephen Blank pisząc o manewrach „Wostok 2018” stwierdził, iż są one dla Moskwy i  Pekinu „próbą” przed trzecią wojną światową. Miałoby o tym świadczyć zaangażowanie, w szczególności ze strony Federacji Rosyjskiej, ogromnej liczby sprzętu wojskowego i żołnierzy i to ze wszystkich rodzajów sił zbrojnych (wojska lądowe, wojska specjalne, siły powietrzno-kosmiczne i marynarki), próbę „triady nuklearnej”, czyli komponentów strategicznych wojsk rakietowych, lotnictwa i marynarki zdolnych do operowania bronią nuklearną. Podczas ćwiczeń tych zmobilizowano nie tylko ogromne ilości regularnego, zawodowego wojska, ale także rezerwistów oraz administrację cywilną, by sprawdzić jej funkcjonowanie w razie wybuchu pełnoskalowej wojny.

Jeff Nyquist od ponad dwudziestu lat głosi, iż jednym z głównych celów sowiecko-chińskiej długofalowej strategii jest pokonanie Ameryki i przejęcie władzy nad światem na drodze światowej wojny, i to przy użyciu broni masowego rażenia. Uważa on wręcz, że trzecia wojna światowa jest nieuchronna. Nyquist bierze pod uwagę nawet wariant pełnoskalowej, skoordynowanej sino-rosyjskiej operacji, w której Rosja Sowiecka dokonuje ataków przy pomocy międzykontynentalnych pocisków balistycznych, a ChRL używają wojsk lądowych i marynarki wojennej. Autor ten ma również następujące poglądy na temat pandemii SARS CoV-2019: po pierwsze, koronawirus SARS-CoV-2019 jest produktem chrlowskich laboratoriów wojskowych, po drugie, został uwolniony przez chińskie komunistyczne władze celowo, po trzecie, obserwujemy „okres przygotowawczy” do większej ofensywy komunistycznej, w którym władze krajów komunistycznych m.in. prowadzą różne złożone operacje wpływu w Stanach Zjednoczonych i na Zachodzie, a także ćwiczą np. Ewakuację do schronów. Nyquist przeprowadził też dwuczęściowy wywiad z Trevorem Loudonem, znawcą problematyki współczesnego komunizmu, który twierdzi między innymi, że letnie zamieszki, w których główną rolę grała Antifa i Black Lives Matter są inspirowane przez Moskwę i Pekin oraz, że mogą one być wstępem do otwartych działań wojennych.

 Pretekstem może być chociażby agresja komunistów chińskich na Tajwan, uznawany za zbuntowaną prowincję ChRL, a mający krytyczne dla Pekinu znaczenie strategiczne, bowiem położony jest w tzw. „wewnętrznym łańcuchu wysp” i jest kluczowy dla panowania nad obszarem Pacyfiku. Scenariusz, w którym ChRL wywołuje wojnę o panowanie nad obszarem całości Indopacyfiku jest szeroko omawiany w publicystyce i działalności naukowej Jacka Bartosiaka, który – podobnie, jak Nyquist – uważa wojnę chińsko-amerykańską za rzecz właściwie nieuniknioną.


Możliwy, i od kilku lat szeroko omawiany także w kręgach już nie podziemnych, tylko establishmentu Zachodu i państw NATO, jest atak Rosji Sowieckiej na kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Caspar Weinberger już pod koniec XX wieku napisał scenariusz, w którym III wojna światowa zaczyna się od ataku na Polskę, a kończy się nuklearnym bombardowaniem miast zachodnioeuropejskich, kapitulacją Zachodu i wycofaniem się USA za Ocean Atlantycki. Kilka lat temu generał armii brytyjskiej, sir Richard Shirref napisał powieść „2017. Wojna z Rosją”, w której fabule i akcji, Federacja Rosyjska zaatakowała i zajęła Łotwę, Litwę i Estonię oraz przypuściła atak na zmierzające krajom bałtyckim na pomoc siły NATO. Bardzo podobny scenariusz stał się również kanwą brytyjskiego paradokumentu „Inside the War Room”, gdzie wojna rozpoczyna się od operacji FSB wzorowanej na modelu aneksji Krymu i rebelii w Donbasie, a kończy się wymianą deeskalacyjnych uderzeń jądrowych.

Ewentualna wojna światowa, prowadzona wspólnie przez komunistyczne Chiny i Rosję Sowiecką, może mieć przebieg skoordynowanych ofensyw w różnych miejscach na świecie: na przykład, Chiny atakują Tajwan i wojska amerykańskie na obszarze Pacyfiku Zachodniego, podczas gdy Rosja Sowiecka atakuje w Europie Środkowej.

Wspólna operacja wojskowa wcale nie musi być jednak operacją czysto militarną, zwłaszcza na skalę dotychczasowych wojen światowych. O wiele bardziej należy spodziewać się działań o charakterze kryptomilitarnym, w których siły zbrojne będą pełnić rolę pomocniczą, tak, jak było to na Ukrainie. Niezależnie od rodzaju i przebiegu, kolejnym teatrem wojny będzie tak, jak obecnie, cyberprzestrzeń.

Można spodziewać się wspierania przez Pekin i Moskwę wywrotowych i rewolucyjnych ruchów politycznych takich, jak międzynarodówki lewackie w rodzaju Antify, Black Lives Matter czy tym podobnych, będących de facto organizacjami frontowymi partii komunistycznych różnych odcieni, które dysponują coraz większym spektrum zasobów finansowych, logistycznyc oraz organizacyjnych, włącznie z tworzeniem i prowadzeniem grup paramilitarnych czy terrorystycznych. Drugim ostrzem bolszewickich „nożyc” byłyby organizacje grupujące rasistów, segregacjonistów rasowych czy też „zwykłych” nacjonalistów i konserwatystów, skłonnych widzieć w Wielkim Białym Putinie „katechona”, który uratuje Okcydent. Organizacje te będą miały za zadanie siać destabilizację i rewolucyjny chaos, a być może i przejąć władzę i stać się kolaborantami wobec Pekinu i Moskwy.

Można wyobrazić sobie scenariusz, w którym albo jacyś terroryści używają na terenie Stanów Zjednoczonych broni masowego rażenia (na przykład atomowej albo radiologicznej), które to użycie dobija osłabioną pandemią amerykańską gospodarkę, albo zamieszek o wiele większych, niż te, które miały miejsce latem tego roku. Czy to użycie BMR, czy to zamieszki spowodują anomię i chaos w Ameryce, same zaś zamieszki eskalują w rewolucyjną wojnę domową, których władze federalne nie są w stanie opanować, ulegając anomii. Wojska amerykańskie, które do tej pory stanowią pewien czynnik powstrzymujący sowieciarzy, komunistów chińskich czy innej maści totalitarystów wycofują się do Ameryki w celu likwidacji skutków kryzysu. Wówczas, Rada Bezpieczeństwa ONZ, zdominowana przez ChRL, Rosję Sowiecką  decyduje o wysłaniu do Ameryki kontyngentu Sił Pokojowych ONZ, składającego się z wojsk chińskich i rosyjskich.