2021-07-25

Wirus konwergencji

 

I

W opublikowanym na łamach Spectatora na początku maja artykule The China Model – Why is the West imitating Beijing profesor Niall Ferguson stawia tezę, że kraje zachodnie, próbując przeciwdziałać pandemii Covid-19, naśladują model chiński, zarówno świadomie, jak i nieświadomie.

Popularność zyskują teorie etatystyczne i socjalistyczne, na czele z koncepcją wprowadzenia bezwarunkowego, powszechnego dochodu podstawowego oraz całkowitej digitalizacji pieniądza, wypłacanego przez bank centralny, z ograniczonym terminem ważności; to ostatnie jest promowane coraz częściej przez brytyjski Bank Centralny oraz Christine Lagarde, szefową Europejskiego Banku Centralnego. Jest to pomysł stricte bazujący na modelu chińskim; Chiny są liderem zarówno technologii, jak i rozwiązań administracyjnych w tej dziedzinie.

Według Fergusona, kopiowaniem modelu chińskiego jest również próba ograniczenia zasięgu pandemii Covid-19 za pomocą lockdownów, przede wszystkim dlatego, że jest to łamanie praw człowieka i obywatela i wymaga stworzenia szerokiej sieci kontroli przez organy bezpieczeństwa, a także z powodu destrukcyjnego wpływu na gospodarki krajów zachodnich dotkniętych pandemią. Tworzenie systemu certyfikatów covidowych i „paszportów covidowych” Ferguson uznaje za kolejny dowód konwergencji Zachodu z komunistycznymi Chinami i słusznie uważa, że takie elektroniczne certyfikaty zastąpić tradycyjne dokumenty osobiste, tak samo jak w komunistycznych Chinach, gdzie system ten został stworzony jeszcze przed pandemią, w 2018 roku. Wzorem dla państw zachodnich w zakresie zwalczania Covid 19 powinien być – zdaniem Fergusona – Tajwan, w którym zaniechano lockdownów zastosowanych wpierw u komunistycznego sąsiada, a izolowano jedynie chorych i zakażonych oraz śledzono ich kontakty w celu zapobieżenia dalszego zarażania.

Szkocki politolog wskazuje na jeszcze jeden, bardzo niebezpieczny aspekt konwergencji państw zachodnich z komunistycznymi Chinami. Jest to konwergencja ideologiczna, przejawiająca się na przykład w ideologii „Wokeizmu” (od angielskiego woke), czyli bardzo radykalnej politycznej poprawności, która stała się między innymi paliwem ideologicznym dla zeszłorocznych zamieszek w USA po śmierci George’a Floyda czy wcześniej, chociażby ruchu Black Lives Matter. Ferguson wprost określa ten ideologiczny przewrót jako „kopiowanie rewolucji kulturalnej” przez zachód. „Istnieje – pisze Ferguson – rodzaj totalitaryzmu niskiego poziomu, widoczny dziś w wielu instytucjach – od elitarnych uniwersytetów po gazety, publicystów i kompanie technologiczne, który wskazuje na to, że w praktyki, takie jak donosy, denuncjacje i zniesławianie mogą [...] rozkwitać nawet w przypadku braku dyktatury monopartii. Okazuje się, że nie potrzeba partii komunistycznej u władzy do cenzury internetu, wystarczy zostawić to wielkim kompaniom technologicznym, które teraz mają władzę, by usunąć prezydenta Stanów Zjednoczonych, jeśli tylko tak zadecydują.” Bo tym właśnie było zbanowanie prezydenta Trumpa przez facebook i twittera. Ponadto, podobne praktyki cyber-cenzury są stosowane wobec ludzi twierdzących na przykład, że Covid-19 jest chrlowską bronią biologiczną, o czym Ferguson akurat nie wspomina, niemniej wpisuje się to w opisany przez niego „totalitaryzm niskiego poziomu”.


zejawem konwergencji Przejawem naśladowania modelu chińskiego jest też – choć autor o tym nie wspomina – koncepcja „Wielkiego Resetu” autorstwa Klausa Schwaba, szefa Światowego Forum Ekonomicznego, zakładająca między innymi stopniową, ale całkowitą likwidację własności prywatnej i kolektywizację praktycznie k
Ferguson przytacza także wypowiedź konserwatywnego publicysty Sohraba Amhariego, umieszczoną na twitterze, a wkrótce usuniętą, w której przedstawił on Amerykę jako „dekadencką” i zgniłą za sprawą między innymi ideologii politycznej poprawności, zaś kierujące się rzekomo od wieków konfucjanizmem Chiny jako ratunek dla zgniłego Zachodu. Tego rodzaju „nowa dezinformacja w miejsce starej” będzie – w miarę postępów resetu – coraz powszechniejsza w krajach Zachodu. Dodać tu jednakowoż należy, że w ewentualnym a możliwej rzeczywistości „Wielkiego Resetu” i „Pax Sinica”, osoby takie, jak Ahmari będą jednymi z pierwszych do cybernetycznej banicji czy też do obniżenia ratingu zaufania społecznego. Komunistyczna Partia Chin i zachodnie, demoliberalno-lewacko-globalistyczne elity pełnią tu role golicynowskich „nożyc”, a konflikty między nimi to spory techniczne co do tego, jak ma być realizowana strategia stworzenia „nowego porządku świata”.

II

Zachód nie postrzega już Chin jako konkurenta i rywala, tylko jako cywilizacyjną alternatywę”. Tako rzecze w tekście opublikowanym w Project Syndicate Joschka Fischer.

Fischer twierdzi, ze model chiński nie jest komunizmem ani socjalizmem; określenia te są stosowane przez Komunistyczna Partie Chin jedynie jako fasada służąca legitymizacji władzy. „Od reform Deng Xiaopinga pod koniec lat 70, Chiny wykształciły model hybrydowy, łączący rynek z centralnym planowaniem oraz własność państwową i prywatną. KPCh stoi na szczycie modelu ‘rynkowego leninizmu’ [Market-Leninism]. Hybrydowy charakter chińskiego systemu przesadza o jego sukcesie. Chiny są na ścieżce do pokonania Stanów Zjednoczonych zarówno technologicznie, jak i gospodarczo do roku 2030, czego Związek Sowiecki nigdy nie miał szansy osiągnąć w jakimkolwiek punkcie swojej 70-letniej historii. Chiński „socjalizm miliarderów” jest o wiele lepiej wyposażony do konkurencji z Zachodem, niż kiedykolwiek był stary system sowiecki.” Zważywszy na to, kim jest Joschka Fischer i jakie zajmuje on miejsce w establishmencie zarówno niemieckim, jak i europejskim i globalnym, trudno twierdzić, by powyższe stwierdzenia były wyrazem niezrozumienia istoty komunizmu po kolejnych transformacjach i NEP-ach. Jest to legitymizacja planowanej i po części wdrażanej polityki konwergencji z ChRL i dobrowolnego staczania się zachodu w objęcia Xi i Putina.

Dalej, Fischer twierdzi, ze panstwa zachodnie powinny porzucić politykę rywalizacji i walki o światowy prymat, w szczególności, jeżeli chodzi o komunistyczne Chiny. Jakakolwiek rywalizacja, a w szczególności ogłaszana już praktycznie wszędzie „Nowa Zimna Wojna” jest, jak głosi zresztą tytuł artykułu, ostatnia rzeczą, jakiej potrzebuje świat. Po pierwsze dlatego, ze jakiekolwiek sankcje ekonomiczne czy polityczne byłyby destrukcyjne dla gospodarek zachodnich, po drugie dlatego, ze ChRL to – zdaniem Fischera – wzorzec polityczno-ekonomiczny dla krajów zachodnich, po trzecie dlatego, ze kierujące się hybrydowym „socjalizmem miliarderów” (czytaj: neokomunistycznym totalitaryzmem) Chiny to doskonały sojusznik w walce tak z pandemia Covid-19, jak i z przyszłymi wyzwaniami również o skali światowej, na czele ze zmianami klimatycznymi.

Walka z „globalnymi wyzwaniami” jest tu jedynie ideologiczna legitymizacja do wprowadzenia zachodniej wersji komunistycznego totalitaryzmu na wzór chiński. Realnym przykładem jest pakiet unijny Fit for 55, którego realną konsekwencją będzie stworzenie w Unii Europejskiej społeczeństwa przypominającego kraje komunizmu realnego, gdzie luksusem dla większości będzie np. posiadanie prywatnego samochodu, wyjazd na wakacje czy jedzenie mięsa, zaś unijne, krajowe i korporacyjne elity będą dalej pławić się w bogactwach.

Tekst Fischera to jeden z wielu dowodów na to, że Komunistyczna Partia Chin, kremlowscy czekiści i zachodni globaliści (ale również część narodowych elit imperialnych, zwłaszcza elity niemieckie dążące do odtworzenia Nowej Rzeszy) to naturalni sojusznicy, w których wspólnym interesie jest utworzenie nowego, totalitarnego porządku światowego. Warto tu wspomnieć o innych przykładach tej synergicznej współpracy globalistów zachodnich, elit niemieckich, komunistów chińskich i czekistów rosyjskich z ostatnich miesięcy. Niemcy i Rosja Sowiecka finalizują budowę Nord Stream 2, co jest kontynuacja ich strategicznej polityki oraz długofalowej sowieckiej doktryny Falina. Niemcy współpracują tez z ChRL, chociażby w kwestii umowy inwestycyjnej ChRL-Unia Europejska oraz inwestycji realizowanych choćby przez Volkswagena i inne korporacje m.in. w okupowanym i poddanym totalnej kontroli Turkiestanie Wschodnim. Komunistyczne Chiny są adwokatem NS2.  28 czerwca, w przeddzień setnej rocznicy założenia Komunistycznej Partii Chin, Putin i Xi przedłużyli praktycznie bezterminowo Traktat o Dobrosąsiedztwie i Przyjaznej Współpracy pomiędzy ChRL a Federacją Rosyjską z 2001 roku.

III

Na koniec wróćmy do artykułu Fergusona, który wspomina ogólnikowo o geopolitycznym aspekcie systemowego resetu na Zachodzie. Konwergencja systemowa USA, Wielkiej Brytanii oraz krajów Europy Zachodniej z ChRL jest ściśle sprzężona z chińską strategią geopolityczną. Warto nadmienić, że głosy rozsądku na Zachodzie, trafnie określające system panujący w Chinach jako zbrodniczy, komunistyczny totalitaryzm zarażający Zachód swoją ideologią i modus operandi, nie spotykają się ze sprzeciwem strony przeciwnej; Ferguson powołuje się w swoim artykule na przykład na chińskiego politologa, Jianga Shi-gong.

[…] imperium zachodnie jest atakowane z zewnątrz przez “rosyjski opór” i „chińską konkurencję”. Nie jest to dążenie do stworzenia alternatywnego imperium eurazjatyckiego, ale walką o stanie się sercem imperium obejmującego cały świat.

Jeśli wątpicie, że Chiny dążą do przejęcia imperium 1.0, jego anglo-amerykańskiej liberalnej wersji, i jego przekształcenia w Imperium 2.0, bazującego na otwarcie nieliberalnym model, nie przywiązujecie uwagi do tego, że strategia ta jest realizowana wszystkimi drogami. Chiny z powodzeniem stały się fabryką świata, tak jak kiedyś był nią Zachód. [Chiny] mają swoją wersję Weltpolitik wilhelmińskich Niemiec w formie Jednego Pasu i Jednego Szlaku. Chiny używają ceny wstępu na swój rynek do wywierania wpływu na amerykańskie firmy, by te podążały według linii Pekinu. [Chiny] przeprowadzają operacje wpływu na Zachodzie, włącznie ze Stanami Zjednoczonymi. I oczywiście, nieubłaganie wzmacniają swoje zdolności militarne w każdej dziedzinie, od sił morskich aż po przestrzeń kosmiczną i cyberprzestrzeń.”

Jesteśmy właśnie świadkami tworzenia się nowego porządku światowego, i to w formie podobnej do przywoływanej już na tym blogu dystopii płk Wrońskiego „Wyzwalacz”. Globalnym „Imperium 2.0” i centrum nowego porządku świata stopniowo mogą stać się Chiny (z Rosją Sowiecką i UE w roli wysuniętego zaplecza strategicznego). Stany Zjednoczone, podobnie jak zresztą Europa Zachodnia, stałyby w tym układzie peryferią, rządzoną przez globalistyczne, demoliberalne i lewackie elity polityczno-sluzbowo-biznesowo-intelektualne, sprowadzone do roli kolaborantów KPCh i wzorujące się na niej zarówno pod względem systemowym, jak i technicznym, co już jest stopniowo realizowane, jak opisano w artykułach Fergusona i Fischera. Międzynarodowe organizacje polityczne czy ekonomiczne, takie jak Organizacja Narodów Zjednoczonych i jej agendy, Bank Światowy, ale również międzynarodowe staną się realizatorami agendy Pekinu, co da im realna moc wprowadzania totalitarnych rozwiązań i to już na skale globalna, łamiąc suwerenność krajów członkowskich.