2019-01-31

Huawei i Nord Stream 2. Jakie zagrożenie dla Polski stanowi oś Moskwa-Pekin?


Na łamach tego bloga poruszana była wielokrotnie tematyka partnerskich relacji pomiędzy komunistycznymi Chinami a neosowiecką Federacją Rosyjską. Relacje te – określane przez elity obydwu państw jako „strategiczne partnerstwo” – choć nie są sojuszem formalnym, mają charakter sojuszu de facto. Polityczna, ekonomiczna i strategiczna współpraca Rosji Sowieckiej i ChRL jest instrumentem umożliwiającym obydwu państwom realizację swoich mocarstwowych interesów. 
Poniżej omówimy dwa wydarzenia, które są kolejnymi przykładami tego sojuszu, i to bezpośrednio oddziałującymi na nasz kraj.
15 stycznia, rzecznik chrlowskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Hua Chunying stanęła w obronie projektu Nord Stream 2, realizowanego z jednej strony przez sowiecki Gazprom, a z drugiej przez europejskie, głównie niemieckie korporacje energetyczne. Wypowiedź chińskiej polityk była reakcją na amerykańskie zapowiedzi sankcji dla podmiotów zaangażowanych w Nord Stream 2, a jak spekuluje Wojciech Jakóbik z portalu biznesalert, mogła to być odpowiedź na "spontaniczne" pytanie rosyjskiego dziennikarza. Co oczywiste i warte zauważenia, do obrony Nord Stream 2 przez komunistyczne Chiny odniosła się pozytywnie Moskwa.
Jeszcze zaś przed regularną konferencją rzecznik chińskiego MSZ, zatrzymano w Polsce (prawdopodobnie „na telefon” z Waszyngtonu i na fali zwalczania tej firmy przez USA i najbliższych sojuszników), dwóch pracowników Huawei podejrzanych o szpiegostwo dla komunistycznych Chin. Jeden z nich to Polak, swego czasu wysoko postawiony oficer służb specjalnych. Tak, jak Gazprom, Nord Stream i podobne przedsięwzięcia są instrumentem polityki Rosji Sowieckiej, tak Huawei jest instrumentem polityki ChRL. Huawei kierowana jest przez wysokich oficjeli KPCh i oficerów II i IV Departamentu ChALW (bezpieki wojskowej). Służy elitom KPCh jednocześnie jako aktyw wywiadowczy, propagandowy i finansowy.
Według cytowanego przez biznesalert Wall Street Journal, Huawei może przekazywać uzyskane przez siebie informacje i inne aktywa (między innymi poprzez pracowników/szpiegów) bezpiece Rosji Sowieckiej. Choć świadczyć mają o tym zaledwie poszlaki, to mogą one okazać się prawdziwe. Przypadki współpracy chińskich i sowieckich specsłużb miały miejsce na przykład w sprawie Snowdena czy Lee. Przypuszcza się też, że służby obu państw mogły współpracować przy prowadzeniu zatrzymanego za szpiegostwo Mateusza Piskorskiego - de facto agenta wpływu, organizującego prosowiecki i prochiński ruch polityczny.
Co jest najważniejsze w ostatnich chińskich deklaracjach i działaniach i co oznaczają one dla Polski?


Rosja Sowiecka jest najważniejszym sojusznikiem Chin, niezbędnym wręcz dla zdobycia i utrzymania roli mocarstwa o aspiracjach globalistycznych, w tym do ekspansji na teren Europy, zarówno Środkowo-Wschodniej, jak i Zachodniej. Dlatego też Chiny muszą wspierać Rosję Sowiecką, czy to w warstwie gestów i symboli, jak i realnie: dwa lata temu temu takim wyrazem poparcia były manewry "Morskie Współdziałanie" na Morzu Bałtyckim, a teraz poparcie wobec Nord Stream 2. Z perspektywy Moskwy chińskie wsparcie dyplomatyczne, polityczne, finansowe i (pośrednio) wojskowe jest potężnym zastrzykiem sił i środków niezbędnych dla utrzymania hegemonii na terenie Europy Środkowo-Wschodniej, a także wasalizacji Europy Zachodniej przy pomocy ekspansji ekonomicznej oraz „tradycyjnej” dla ZSRS/Federacji Rosyjskiej agentury politycznej i użytecznych idiotów z całej sceny politycznej.
Komunistyczne Chiny włączają się coraz bardziej w sowiecko-niemiecki tandem oraz w "kondominium" nad Europą Środkowo-Wschodnią, lecz nie jako konkurent czy wróg Moskwy, ale jako partner, gdyż to właśnie triumwirat sino-sowieto-germański umożliwi wszystkim stronom wspólne roztoczenie hegemonii w Eurazji. Nie sposób tu uniknąć odniesienia do ostatnio coraz śmielej artykułowanego projektu utworzenia Bloku Kontynentu/Wielkiej Eurazji, który ma zintegrować Europę, Federację Rosyjską oraz Chiny, w oparciu o "oś" Berlin-Moskwa-Pekin, i być powiązany sowiecko-niemieckimi gazrurami oraz chińskimi "Jedwabnymi Szlakami", chroniony przez sino-rosyjską kooperację wojskową.
Warto zwrócić również uwagę na bieżący kontekst. Zarówno Chiny, Rosja Sowiecka, jak i Niemcy po prostu muszą coraz śmielej bronić swoich interesów i wspierać się wzajemnie na arenie międzynarodowej (werbalnie bądź realnie) w obliczu coraz bardziej asertywnej polityki USA i ich sojuszników, gdyż planowane stworzenie alternatywnego w stosunku do Gazpromu systemu dystrybucji gazu ziemnego, planowane wzmocnienie obecności wojskowej USA w Europie Środkowej, oraz last but not least kryzys neokomunizmu w wersji Latino (zwycięstwo Bolsonaro w Brazylii i widmo obalenia Maduro w Wenezueli) czy powzięcie działań przeciwko Iranowi może spowodować co najmniej przyhamowanie budowy "Bloku Kontynentu".
Z punktu widzenia Polski, komunistyczne Chiny są zatem największym sojusznikiem naszych największych wrogów: Rosji Sowieckiej i Niemiec, oraz adwokatem ich współpracy i w coraz większym stopniu trzecią stroną tego układu. Wejście Chin do naszego rejonu i kraju oraz wzmocnienie przez nie Rosji Sowieckiej i Niemiec będzie oznaczało wzmocnienie czekistowskiego, korupcyjnego i kleptokratycznego neosowietyzmu zastrzykiem finansów, nowych technologii i know-how służących totalitaryzmowi. Wzmacniająca pozycję Rosji Sowieckiej chińska ekspansja już znajduje poklask wśród lokalnych elit, i to niezależnie od podziałów politycznych czy historycznej genezy. Jedyna różnica polega na tym, że jedni będą wspierać ChRL chcąc realizować swoje partykularne interesy grupowe/klasowe, a drudzy będą się łudzić mitami o Nowym Jedwabnym Szlaku jako alternatywie dla Rosji Sowieckiej (albo dla Stanów Zjednoczonych ze stolicą w Tel-Awiwie). Fakty jednak mówią coś dokładnie odwrotnego.
Najprawdopodobniej w ciągu tego roku spełni się jeden z dwóch scenariuszy prognozowanych przez dra Jerzego Targalskiego, albo – z pewnymi modyfikacjami – scenariusz destabilizacji wg płk Piotra Wrońskiego. Wówczas – po krótkim interwale, jak w latach 1991-92 i 2005-10 powróci tandem sowiecko-niemiecki, wzmocniony aktywami chrlowskimi.
***
Niedawno Antoni Macierewicz udzielił w Radiu Wnet wywiadu, w którym stwierdził, że ChRL pełnią w tandemie z Rosją Sowiecką rolę pomocniczą. Przy całym szacunku wynikającym z tego, że Pan Macierewicz jest jedną z niewielu osób rozumiejących sino-sowiecką długofalową strategię podboju, warto słowa ministra doprecyzować.



Jak wygląda (czy też może wyglądać) wewnętrzny mechanizm tego sojuszu? Wielokrotnie używałem w jego opisie określenia go mianem symbiozy. Jest to pojęcie zaczerpnięte z nauk przyrodniczych, oznaczające zależność, w którym jeden gatunek daje drugiemu to, czego sam nie posiada lub nie wytwarza.
ChRL dysponuje – w porównaniu z Federacją Rosyjską – ogromnym potencjałem demograficznym oraz bogactwem, a także bardzo zaawansowanym parkiem technologicznym, na czele z technologiami informatycznymi (włącznie ze sztuczną inteligencją czy szatańsko skutecznymi systemami inwigilacji obywateli) czy nawet technologią modyfikacji DNA człowieka. Rosja Sowiecka zaś ma przewagę w dziedzinie wojskowej (mimo zacofania względem USA i Zachodu), a także potencjału surowcowego, geograficznego i strategicznego.
Jeśli Macierewiczowi chodzi właśnie o potencjał strategiczny, to ma rację – to Moskwa rozpoczęła wdrażanie długofalowej sowieckiej strategii. Koncepcje geostrategiczne realizowane przez Moskwę przy udziale Pekinu to dzieło bolszewików rosyjskich: Karaganowa, Dugina, Primakowa, wreszcie – Ławrowa i Putina. Organizacje międzynarodowe, które są instytucjonalnymi emanacjami Bloku Wschodniego są niejako pokłosiem tych koncepcji. Tak jest na przykład w przypadku SCO, OUBZ, EAUG czy głośnego ostatnio Projektu Partnerstwa Wielkiej Eurazji. Wreszcie, Federacja Rosyjska jest państwem rządzonym przez korporację czekistów, z całym dobrodziejstwem inwentarza: monstrualnie rozbudowanym aparatem bezpieczeństwa i wywiadu, zdolnym realizować wielopiętrowe operacje polityczne, dezinformacyjne, infiltracyjne i tzw. „hybrydowe”. Komunistyczne Chiny, realizując swój interes, po prostu podłączają się pod koncepcje stworzone i wdrożone przez Kreml.
W taki właśnie sposób Rosja Sowiecka i ChRL wzajemnie się uzupełniają, realizując swoje własne partykularne interesy.