2019-08-11

Incydent nad Morzem Japonskim

Przebieg prowokacji

 23 lipca 2019 roku patrol powietrzny złożony z chińskich i sowieckich samolotów bojowych wtargnął w przestrzeń powietrzną Korei Południowej i Japonii. 

 Patrol składał się z samolotu AWACS (rozpoznania i dowodzenia) Berijew A-50, dwóch bombowców strategicznych Tu-95 MS oraz dwóch chińskich bombowców strategicznych Xian-H6K i samolotu wczesnego ostrzegania KJ-2000. Tupolew może być uzbrojony w 8 pocisków manewrujących powietrze-ziemia Kh-101 i 102, a Xian, w 6 pocisków CJ-20 takiego samego przeznaczenia. Pociski te mają zasięg odpowiednio: 4000 km i 2000 km, obydwa mogą być uzbrojone w głowice nuklearne. Obydwa bombowce zdolne są do przenoszenia również ładunków konwencjonalnych, m.in. ponaddźwiękowych pocisków służących do rażenia celów nawodnych. 

 Ani Federacja Rosyjska, ani ChRL nie powiadomiły strony koreańskiej i japońskiej o przelocie, nie wystąpiły też o pozwolenie. Po zignorowaniu wezwań nadawanych drogą radiową, koreańskie myśliwce F-15 i F-16 oddały w stronę intruzów 360 strzałów ostrzegawczych z działek pokładowych o kalibrze 20mm. Reakcją Chińczyków i Rosjan było zagłuszanie koreańskiej eskorty. Japonia poprzestała na reakcjach czysto dyplomatycznych.  

Kontekst taktyczny, strategiczny i polityczny

 Rosja Sowiecka praktycznie od zawsze, a ze szczególnym natężeniem po inwazji na Ukrainę w 2014 roku, dokonuje prowokacyjnych działań polegających na na stałym zastraszaniu i testowaniu reakcji państw z otoczenia międzynarodowego za pomocą aktów będących de facto rozpoznaniem bojem. Po wtargnięciach w przestrzeń powietrzną m.in. Polski, Szwecji, Norwegii czy nawet Wielkiej Brytanii i USA, Rosja Sowiecka chce zastraszyć Koreę Południową i Japonię, tym razem z udziałem komunistycznych Chin i w ich interesie.

Pierwszy wspólny patrol lotnictwa chińskiego i sowieckiego wpisuje się przede wszystkim w długofalową strategię Moskwy i Pekinu. Chiny i Rosję Sowiecką łączy sojusz na poziomie politycznym, gospodarczym i militarnym. Sojusz ten nie ma charakteru de jure, tylko de facto i wynika ze wspólnych interesów mocarstwowych komunistycznych Chin i Federacji Rosyjskiej: strategicznym celem Moskwy i Pekinu jest osłabienie (w wariancie maksimum - obalenie) mocarstwowej pozycji USA, celem ustanowienia nowego porządku eurazjatyckiego i światowego, opartego na osi Pekin-Moskwa. 

Zbierzmy niektóre fakty, zarówno wydarzenia, jak i wypowiedzi przywódców, chociażby z ostatniego czasu: w czerwcu tego roku Putin i Xi podpisali dokument o „Strategicznej Współpracy u progu Nowej Ery”, w którym obie strony zobowiązały się m.in. do zwiększenia wymiany handlowej, w tym o uczynieniu z Rosji Sowieckiej największego dostawcy ropy naftowej, a także o budowie sieci 5G w Rosji Sowieckiej w oparciu o chrlowski Huawei. W ramach realizacji wyżej opisanej długofalowej strategii, powoli, ale konsekwentnie wdrażany jest projekt utworzenia sieci sojuszy (w tym tzw. „Partnerstwa Wielkiej Eurazji”), która ma połączyć w jedną przestrzeń geostrategiczną Europę, Federację Rosyjską i ChRL. Należy tu wspomnieć o przeprowadzonych w Niemczech ćwiczeniach wojskowych ChALW i Bundeswehry (w zakresie ratownictwa pola walki), o obronie przez ChRL sowiecko-niemieckiego Nord Stream 2, a także otwartej deklaracji wierchuszki ChRL o tym, że przedsięwzięcia tworzone w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku mogą mieć zastosowanie militarne, a jednym z zadań ChALW jest ochrona NJS. 

 Współpraca wojskowa pomiędzy Federacją Rosyjską a Chinami odbywa się na trzech poziomach: instytucjonalnym (pomiędzy przywódcami obu państw, rządami, ministerstwami obrony, dowództwami, komisjami międzyrządowymi, think-tankami zajmującymi się bezpieczeństwem itp.), organizowania regularnych i cyklicznych wspólnych manewrów wojskowych (wojsk lądowych, powietrzno-desantowych, specjalnych, żandarmerii, oddziałów realizacyjnych bezpieki i marynarek wojennych) oraz współpracy wojskowo-technologicznej. Na wszystkich tych poziomach współpraca wojskowa z roku na rok (a właściwie z miesiąca na miesiąc) zacieśnia się, pogłębia i rozszerza na nowe obszary, także na elementy i przedsięwzięcia, które wymagają wzajemnego udostępnienia bardzo wrażliwych danych, na przykład niedawne ćwiczenia w zakresie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, czy też sprzedaż i wdrożenie rosyjskiego systemu rakietowego S-400 do ChRL, który to proces wymaga gruntownego przeszkolenia chińskich załóg w zakresie obsługi systemu i udostępnienia przez Moskwę wrażliwych danych taktyczno-technicznych i wywiadowczych. Trwa podobna transakcja jeśli chodzi o samoloty bojowe Su-37, a według Stephena Blanka, transfer może dotyczyć również najnowszych Su-57. 

 Nie można też pominąć tutaj operacji bratniej pomocy, udzielanej przez Rosję Sowiecką i Chiny Maduro, Assadowi i satrapom krajów czarnej Afryki. W kontekście tym warto również wspomnieć o nowej chińskiej strategii wojskowej, ujętej w formule „Białej Księgi”, w której bardzo ważne miejsce zajmuje współpraca z Federacją Rosyjską jako czynnik zapewniający „globalną stabilność strategiczną”. 

Pierwszy patrol lotniczy obydwu państw jest zatem, po pierwsze, manifestacją strategicznej współpracy Rosji Sowieckiej i komunistycznych Chin, a w szczególności współpracy militarnej oraz jej stałej ewolucji, co potwierdziło chociażby oficjalne oświadczenie ministerstwa obrony Federacji Rosyjskiej: „Wspólny patrol przeprowadzony został w celu pogłębiania relacji rosyjsko-chińskich, w ramach naszego wszechstronnego partnerstwa, zwiększania współpracy pomiędzy naszymi siłami zbrojnymi, doskonalenia ich zdolności do przeprowadzania wspólnych działań oraz wzmacniania globalnego bezpieczeństwa strategicznego”. Ze strony Moskwy jest to oznaka poparcia dla polityki Chin, i vice versa, dowód poparcia polityki Moskwy przez Pekin. 

 Po drugie, patrol jest przedsięwzięciem zgrywającym w praktyce działania sił zbrojnych (w tym wypadku personelu lotniczego: pilotów i załóg samolotów bojowych) obydwu państw, a ponadto, zważywszy na skład formacji, która przeleciała przez przestrzeń powietrzną Korei i Japonii, patrol realizował zapewne zadania wywiadowcze. Nie można też zapominać – w kontekście omawianego tutaj lotu – o naruszeniu przestrzeni powietrznej Tajwanu, dokonanego przez sowiecki Tu-95 w lipcu. Lot ten odbył się za wiedzą i zgodą ChRL. 

Zapewne nieprzypadkowy jest tutaj kontekst gry, jaką prowadzi Kim Dzong Un, który z jednej strony dąży do ocieplenia swojego wizerunku (i być może wprowadzenia KRLD-owskiej wersji pieriestrojki), a z drugiej, dąży do bycia uznanym za mocarstwo nuklearne i mimo ustaleń ze szczytu Trump-Kim w Singapurze dalej rozwija zbrojenia nuklearne, w tym rakiety przypominające sowiecki system Iskander. Artiom Łukin na stronach Klubu Wałdajskiego opisuje cel polityki realizowanej przez Kima (z udziałem Putina i Xi), a jest nim finlandyzacja Republiki Korei, a docelowo zjednoczenie Półwyspu Koreańskiego na warunkach KRLD. 

Rick Fisher, ekspert International Assessment and Strategy Center, napisał na łamach antykomunistycznego „Epoch Times”, że „udział samolotów AWACS umożliwił grupie bombowców wyszukiwanie celów na ziemi i morzu i prawdopodobne jest, że dane celów pochodzących z umieszczonych w kosmosie i na ziemi czujników zostały wykorzystane przez samoloty AWACS i bombowce. To małe ćwiczenie jest przejawem powietrznej "sieci", która w przyszłych ćwiczeniach może rozrosnąć się, obejmując większą liczbę bombowców i myśliwców, a później okrętów wojennych i podwodnych, tworzących większe formacje bojowe." Podobnego zdania jest Stephen Blank, który w przytoczonym artykule napisał: „[...] incydent nad terytorium japońskim i koreańskim nie był przypadkiem ani wydarzeniem jednorazowym. Należy się spodziewać większej ilości takich przedsięwzięć z udziałem połączonych sił rosyjsko-chińskich o większej zdolności bojowej (z większą zuchwałością i bezwzględnością)”. Blank pisze dalej, że podobne incydenty w przyszłości są kwestią czasu. Należy się również spodziewać, że podobne operacje z udziałem połączonych sił sino-sowieckich będą przeprowadzane również wobec krajów europejskich, zwłaszcza sojuszników USA oraz krajów uznanych przez Moskwę za “bliską zagranicę”. I będzie to funkcja tworzącej się i zacieśniającej współpracy na osi Pekin-Moskwa-Berlin.

1 komentarz: