Kolejnymi
omówionymi w raporcie Kongresu obszarami współpracy militarnej
pomiędzy Federacją Rosyjską a ChRL są współpraca
wojskowo-techniczna oraz spotkania na wysokim szczeblu dowódców
wojskowych i oficjeli z obydwu państw. Raport omawia również
wyzwanie dla USA i sojuszników, jakie stanowi sojusz wojskowy
Moskwa-Pekin, zwłaszcza na obszarze Azji Wschodniej i Pacyfiku
Zachodniego.
Współpraca
wojskowo-techniczna
Komunistyczne
Chiny są głównym, a wręcz najważniejszym strategicznie
beneficjentem eksportu uzbrojenia i sprzętu wojskowego produkowanego
przez przemysł zbrojeniowy Federacji Rosyjskiej, przy czym
współpraca wojskowo-techniczna pomiędzy Moskwą a Pekinem nabrała
dynamiki w latach 1992-2016 (s. 13 Raportu), wraz z oficjalną
„normalizacją stosunków” dwustronnych i zawiązaniem relacji o
charakterze sojuszniczym. Przytoczone są w nim dane Sztokholmskiego
Instytutu Badań nad Pokojem, według których 80% importu broni i
sprzętu wojskowego do ChRL pochodzi właśnie z Rosji Sowieckiej.
Współpraca
wojskowo-techniczna między Rosją Sowiecką a komunistycznymi
Chinami obejmuje między innymi sprzedaż gotowych rosyjskich
systemów uzbrojenia i broni do Chin, realizację wspólnych
projektów takich, jak doposażanie różnego rodzaju sprzętu
produkcji chińskiej w rosyjskie zespoły i podzespoły (np. silniki
turbośmigłowe produkowane przez sowiecką zbrojeniówkę dla
chińskich myśliwców) i wreszcie współpraca w dziedzinie badań i
rozwoju w zakresie systemów uzbrojenia. Autorzy raportu piszą o
penym zgrzycie, jakim jest obawa strony sowieckiej przed kradzieżą
technologii i patentów przez partnerów zza Amuru, skądinąd
niepozbawiona realnych podstaw, jednakże jest ona stopniowo, ale
konsekwentnie przezwyciężana za sprawą świadomości wspólnych
interesów strategicznych i last
but not least,
obopólnych zysków płynących z handlu bronią i współpracy
wojskowej oraz technicznej. Współpraca ta jest zaawansowana do tego
stopnia, iż koordynowana jest przez Rosyjsko-Chińską Międzyrządową
Komisję ds. Współpracy Wojskowo-Technicznej, a zaangażowane są w
nią wszystkie szczeble kierownicze i dowodzenia – od prezydentów,
rządów i ministerstw, aż po koncerny zbrojeniowe obydwu państw.
Współdziałanie
w tym zakresie znacząco wzmogło się po sowieckiej inwazji na
Ukrainę – Moskwa, obłożona amerykańskimi i europejskimi
sankcjami zintensyfikowała współpracę technologiczną z Chinami.
Do
najważniejszych, aktualnie realizowanych wspólnych projektów w tym
zakresie należą między innymi:
-
Sprzedaż do ChRL systemu obrony powietrznej S-400: umowę o sprzedaży Federacja Rosyjska i ChRL podpisały w roku 2015, a cztery bataliony S-400 mają być dostarczane do Chin od roku 2018.
Wyrzutnie
S-400. Źródło: fightersweep.com, dane taktyczno-techniczne:
http://www.globalsecurity.org/military/world/russia/s-400.htm
-
Sprzedaż do ChRL samolotu myśliwskiego Su-35: umowę sprzedaży 24 myśliwców do Chin, opiewającą na kwotę 2 miliardów dolarów zawarto w listopadzie 2015 roku. Samoloty mają być dostarczone wraz ze sprzętem obsługi naziemnej. Pierwsze cztery samoloty zostały przekazane Chinom w grudniu 2016 roku, pozostałe mają dotrzeć do końca roku 2018. Strona sowiecka żywi zamiar zwiększenia przez Chiny zamówienia. Samoloty te mają zostać wprowadzone do służby jeszcze przed wprowadzeniem najnowszego chińskiego myśliwca J-20 i wyposażone m.in. w chińskie systemy nawigacji Beidou.
Su-35.
Źródło: defencenews.com, dane taktyczno-techniczne:
http://www.globalsecurity.org/military/world/russia/su-35s.htm
-
Eksport do Chin mniejszych zespołów, podzespołów i części, produkowanych przez przemysł zbrojeniowy FR.
Oprócz
tego, Federacja Rosyjska i ChRL realizują też szereg wspólnych
projektów, z których najważniejsze wymienione w raporcie to:
-
Współpraca w dziedzinie budowy ciężkiego śmigłowca transportowego, zdolnego do transportu dużej ilości załogi, pasażerów i sprzętu również w ekstremalnych warunkach. Projekt został sygnowany osobiście przez prezydentów: Putina i Xi, a zaangażowano w niego sowieckie i chińskie koncerny zbrojeniowe, na czele z Aviation Industry Cooperation of China (AVIC). Projekt ma zostać wdrożony do roku 2040.
-
Silniki elektryczno-dieslowskie klasy Łada dla okrętów podwodnych: jest to kolejny wspólny projekt przemysłów zbrojeniowych Federacji Rosyjskiej i ChRL, którego plan ramowy Moskwa i Pekin przyjęły już w roku 2012. Silniki koprodukcji sowiecko-chińskiej są cichsze niż te stosowane w okrętach klasy Kilo. Według raportu, projekt ten umożliwi Chinom wyprodukowanie okrętów podwodnych trudniejszych do wykrycia przez systemy rozpoznania znajdujące się na wyposażeniu marynarki wojennej USA.
-
Współpraca badawczo-rozwojowa w dziedzinie przemysłu kosmicznego, nanotechnologii (pomiędzy sowieckim ROSNANO a chińską Aerospace Science and Industry Corporation), wyposażenia satelitów w systemy nawigacyjne będące koprodukcją sowieckiego GLONASS i chińskiego Beidou, a także współpraca sowieckich i chińskich firm produkujących silniki samolotowe. Umowy o współpracy podpisano już pod koniec 2014 roku.
-
Współpraca pomiędzy sowieckimi i chińskimi korporacjami w budowie samolotów o zmiennej geometrii skrzydeł, silników, elektroniki, awioniki i podobnych materiałów zawarta również pod koniec 2014 roku pomiędzy Rostec a China Aerospace and Technology Corporation. Technologie te, rozwijane przez współpracujące ze sobą sowieckie i chińskie korporacje mogą mieć zastosowanie podwójne – zarówno cywilne, jak i wojskowe.
-
Projektowana wymiana technologiczna w zakresie produkcji rakiet: Rosja Sowiecka dostarczać ma stronie chińskiej silniki rakietowe RD-180 w zamian za bliżej nieokreślone systemy mikroelektroniczne do rakiet kosmicznych. Transfer ten może również posłużyć do stworzenia rakiet o podwójnym zastosowaniu.
Spotkania
wysokiego szczebla
Zarówno
spektakularne manewry wojskowe, jak i niespotykana chyba nigdzie
indziej dwustronna współpraca wojskowo-techniczna nie byłaby
możliwa bez wzajemnej, dwustronnej koordynacji; ogólnie pojęta
współpraca wojskowa jest funkcją sojuszu politycznego Rosja
Sowiecka – ChRL. Elity polityczne i wojskowe w Moskwie i Pekinie
zdają sobie również sprawę z tego, że obydwa kraje są niejako
skazane na polityczno-wojskowy sojusz. Dlatego też Moskwa i Pekin
podtrzymują kontakty pomiędzy dowódcami wysokiego szczebla sił
zbrojnych obydwu państw, a także pomiędzy wysokiej rangi
urzędnikami państwowymi odpowiadającymi za obronność i
bezpieczeństwo, włączając w to prezydentów, premierów i
ministrów obrony. Kontakty te odbywają się poprzez różnego
rodzaju dwustronne oraz wielostronne fora.
Jako
pierwsze, raport wymienia Chińsko-Rosyjską Międzyrządową Komisję
ds. Współpracy Wojskowo-Technologicznej. Komisja została założona
w roku 1992 i jest współprowadzona przez ministra obrony Federacji
Rosyjskiej i wiceszefa Centralnego Komitetu Wojskowego Komunistycznej
Partii Chin, w obradach jej uczestniczą zastępca ministra obrony
FR, minister obrony ChRL, a także ich podwładni odpowiedzialni za
kształtowanie polityki obronnej Moskwy i Pekinu. Chińsko-Rosyjska
Komisja ds. Współpracy Wojskowo-Technologicznej jest najważniejszym
wspólnym organem, który koordynuje transfer broni i innych
technologii wojskowych, współpracę przemysłów zbrojeniowych FR i
ChRL, dokonuje też podsumowania współpracy za poprzedni rok oraz
planuje jej przyszłe założenia. Komisja ta obraduje co roku.
Kolejną
platformą współpracy wojskowej pomiędzy Moskwą a Pekinem są
spotkania i wymiany wysokich rangą dowódców wojsk i szefów służb,
w tym dowódców rodzajów wojsk oraz konkretnych jednostek
wojskowych. Podczas tych spotkań koordynowane jest utrzymanie we
właściwym stanie technicznym systemów produkcji sowieckiej, a
także usprawnianie komunikacji, wzajemnej koordynacji oraz budowanie
i utrzymywanie – jak określa to raport – „pozytywnych więzi”
pomiędzy siłami zbrojnymi FR i ChRL.
Bardzo
ważnym dwustronnym organem koordynującym współpracę wojskową są
Chińsko-Rosyjskie Konsultacje Sztabów Generalnych, skupiające ze
strony sowieckiej Zastępcę Szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych
FR, zaś ze strony chińskiej – Zastępcę Szefa Departamentu
Połączonych Sztabów Chińskiej Armii Ludowej. Spotkania te
odbywają się corocznie od roku 1997 (spotkanie nie odbyło się
jedynie w roku 2015). Na forum tym również omawiane są kwestie
pogłębiania i usprawniania współpracy pomiędzy siłami zbrojnymi
FR i ChRL, a także zagadnienia bezpieczeństwa międzynarodowego,
zarówno lokalnego, jak i globalnego.
Równie
ważne dla rozwijania i koordynowania współpracy wojskowej pomiędzy
Moskwą a Pekinem są międzynarodowe, wielostronne fora skupione na
kwestiach obrony i bezpieczeństwa, stanowiące miejsce spotkań dla
dowódców wojskowych i wysokich rangą urzędników ds.
bezpieczenstwa i obrony. Raport zalicza do nich między innymi Forum
Xiangshan, Spotkania Szefów Obrony Państw Południowej i
Południowo-wschodniej Azji, Spotkania Ministrów Obrony ASEAN,
spotkania w ramach dialogu Shangri-La i wreszcie odbywającą się
cyklicznie w Moskwie Konferencję ds. Bezpieczeństwa
Międzynarodowego. Raport zalicza tutaj również inne spotkania
wielostronne, np. spotkania grupy G-20, na których w kuluarach
omawiana jest koordynacja polityk obrony i bezpieczeństwa pomiędzy
Moskwą a Pekinem.
Raport
wymienia też Szanghajską Organizację Współpracy. Organizacja ta
została założona w roku 2001 przez ChRL, Federację Rosyjską,
Kazachstan, Uzbekistan, Tadżykistan i Kirgistan, jednak
najważniejszymi członkami są ChRL i FR, a współpraca Pekinu i
Moskwy stanowi rdzeń tej organizacji. Według raportu, jest to
najważniejsza instytucja, w ramach której Moskwa i Pekin koordynują
politykę bezpieczeństwa (w tym wspólne ćwiczenia wojskowe) i
najważniejsze miejsce spotkań i rozmów wysokich rangą urzędników
obu państw do spraw obronności oraz dowódców wojskowych. W ramach
Szanghajskiej Organizacji Współpracy zbiera się corocznie Szczyt
Ministrów Obrony SCO, a pod auspicjami organizacji Siły Zbrojne
Federacji Rosyjskiej oraz Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza odbyły
pierwsze wspólne ćwiczenia wojskowe w roku 2003. Na szczycie w
Astanie dnia 8 czerwca 2017 do SCO dołączono Indie i Pakistan.
Spotkania
pomiędzy dowódcami wojskowymi i politykami odpowiedzialnymi za
sprawy wojskowe obu krajów odbywają się regularnie od roku 1990 i
do roku 2016 miało miejsce 112 takich spotkań (Diagram, s. 19
Raportu). Częstotliwość ich rosła (poza latami 2010-2012), w
latach 2015 i 2016 miało miejsce po 7 takich spotkań (spotkania,
które odbyły się w roku 2016 przedstawione są w tabeli na s.
19-20).
Według
raportu, analiza spotkań pomiędzy ministrami, wiceministrami,
dyrektorami departamentów i dowódcami wojskowymi wskazuje na
wzajemną, konsekwentną koordynację polityki obrony i
bezpieczeństwa
Moskwy
i Pekinu, a także jest zapowiedzią zmiany w kierunku jeszcze
bardziej intensywnego zacieśniania sojuszu polityczno-wojskowego,
zwiększania jego koordynacji oraz otwierania nowych pól współpracy
w zakresie obrony i bezpieczeństwa. Najwyższe władze w Moskwie i
Pekinie planują zwiększenie wymiany i współpracy
wojskowo-technologicznej i bardziej złożone manewry wojskowe.
Zarówno Putin, Xi i podlegli im oficjele i generałowie stale mówią
o konieczności zwiększenia poziomu współpracy, zwłaszcza jeśli
chodzi o wymianę technologii, usprawnienie manewrów wojskowych i
zwiększenie intensywności kontaktów pomiędzy siłami zbrojnymi
obu stron. Zdaniem autorów raportu, koordynacja sojuszu wojskowego
na najwyższym szczeblu, zwiększanie częstotliwości spotkań tego
typu oraz ich zakresu przedmiotowego jest tendencją stałą i będzie
się w przyszłości pogłębiać.
Warto
też dodać do omówienia raportu, że na początku czerwca 2017 roku
ministrowie obrony FR i ChRL przyjęli „Mapę Drogową”
dsustronnej współpracy wojskowej do roku 2020.
Implikacje
lokalne, implikacje lokalne. Wyzwanie dla USA – wyzwaniem dla
świata
Raport
Kongresu USA skupia się głównie na wyzwaniu, jakim jest coraz
większa ekspansja wpływów ChRL w regionie Azji Wschodniej i w
basenie Pacyfiku Zachodniego. Pekin zagraża tam nie tylko
bezpośrednio Stanom Zjednoczonym, ale też ich sojusznikom:
Tajwanowi, Japonii i Korei Południowej. Chrlowska ekspansja zagraża
również krajom takim, jak Filipiny, które próbowały odwrócić
się od Waszyngtonu w kierunku sojuszu Pekin-Moskwa, po części
obawiając się rosnącej potęgi komunistycznych Chin.
Według
autorów raportu, sprzedaż do ChRL myśliwców Su-35 znacząco
pomoże Chinom w stworzeniu możliwości stawienia czoła
amerykańskiej dominacji w powietrzu. Nie tylko bezpośrednio,
poprzez wyposażenie lotnictwa ChALW w sowieckie, nowocześniejsze
samoloty; strona chińska może zastosować tutaj inżynierię
odwrotną poprzez wyposażanie swoich najnowszych myśliwców J-20 w
systemy używane w konstrukcji Su-35, takie jak systemy radarowe,
lepszą od chińskiej awionikę, systemy radarowe czy też
uniemożliwiające wykrycie przez radary i zakłócania radiowego.
Z
kolei sprzedaż do Chin systemów rakiet przeciwlotniczych
ziemia-powietrze S-400 może dać ChRL zdolność do stworzenia nad
praktycznie całym terytorium Republiki Chińskiej/Tajwanu strefy
tzw. A2/AD – Area Denial/Anti Access, jeśli tylko systemy te
zostaną rozmieszczone na wybrzeżu kontynentalnych Chin wzdłuż
Cieśniny Tajwańskiej (mapy, s. 22 Raportu). Byłby to poważny atut ChRL nie tylko w
przypadku potencjalnej agresji na Tajwan, ale też w bieżącej
polityce pokojowego podporządkowania Chin niekomunistycznych przez
komunistów, dający stronie komunistycznej de facto suwerenność
nad przestrzenią powietrzną Taipei. ChRL używa też starszej
wersji tego systemu – S-300 – do obrony przeciwlotniczej Pekinu i
okolic.
Wspólne
ćwiczenia wojskowe pozwalają obydwu armiom na wzajemną wymianę
doświadczeń, z czego korzysta zwłaszcza ChALW, pozbawiona w dużej
mierze takiego doświadczenia bojowego, w jakie bogate są Siły
Zbrojne Federacji Rosyjskiej, aczkolwiek przeszkodą jest tu brak
rozwiniętej interoperacyjności i wspólnych mechanizmów
dowodzenia, gdzie armie bloku eurazjatyckiego wyprzedza sojusz
zachodu: w porównaniu z armiami ChRL i FR, bardziej zaawansowane na
tym polu są armie USA i armie sojusznicze, np. pozostałych krajów
NATO czy Korei Południowej. W ostatnich latach – na co wskazuje
raport – zwiększa się zarówno zasięg terytorialny wspólnych,
chińsko-sowieckich manewrów, a także ich zakres przedmiotowy.
Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej i ChRL ćwiczą nie tylko na
„macierzystych” obszarach położonych albo na ich terytorium,
albo w bezpośrednich strefach wpływu (ćwiczenia w ramach SCO), ale
również na obszarach bardzo odległych: ćwiczenia Morskie
Współdziałanie 2016 odbywały się na wodach Morza Śródziemnego,
a planowana na koniec lipca pierwsza faza Morskiego Współdziałania
2017 odbędzie się na wodach Morza Bałtyckiego i rozpocznie się po
wizycie prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce i Niemczech.
Rozszerzenie
dwustronnej współpracy wojskowej o obszar obrony antyrakietowej
stworzy – wedle raportu – kolejne wyzwanie dla USA – wyzwanie w
sferze budowy amerykańskich strategicznych systemów obrony
przeciwko użyciu strategicznych pocisków balistycznych.
Raport
jest kolejnym potwierdzeniem tego, iż Federacja Rosyjska i ChRL są
naturalnymi sojusznikami, a współpraca między nimi wynika z
interesów geopolitycznych obu państw, w dużej mierze wspólnych.
Poprzez
całokształt współpracy na obszarze wojskowości i bezpieczeństwa
ChRL i Rosja Sowiecka wyrażają swoje poparcie dla wspólnych
interesów osi Moskwa-Pekin oraz dla partykularnych interesów każdej
ze stron nie tylko na obszarze Azji i Pacyfiku.
Wyzwanie, jakie Stanom Zjednoczonym rzucają Chiny na obszarze Azji
Wschodniej i Pacyfiku Zachodniego, którego omówienie zajmuje
znacącą część raportu, jest zaledwie częścią globalnej
kampanii, której celem jest obalenie mocarstwowej pozycji USA i
ustanowienie nowego porządku świata, w której rolę przewodnią
pełnić ma sojusz Pekin-Moskwa.
Warto
dodać, iż (z naszej, polskiej i środkowoeuropejskiej perspektywy)
sojusz
wojskowy pomiędzy Moskwą a Pekinem wzmacnia nie tylko komunistyczne
Chiny poprzez modernizację parku technologicznego ChALW, co słusznie
zauważają autorzy raportu, ale i Rosję Sowiecką. Po pierwsze –
coraz silniejsze i bardziej agresywne Chiny niejako związać mają
aktywa amerykańskie, a przez to umożliwić Moskwie swobodniejsze i
bardziej dynamiczne działanie na terenie Europy Środkowej,
Bliskiego Wschodu, ale i Europy Zachodniej. Po drugie – rządzący
na Kremlu kagebowski syndykat zarabia ogromne pieniądze na sprzedaży
uzbrojenia i sprzętu wojskowego do ChRL, co jest kolejnym czynnikiem
wzmacniającym neosowiecki reżym, w tym jego bardzo ważny segment, jakim jest kompleks wojskowo-przemysłowy.
Wiek
XXI będzie wiekiem rywalizacji o światową hegemonię pomiędzy
blokiem eurazjatyckim pod wodzą osi Pekin-Moskwa, a blokiem
atlantycko-pacyficznym, pod przywództwem USA. Najbliższe lata z
kolei będą niosły ze sobą dynamizację tego konfliktu – Stany
Zjednoczone budzą się po „chwili” zachłyśnięcia się
demoliberalnymi i oświeceniowymi miazmatami o „postzimnowojennym
porządku” i „końcu historii”. Nowe
elity USA zauważają zagrożenie i wyzwanie dla swojej światowej
pozycji, jakie niesie ze sobą oś Moskwa-Pekin, ale również to, że
sojusz Moskwy i Pekinu jest naturalnym stanem rzeczy, a teorie o
rzekomym „konflikcie sino-rosyjskim” i możliwości polityki
„różniczkowania” są mrzonką.
Ostatnie
posunięcia USA w Syrii czy na Półwyspie Koreańskim są też
dowodem na zrozumienie
przez Amerykanów prostej zależności – neobolszewicki sojusz
Moskwa-Pekin, wraz z peryferyjnymi sojusznikami w rodzaju Assada czy
Kima może być powstrzymany przede wszystkim twardą, wojskową siłą
lub groźbą jej użycia. Zbombardowanie syryjskiej bazy lotniczej w
Al Shayrat i wysłanie lotniskowców w pobliże Korei Północnej są
wyraźnym komunikatem przede wszystkim skierowanym do kremlowskich
czekistów i chińskich towarzyszy z kompartii.
Źródło:
China-Russia Military-to-Military Relations: Moving toward a Higher
Level of Cooperation:
https://www.uscc.gov/Research/china-russia-military-military-relations-moving-toward-higher-level-cooperation
Jaszczurze,
OdpowiedzUsuńCiekawe w tym, co piszesz są według mnie systemy uzbrojenia, które sowieci udostępniają Chrl. Właściwości bojowe S 400, przez sowietów reklamowane jako zdolne razić w zasadzie każdy cel powietrzny lecący nawet powyżej stratosfery, z prędkościami do 4,8 km/s, przez ekspertów zachodnich oceniane są dużo gorzej. Pod wątpliwość poddawane są również zdolności tego systemu do zwalczania pocisków balistycznych, a to miałby być zasadniczy atut tej broni.
Jeszcze ciekawiej wygląda sprawa SU 35. Nie jest to samodzielna, nowa konstrukcja, tylko rozwojowa wersja SU 27, który był projektowany jako odpowiedź na F 15, ale nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Jego następca określany jest jako myśliwiec przewagi powietrznej generacji 4++, czyli coś pomiędzy F 15, a F 22. Pewne cechy, jak na przykład sterowanie wektorem ciągu są rzeczywiście rozwiązaniem nowoczesnym, co jednak nie zmienia faktu, że w samolocie wykorzystano rozwiązania z płatowca SU 27, czyli myśliwca poprzedniej generacji, z której Amerykanie właśnie się wycofują.
A jednak systemy te są uznawane przez ekspertów za szczytowe osiągnięcia sowieckiego przemysłu zbrojeniowego.
Wszystko wskazuje na to, że zarówno sowieci, jak i chińscy komuniści wciąż nie dysponują technologią która mogłaby nawiązać równorzędną rywalizację z systemami amerykańskimi. Oczywiście nie zmienia to faktu, że zagrożenie sojuszem sowiecko-chińskim jest poważne.
Zastanawiam się, na ile ostatnie ruchy militarne Białego Domu są autorstwa Trumpa, a na ile Jamesa Mattisa...
Czołem Jacku!
UsuńJest właśnie tak, jak piszesz, jeśli chodzi o dysproporcje techniczno-wojskowe pomiędzy Rosją Sowiecką i Chinami a USA. Ponadto, siły zbrojne ChRL są zapóźnione technologicznie nawet w stosunku do sowieciarzy.
Najważniejsza jest jednak implikacja geostrategiczna tego, o czym mówimy. Przewaga technologiczna zapewnia Stanom Zjednoczonym możliwość dominacji praktycznie nad całą przestrzenią powietrzną świata (i zapewne również nad okołoziemską przestrzenią kosmiczną) oraz na praktycznie wszystkich oceanach i morzach świata, co pozwala na to, by (na poziomie strategicznym) blok ChRL-FR nie wyścibiał nosa poza eurazjatycki "Rimland".
Przykład, bardzo wiele mówiący. ChRL ma, zdaje się, jeden lotniskowiec i to zakupiony właśnie parę lat temu od sowietów. Federacja Rosyjska ma ich, o ile się nie mylę, zaledwie kilka. Cóż to jest w porównaniu z grupami bojowymi lotniskowców US Navy? Właściwie jedyną przewagą central bolszewizmu nad centralą Wolnego Świata jest broń jądrowa wraz ze strategicznymi rakietami balistycznymi, terroryści i wywrotowcy idący na pasku Kremla i - last but not least - służby specjalne, których działania to w większości nie klasyczne szpiegostwo, a różnego rodzaju "aktiwnoje mieropriatia".
Te trzy czynniki, w połączeniu z brakiem długofalowej perspektywy strategicznej i rozeznania sytuacji u elit Zachodu, stanowią o zagrożeniu ze strony sojuszu Pekin-Moskwa.
Co do polityki powrotu Imperium, uważam, że stoi za nią właśnie gen. "Mad Dog" Mattis. Plus ta część establishmentu republikanskiego, która rozumie zagrożenie ze strony zarówno bolszewizmu, jak i islamu. I chwała Bogu, że to oni są decyzyjni w polityce obrony i bezpieczeństwa.
Panie Jacku,
OdpowiedzUsuńTrump zajmuje się zapasami, a generał Mattis - Syrią. Trump ledwo umie sklecić zdanie, gdy generał Mattis nosi w kieszeni sczytaną kopię Rozmyślan Marka Aureliusza.
Tak, ale zajęcie się Syrią (i Koreą Płn.) to uderzenie po flankach bloku sino-sowieckiego. I wyrażenie twardego stanowiska negocjacyjnego, a jednocześnie ostrzeżenie dla tow. Putina i Xi.
UsuńPanie Michale,
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dlatego jestem ciekaw,na ile Trump jest samodzielny, a na ile jest tylko narzędziem w rękach doradców...
Panie Jaszczurze,
OdpowiedzUsuńZupełnie Pana nie rozumiem. "Tak, ale"? Tak, Trump jest półgłówkiem, ale co? A może tak, Mattis jest geniuszem, ale wobec takiego prezydenta, to nie wystarcza?
Żadnego twardego stanowiska negocjacyjnego tu w ogóle nie widzę. Geniusz Mattisa polega na tym, że zastał katastrofę w Syrii po latach idiotycznej polityki Obamy, która dopuściła sowiety nad Morze Śródziemne, a zdołał zająć poważną pozycję w Syrii. Co więcej, zrobił to samodzielnie pod okiem prezydenta, który nie zamierzał się wdawać w "awantury", niemalże zmuszając go do zaangażowania dzięki sukcesom. Dla mnie to geniusz. Ale w amerykańskim systemie ostateczna władza wykonawcza zawsze spoczywa w rękach prezydenta, więc zważywszy, że prezydent nie ma mózgu, to o jakim stanowisku negocjacyjnym Pan mówi? Ten bałwan widzi tylko tak daleko jak może obłapić. Jak to mówił Witkacy: tyle szczęścia, co w obłapce, żeby tylko tak po kapce.
birkin bag
OdpowiedzUsuńretro jordans
a bathing ape
moncler coat
kyrie 7
off white nike
lebron shoes
curry 8
kyrie 7 shoes
yeezy