„Jeśli Stany Zjednoczone pozwolą na opanowanie Ukrainy, Izraela i/lub Tajwanu przez wrogów, będzie to również miało surowe konsekwencje dla Amerykanów. I przez stwierdzenie surowe konsekwencje rozumiem coś znacznie gorszego niż kolejny 11 września” – pisze Ferguson. W artykule i w próbie ich prognozowania i zobrazowania, autor odwołuje się do dystopii, political fiction i dzieł o historii alternatywnej. W powieści „SS-GB” przedstawiono historię alternatywną, w której Rzesza Niemiecka pokonuje w roku 1940 Wielką Brytanię, internuje króla, a premiera Churchilla zabija w pokazowym procesie berlińskim. Niemcy nie atakują Sowietów, wręcz przeciwnie, cała Europa znajduje się pod hegemonią sojuszu Niemiec z ZSRS. Ruch oporu jest iluzoryczny, a głównym bohaterem jest kolaborant – funkcjonariusz Scotland Yardu, który podlega Gruppenfuehrerowi SS.
Ferguson omawia też amerykańską produkcję filmową, „Czerwony Świt” z Patrickiem Swayze grającym członka ruchu oporu – Jeda Eckerta, który wraz z grupą przyjaciół walczy z inwazją ZSRS i innych państw bloku komunistycznego, który w fabule filmu zdołał opanować Eurazję i Amerykę Południową, neutralizując sojuszników USA w Europie. Szkoda, że Ferguson nie wymienił podobnego w wymowie serialu pod tytułem „Amerika” z 1987 roku (m.in. z Krissem Kristoffersonem i Arminem Muellerem Stahlem w rolach głównych), w którym Stany Zjednoczone poddane są okupacji przez ZSRS, NRD i inne państwa komunistyczne, w kolaboracyjnych rządach zasiadają radykalni lewacy i liberałowie, realizujący politykę do złudzenia przypominającą rozwiązania współczesnej tzw. lewicy i liberałów. USA w tym serialu zostały pokonane poprzez detonację przez Sowiety bomb atomowych w górnych warstwach atmosfery i kosmosie, co spowodowało porażenie infrastruktury łącznościowej, komunikacyjnej i elektrycznej przez impuls elektromagnetyczny.
Takie dzieła kultury współczesnej mają ważne zadanie – przygotowują społeczeństwa, zwłaszcza Zachodu, na scenariusze, które większości mogły bądź mogą wydawać się fantastyką, ale wcale nie są scenariuszami nierealnymi, i które przede wszystkim są scenariuszami pesymistycznymi, jednak motywującymi i przygotowującymi obywateli do działania i reakcji. Jak stwierdza Ferguson, Amerykanie i inne społeczeństwa Zachodu wolą od takich refleksji pogrążanie się w ogłupiającej i eskapistycznej popkulturze.
„I teraz film, którego nikt nie wyreżyseruje. Pewnego czasu, w tym roku, Chińczycy blokują Tajwan. Albo Filipiny. Albo, być może, Korea Północna wystrzeliwuje rakiety na Koreę Południową. Ale trzymajmy się Tajwanu.” Taki jest potencjalny, ale zdaniem Fergusona całkiem realny scenariusz wojenny, który na trwale może zmienić światową architekturę strategiczną, ale także społeczeństwa państw zachodnich, które mimo odległości od Moskwy, Pekinu czy Pjongjangu, będą odczuwać na własnych skórach skutki możliwego zwycięstwa osi Pekin-Moskwa.
W scenariuszu współczesnej wojny, ChRL nakłada blokadę morską i powietrzną na Tajwan. Tajpej domaga się od Stanów Zjednoczonych powzięcia działań w celu zniesienia przez Chiny blokady. Siły i środki, jakie ma do dyspozycji USA pozwalają na siłowe zniesienie blokady Tajwanu, jednak zanim to następuje, ma miejsce krach na Wall Street. Akcje spadają o 20 procent. Akcje Apple notują spadek rzędu 50 procent, ponieważ większość hardware’u nadal produkowana jest w komunistycznych Chinach. Spada wartość dolara na rynkach międzynarodowych, a system bankowy sparaliżowany zostaje przez run na banki i bankomaty. W scenariuszu tym ChRL może zaatakować amerykańskie grupy lotniskowców, wyznaczone do obrony Tajwanu i zniesienia komunistycznej blokady. W wojnę może zostać wciągnieta Japonia, jeśli posiada jeszcze siły i środki za pomoca których może zaatakować chińskie lotniska i instalacje rakietowe. Pełnoskalowa odpowiedź USA może spowodować wyczerpanie się zasobów broni i amunicji w przeciągu tygodnia. Konflikt – jeśli wybuchłby w tym roku – odbywa się w koincydencji czasowej z wyborami prezydenckimi w USA, w których Trump krytykuje Bidena za wywołanie kolejnej „wiecznej wojny” i jednocześnie za okazywanie słabości wobec ChRL, a chrlowski TikTok rozsiewa wśród amerykańskiej młodzieży propagandę o konieczności „reunifikacji Tajwanu z Chinami”. Cyberataki oraz ataki ChRL na infrastrukturę komunikacyjną pogłębiaja wewnętrzny chaos i powodują paraliż kraju, który dotyka w szczególności największe amerykańskie miasta.
To właśnie decyduje o zwycięstwie Chin w potencjalnej wojnie z USA. Wiceprezydent USA Kamala Harris ogłasza „Azjatyzację wojny”, na mocy której wszyscy żołnierze zostają zdemobilizowani i powracają do domów. Xi Jinping triumfalnie odwiedza zdobyty Tajpej. „W końcu, tydzień później, ministrowie spraw zagranicznych Chin, Rosji, Iranu i Korei Północnej spotykają się w Pekinie, by ogłosić powstanie Strefy Wspólnego Dobrobytu Wielkiej Eurazji.” System jaki panuje w krajach komunistycznych, takich jak ChRL, Federacja Rosyjska czy Korea Północna, „promieniuje” na pokonane i upokorzone Stany Zjednoczone, ale zadomawia się w Ameryce – przynajmniej w scenariuszu Fergusona – stopniowo. Nowe, powojenne USA zyskuje w artykule Fergusona znamienne określenie CCP-US. Część Amerykanów – pisze Ferguson – będzie kolaborować, część będzie stawiała opór, zaś większość się dostosuje. Spełnia się „chińskie marzenie” wierchuszki KPCh, spełniają się cele długofalowej strategii sowieckiej, opisanej między innymi w książkach Anatolija Golicyna. Powstaje nowy porządek świata, w którym USA zostają wyeliminowane z roli supermocarstwa, a głównym rozgrywającym staje się eurazjatycki koncert mocarstw z przewodnią rolą osi Pekin-Moskwa.
***
Taki scenariusz miałby oczywiście katastrofalne konsekwencje dla Polski i Międzymorza. Można całkiem łatwo wyobrazić sobie, jakie konkretnie miałby on konsekwencje. Po pierwsze, atak ChRL na Tajwan lub/i atak Korei Północnej na Koreę Południową spowodowałby wielokryzys ekonomiczny i technologiczny, przez który hipoteza Olduvai stałaby się samospełniającą się przepowiednią, ale naturalnie z innych powodów, niż te, o których w założeniach mówił Richard Duncan. Wykorzystując to, że światową fabryką nowoczesnych technologii są Chiny, Japonia i Korea oraz strategiczne znaczenie szlaków handlowych wiodących przez Cieśninę Malakka, ChRL cofnęłaby technologicznie świat zachodni o lata, jeśli nie o dekady, a na pewno szantażowałaby cały Zachód taką możliwością, jednocześnie lewarując polityków w USA i UE lansujących dezindustrializację w imię ochrony środowiska.
Po drugie, spełnienie się scenariusza opisywanego przez Fergusona spowodowałoby odciążenie Federacji Rosyjskiej na froncie ukraińskim i ogółem, na froncie zachodnim. Ukraina pada pod kolejnymi bombardowaniami przy pomocy chińskich i irańskich dronów oraz północnokoreańskich rakiet średniego i dalekiego zasięgu, a także pod naporem kolejnych „miasnych szturmow”. Przyjmijmy, że dzieje się to w roku 2025. Na konferencji w Pekinie (albo Berlinie) przyjęty zostaje fałszywy plan pokojowy Xi Jinpinga, który daje przewagę Federacji Rosyjskiej; Moskwa uzyskuje wszystkie tereny ukraińskie zdobyte po 24.02.2022 i „zawiesza” wojnę, co pozwala jej realizować swoje cele w Mołdawii, Polsce i państwach bałtyckich.
Przypomnijmy też to, że pełnoskalowa faza inwazji na Ukrainę trwająca już dwa lata, nastąpiła po ultimatum Putina-Ławrowa wystosowanego wobec USA i państw członkowskich NATO. „Azjatyzacja”, którą w scenariuszu Fergusona ogłasza Kamala Harris przewiduje wycofanie wojsk amerykańskich z całej Eurazji. USA wycofują z Europy swoje wojska, w tym z krajów, które przystąpiły do NATO po 1997 roku. Na terenie Polski, Czech, Węgier, Rumunii, państw bałtyckich i Bałkanów Zachodnich zabronione są jakiekolwiek większe ćwiczenia NATO, zabronione są loty samolotów w przestrzeni powietrznej tych krajów oraz wejścia okrętów wojennych na Bałtyk, Adriatyk i Morze Czarne. Likwidacji podlega program NATO Nuclear Sharing. Wszystkie te punkty zostają w końcu przyjęte przez rozdające karty w Europie Niemcy i Francję.
Federacja Rosyjska domaga się – po punktowych atakach lotniczych, dronowych i rakietowych na Polskę – utworzenia korytarza pomiędzy Białorusią a eksklawą królewiecką oraz ustanowienia na terenie całej Polski i państw bałtyckich „specjalnej strefy wpływów”, we współpracy z Niemcami i Chinami. Następnie, do Strefy Wspólnego Dobrobytu Wielkiej Eurazji przystępują Niemcy, zaś Unia Europejska oraz Francja zyskują status obserwatora…