2018-10-08

Wostok-2018


Ćwiczenia "Wostok" są jednymi z czterech cyklicznych manewrów Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, obok manewrów "Zapad", "Kawkaz" i "Centr", w których uczestniczą odpowiednie okręgi wojskowe Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej: Dalekowschodni, Zachodni, Południowy i Centralny. Wszystkie te ćwiczenia odbywają się co cztery lata.

Tegoroczna edycja manewrów "Wostok" była jednak przełomowa na tle poprzednich, gdyż oprócz sił Zbrojnych FR uczestniczył w nich również kontyngent Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, liczący wg oficjalnych informacji około 3 tysięcy żołnierzy, a także kontyngent armii mongolskiej. Manewry te przyćmiły swoim rozmachem i medialnym oddźwiękiem odbywające się niemal równolegle cykliczne manewry Szanghajskiej Organizacji Współpracy „Misja Pokojowa”.


Pekin i Moskwa wzmacniają współpracę wojskową i polityczną

Siergiej Szojgu przedstawił te manewry jako największe od czasów ćwiczeń „Zapad-81”. Manewry Wostok 18 mają znaczenie przede wszystkim politycze i informacyjne. Przeprowadzając je, Moskwa i Pekin chcą wysłać światu czytelne komunikaty.

Ćwiczenia „Wostok” jeszcze do niedawna, do 2014 roku oficjalnie były przedstawiane jako symulacja obrony Syberii i Dalekiego Wschodu przed Chinami, mimo uczestnictwa tych ostatnich w poprzedniej ich edycji (najpewniej w charakterze obserwatora). Zaproszenie dość pokaźnego, trzytysięcznego kontyngentu ChALW na tegoroczną edycję manewrów jest sygnałem, że Moskwa nie uznaje Pekinu za zagrożenie. Dla Moskwy korzyści płynące z nieformalnego, ale faktycznego sojuszu z ChRL przeważają nad obawami, nie tyle przed zbrojną agresją, co przed wasalizacją i trybutaryzacją, która jest jednakowoż korzystna dla czekistów z Moskwy, bo pozwala im na realizację swoich interesów. Być może poprzez organizację tak nagłośnionych manewrów bolszewicy chińscy i rosyjscy chcą wysłać sygnał, że skończyły się pozorowane rozłamy na linii Pekin-Moskwa. Manewry te w bieżącym kontekście służą pokazaniu, że ChRL wspiera Moskwę w obliczu sankcji ze strony Zachodu, a Rosja Sowiecka wspiera Chiny w wojnie handlowej z USA. Mylą się jednak ci, którzy uważają, że to sankcje zachodnie i amerykańsko-chińska wojna handlowa pchają Moskwę i Pekin ku sobie. Polityka strategicznego partnerstwa ChRL i Federacji Rosyjskiej (obejmująca współpracę polityczną, militarną i gospodarczą) trwa już od wielu lat, wynika z ich interesów i jest koniecznością, gdyż umożliwia Pekinowi i Moskwie wspólną realizację mocarstwowych (regionalnych i globalnych) ambicji.

Ćwiczenia „Wostok 2018” mają służyć wzmocnieniu współpracy militarnej oraz współpracy w zakresie wspólnej polityki bezpieczeństwa pomiędzy Rosją Sowiecką a komunistycznymi Chinami. Manewry wojskowe umożliwiają obu armiom na zgranie w warunkach maksymalnie zbliżonych do realnej walki, zwiększenie interoperacyjności i ulepszenie zdolności logistycznych, związanych z przerzutem związków operacyjno-taktycznych w sile batalionowych grup bojowych na dużych dystansach i trudnym terenie – ćwiczenia „Wostok-18” odbywały się na Dalekim Wschodzie, rejonie subarktycznym oraz obszarze Morza Ochockiego.

Dla ChALW była to okazja, by pozyskać informacje strategiczne, operacyjne oraz taktyczne od sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, doświadczonych w wojnach na Ukrainie i w Syrii. Dla Moskwy manerwy z „bratnią pomocą” od towarzyszy zza Amuru to kolejna okazja do zastraszania państw zachodnich. Tym bardziej, że oficjalna propaganda znacznie zwiększyła ilość wojsk w nich uczestniczących. Trzystu tysięcy żołnierzy uczestniczących w manewrach mogłoby zablokować szlaki komunikacyjne na Syberii i Dalekim Wschodzie, nie mówiąc już o tym, że taka ilość to trzecia część sił zbrojnych FR; faktyczna ilość uczestniczących żołnierzy to około 61, a maksymalnie 75 tysięcy. Wymiaru fizycznego, operacyjnego dla Sił Zbrojnych FR nie należy jednak lekceważyć: były to manewry mające ulepszyć koordynację wojsk własnych. Uczestniczyły w nich komponenty wszystkich rodzajów sił zbrojnych: wojska lądowe, marynarka wojenna, wojska powietrzno-kosmiczne oraz strategiczne wojska rakietowe. Podczas manewrów siły zbrojne obydwu państw ćwiczyć miały między innymi skoordynowane użycie broni nuklearnej, zarówno przenoszonej środkami lotniczymi, jak i przy pomocy rakiet.


Tłem manewrów jest sprzedaż do ChRL systemów obrony powietrznej S-400, które mogą umożliwić komunistom chińskim izolację przestrzeni powietrznej w obrębie Tajwanu czy też sprzedaż najnowszych samolotów bojowych Su-37. Regularnie spotykają się najwyżsi urzędnicy odpowiedzialni za obronę i bezpieczeństwo i dowódcy wojskowi obu krajów, a według Aleksandra Gabujewa z Carnegie Institute, trwa współpraca aparatów bezpieczeństwa FR i ChRL, włącznie z wymianą informacji operacyjnych. Inny, bardzo realny aspekt współpracy militarnej, a właściwie militarno-politycznej, to przykłady wojny na Ukrainie, chińskiej ekspansji na Morzu Południowochińskim/Zachodniofilipińskim oraz wojny w Syrii. W przypadku agresji na Ukrainę, ChRL przyjęła postawę, którą można określić jako przychylna neutralność i ciche wsparcie. Moskwa z kolei popiera działania Pekinu w rejonie Morza Południowochińskiego, łącznie z budową baz wojskowych na sztucznych wyspach, czego wyrazem była organizacja manewrów „Morskie Współdziałanie 2016” właśnie tam. Chiny popierają zaś sowiecką interwencję w Syrii, która toruje drogę chińskiej ekspansji gospodarczej i inwestycyjnej, a według izraelskiego portalu Debka, wojska ChRL już są obecne w tym obszarze, i również ćwiczyły wraz z marynarką wojenną FR na Morzu Śródziemnym.


Nieprzypadkowo manewry „Wostok 18” zbiegały się w czasie ze Wschodnim Forum Ekonomicznym we Władywostoku, które miało miejsce w dniach 11-13 września. Dyplomacja sowiecka przedstawiła tam po raz kolejny pomysł zjednoczenia Szanghajskiej Organizacji Współpracy, Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, inicjatywy „Nowego Jedwabnego Szlaku” oraz ASEAN (a także BRICS/BRICS+) w ramach projektu „partnerstwa Wielkiej Eurazji”, którego rdzeniem ma być współpraca strategiczna Pekin-Moskwa. Podczas Forum podpisano również porozumienia o współpracy pomiędzy chrlowskimi i sowieckimi korporacjami, m.in. między Kamazem a Weichai Group czy też AliBabą a grupą Mail.ru i MegaFonem. Oznacza to, że Pekin i Moskwa wzmacniają i zacieśniają nie tylko współpracę wojskową, ale też gospodarczą i polityczną, a tym samym powoli, ale systematycznie i konsekwentnie przystępują do kolejnego etapu tworzenia „nowego międzynarodowego porządku instytucjonalnego” (używając określenia autorstwa Hala Brandsa), w którym strategia Moskwy jest elementem światowej strategii Pekinu.

Warto też przywołać w tym kontekście ostatnie wydarzena w polityce zagranicznej Niemiec: projekt utworzenia europejskiego superpaństwa, rozpoczęcie budowy Nord Stream 2 oraz spotkanie Maasa i Ławrowa, na którym z ust tego ostatniego padły pouczenia o konieczności „przebudowy europejskiego domu”). Świadczą one o tym, że Niemcy (oraz UE) będą dążyły do coraz ściślejszej współpracy z Federacją Rosyjską, co doprowadzi ostatecznie do ich integracji z „Wielką Eurazją” kierowaną przez oś Pekin-Moskwa, a efektem połączenia współpracy sino-sowieckiej, sowiecko-germańskiej i sino-germańskiej będzie zunifikowana przestrzeń geostrategiczna i geoekonomiczna, łącząca Europę, Rosję Sowiecką i ChRL.


Trzecia wojna światowa? Przede wszystkim psychologiczna

Już długo przed rozpoczęciem manewrów pojawiały się komentarze mówiące, iż „Wostok-18” są ćwiczeniami przygotowującymi siły zbrojne Federacji Rosyjskiej i ChRL do wojny światowej. Świadczyć miałyby o tym przede wszystkim zaangażowane w nie siły i środki, przede wszystkim po stronie FR, a także to, iż zgrano je w czasie z innymi manewrami wojskowymi, m.in. w okupowanym Donbasie, „Misją Pokojową 2018” SCO, czy manewrami marynarek i lotnictwa morskiego na Morzu Śródziemnym, w których również uczestniczyli Chińczycy.

Mówienie o nadchodzącej wojnie prowadzonej wspólnie przez Rosję Sowiecką i komunistyczne Chiny ma sens o tyle, o ile uzna się operacje psychologiczne za jeden z jej głównych elementów, a przestrzeń informacyjną za jej główny teatr. Zapewne mieliśmy do czynienia z operacją psychologiczną, której elementem jest pokazanie siły militarnej nie tyle Rosji Sowieckiej i ChRL z osobna, ale połączonych sił osi Moskwa-Pekin. Zgranie manewrów „Wostok-18” ze Wschodnim Forum Ekonomicznym uznać można za użycie metody „kija i marchewki” wobec bliższego i dalszego otoczenia międzynarodowego FR i ChRL. „Kijem” jest straszenie użyciem siły militarnej na masową skalę (włącznie z bronią masowego rażenia), natomiast „marchewką” - oferta przystąpienia do „Projektu Wielkiej Eurazji”, skierowana głównie do niekomunistycznych i prozachodnich państw azjatyckich, takich jak Korea Południowa czy Japonia.

W perspektywie średnioterminowej, czyli najbliższej dekady do dwóch, największym zagrożeniem dla całego tzw. wolnego świata jest to, czego elementem jest chińsko-sowiecka współpraca wojskowa – umocnienie się „nowego porządku instytucjonalnego” i „Bloku Kontynentalnego”, opartego już o oś Pekin-Moskwa-Berlin. Można wyobrazić sobie na przykład wspólne ćwiczenia wojsk FR i ChRL w kolejnych edycjach manerwów „Zapad”, albo budowę wspólnej bazy marynarki wojennej w Obwodzie Kaliningradzkim. Można wyobrazić sobie Niemcy (ale też inne kraje UE) otwarcie już występujące przeciwko NATO i USA, de modo Turcja Erdogana. Dla Polski oznaczać to będzie kolejne lata długiego trwania w stanie będącym de facto niesuwerennością, czy też państwowością teoretyczną. Bardzo wiele zależy tu od czasu, w jakim USA umocnią swoją obecność wojskową w rejonie Europy Środkowo-Wschodniej, tworząc „klin” wbity w eurazjatycki blok. A także od czasu, w jakim Rosja Sowiecka zdąży przegrupować swoją agenturę w Polsce i innych krajach regionu.

Wojna na duża skalę możliwa byłaby w przypadku kiedy: (a) władze Rosji Sowieckiej i/lub Chin uznają tą opcję za możliwą do przeprowadzenia i zwyciężenia, (b) jedna ze stron będzie mogła liczyć na pomoc ze strony drugiej, jeśli nie militarną, to przynajmniej przychylną neutralność i wsparcie zakulisowe, (c) dojdzie do ostatecznej unifikacji Europy, Rosji Sowieckiej i Chin w jedną przestrzeń strategiczną, wraz ze stworzeniem transkontynentalnej sieci połączeń komunikacyjnych i (d) do dostatecznego rozmiękczenia więzi euroatlantyckich.