„Wszystkim tym, którzy
usiłują straszyć nas zagrożeniem ze strony Chin (a byli to z reguły nasi
zachodni partnerzy), wielokrotnie mówiłem: przecież w świecie współczesnym
walka nie toczy się o zasoby mineralne Syberii Wschodniej i Dalekiego Wschodu,
jak pociągające by one nie były. Walka toczy się przede wszystkim o światowe
przywództwo, i w tej dziedzinie nie zamierzamy spierać się z Chinami. W tej
dziedzinie Chiny mają innych konkurentów."
Władimir Putin
Od
wielu już dziesiątek lat umysły politologów, sowietologów, sinologów, a przede
wszystkim kręgów stricte decyzyjnych tzw. „wolnego świata”, rozpala teza o
nieuchronnej wojnie sowiecko-chińskiej. Na Zachodzie to wyraz dążenia do
polityki „różniczkowania” państw komunistycznych w zależności od tego, które z
mocarstw było bądź jest uznawane za większe zagrożenie. Raz uważano, że
wspierając ChRL osłabi się ZSRS/Federację Rosyjską, innym razem odwrotnie, że
wspierając ZSRS/FR osłabi się „żółte zagrożenie” dla świata zachodniego. Z
kolei w Polsce jest to wyraz nadziei, że uciskający nasz kraj sowiecki
imperializm zostanie pokonany, albo przynajmniej osłabiony przez zakusy Pekinu
na sowiecki Daleki Wschód i Syberię: „a
jak mawiał stary góral, będzie Polska aż po Ural, za Uralem będą Chiny,
zobaczycie skurwysyny!” Omówiony poniżej pogląd jest także dość popularny
wśród części rosyjskich, antykremlowskich opozycjonistów – przykładem jest
Julia Łatynina.
Omawiana
tutaj teza, choć na pierwszy rzut oka nie jest pozbawiona racjonalności, oparta
jest jednak na dość kruchych podstawach, jeśli przyjrzeć się jej bliżej. Co
najważniejsze – była i nadal jest elementem polityki strategicznej
dezinformacji prowadzonej zarówno przez Moskwę, jak i przez Pekin. Nawiasem –
to tak samo ważny strategicznie, i tak samo paraliżujący umysły Zachodu
dezinformacyjny mit, jak tzw. „upadek komunizmu” i „upadek ZSRS”.
Mechanizmy
i cele dezinformacji o konflikcie sino-sowieckim opisali m.in. tacy
uciekinierzy z Sowietów jak Anatolij Golicyn, Stanisław Łuniew, a na ich
podstawie – analitycy zachodni: Joseph D. Douglass, Jeffrey Nyquist czy Nevin
Gussack. Przed okresem „upadku komunizmu” celom dezinformacji służyły m.in.
spory pomiędzy sowiecką a chińską kompartią, spory pomiędzy Mao a Stalinem,
później Mao a Chruszczowem a nawet sfingowane działania wojenne czy też walki
pomiędzy promoskiewskimi a propekińskimi skrzydłami kompartii (w Indochinach,
Rodezji, RPA). Polityka ta kontynuowana jest także po latach 1989-91, zmieniły
się jedynie oprawa i sztafaż. Głównym celem jest gra w „dobrego i złego
policjanta” z Zachodem: raz to Sowiety/Neosowiety odgrywają rolę „złego” a ChRL
„dobrego”, innym razem – na odwrót.
Bardzo
dobrze opisał ten proces Aleksander Ścios w cyklu „Antykomunizm – broń
utracona”: „Przypadek Państwa Środka
dobitnie dowodzi, jak dalece komunizm jest w stanie rozstać się ze swoją
rzekomą ideologią i partyjnymi dogmatami, byle tylko zapewnić sobie przetrwanie
i doprowadzić państwa „wolnego świata” do ekonomicznego uzależnienia. Ekspansja
gospodarcza Chin oraz otwarcie przed państwami kapitalistycznymi ogromnego
rynku inwestycji – służy również asymilacji komunizmu, ,„oswojeniu” z nim
partnerów biznesowych oraz tak głębokim zaangażowaniu ich we współpracę, by
zrelatywizować rzeczywiste oblicze komunizmu. Wytworzenie obszarów
wolnego rynku, przy jednoczesnym zachowaniu twardych, totalitarnych metod
terroru wobec własnego społeczeństwa, świadczy o dostosowawczym charakterze
komunizmu i wskazuje na potencjalne kierunki jego przemiany. Ponieważ Rosja
prezentuje typ „komunizmu tajnego”, podczas gdy Chiny kontynuują model „jawnego
komunizmu” – układ tego rodzaju – przy wspólnocie celów, stwarza doskonałe
warunki do prowadzenia rozlicznych, globalnych gier politycznych, symulowania
konfliktów, rozgrywania potencjalnych sojuszników i neutralizacji wrogów.”
Bieżący
kontekst dezinformacji o konflikcie sino-sowieckim scharakteryzował Piotr
Maciążek, analityk zajmujący się polityką neosowietów: „Incepcja to zbitka słowna zawierająca w sobie infekcję i koncepcję.
Jest ona elementem wojny informacyjnej, zdecydowanie ofensywnym, który
zaszczepia w elitach politycznych wybranych państw idee korzystne dla kraju,
który je wyprodukował. Jedną z nich była prawdopodobnie teza wedle, której
nacisk chiński na Syberię jest tak duży, że Rosja musi zwrócić się w stronę
bogatej w nowe technologie Europy ergo współpraca ta zaowocuje powstaniem
strategicznego związku od Lizbony po Władywostok.”
Sojusz Moskwa-Pekin. Fakty
Zanim
wrócimy do kwestii zarysowanych powyżej i rozłożymy je na czynniki pierwsze, zbierzmy
fakty.
W latach 1985 – 1992 miało miejsce szereg spotkań na szczycie i ważnych ustaleń politycznych pomiędzy pieriestrojkowymi kierownictwami Sowietów i czerwonych Chin. W lipcu 1986, na spotkaniu we Władywostoku Michaił Gorbaczow zobowiązał się m.in. do otwarcia sowieckiego Dalekiego Wschodu na handel z ChRL oraz do wycofania części wojsk sowieckich z Mongolii. W roku 1989 doszło do wizyty Gorbaczowa w Pekinie i spotkania z ówczesnym przewodniczącym ChRL – Deng Xiaopingiem. Co ciekawe – to Gorbaczow miał nakłaniać Denga do siłowego stłumienia wystąpień na Placu Tien Anmen. W maju 1991 ZSRS i ChRL zobowiązały się do delimitacji wschodniego odcinka granicy chińsko-sowieckiej.
„Rozpad”
Związku Sowieckiego i „upadek” komunizmu nie przerwały procesu budowy
eurazjatyckiej osi. W grudniu 1992 Moskwa i Pekin przyjęły wspólną deklarację o
stosunkach dwustronnych, w której zadeklarowano niewchodzenie w układy, które
szkodziłyby drugiej stronie oraz niedopuszczenie, by jedno państwo zostało
wykorzystane przez stronę trzecią przeciw drugiemu. W 1992 roku przywrócono też
współpracę dwustronną pomiędzy służbami specjalnymi: SWR (Służba Wywiadu
Zagranicznego, dawne PGU KGB), GRU a Departamentem Wywiadu Chińskiej Armii
Ludowo-Wyzwoleńczej.
W
roku 1994, minister spraw zagranicznych FR Andriej Kozyriew zaproponował
przyjęcie „konstruktywnego partnerstwa” między Moskwą a Pekinem, które
formalnie przyjęto podczas wizyty Jiang Zemina w Moskwie, a które przewidywało
m.in. zaprzestanie wycelowania rakiet balistycznych w cele na terenie drugiego
państwa i nieużywanie broni jądrowej w przypadku wzajemnego konfliktu. Tego
samego roku dokonano delimitacji zachodniego odcinka wspólnej granicy, na
terytorium Ałtaju.
W
maju 1995 roku, sowiecki minister obrony gen. Paweł Graczow stwierdził podczas
wizyty w ChRL, że kraj ten nie stanowi zagrożenia dla FR.
Z
kolei w 1996 odbyła się wizyta Borysa Jelcyna w Chinach, podczas której
zobowiązano się do wzajemnego partnerstwa strategicznego w XXI wieku. Także w
1996 roku ChRL, Federacja Rosyjska, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan
utworzyły tzw. „Szanghajską Piątkę”, nie bez powodu zwaną „Piątką Dyktatorów” –
zalążek Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Od grudnia tego roku, mają też
miejsce cykliczne spotkania szefów rządów obu państw.
W
roku 1997, podczas wizyty Jiang Zemina w Moskwie podpisano wspólną deklarację o
„świecie wielobiegunowym i ustanowieniu nowego porządku światowego”.
Politykę
budowy sojuszu kontynuowali sukcesorzy Jelcyna: Putin i Miedwiediew oraz Denga
i Jianga: Hu Jintao. W lipcu 2001 roku podpisano w Moskwie traktat o dobrym
sąsiedztwie, przyjaźni i współpracy. Traktat ten można uznać za początek
ścisłego sojuszu polityczno-wojskowego pomiędzy Moskwą a Pekinem: na jego mocy
ani Rosja Sowiecka, ani ChRL nie mogą celować w siebie pociskami balistycznymi
zdolnymi przenosić ładunki nuklearne. Traktat ten – o czym pisze płk Stanisław
Łuniew, dezerter z GRU – zobowiązuje Moskwę m.in. do wspierania rozwoju
chrlowskiej machiny wojennej, wsparcia działań Pekinu przeciw USA oraz do
uznania chrlowskiej suwerenności nad Tajwanem.
Tego
samego roku „Szanghajska Piątka” przekształciła się w Szanghajską Organizację
Współpracy – organizację będącą eurazjatyckim, neokomunistycznym kontrapunktem
dla NATO i inicjatyw geopolitycznych, których centrum są USA.
Epoka
Putina-Miedwiediewa oficjalnie zakończyła też spory graniczne – w roku 2004
dokonano delimitacji granic wedle której Wyspa Tarabarowska na Amurze i połowa
wyspy Bolszoj Ussurijski przypadły ChRL. Demarkację i delimitację granic
zakończono w roku 2008.
W
2009 roku podczas wizyty Putina w ChRL podpisano szereg dwustronnych porozumień
politycznych, wojskowych i gospodarczych. Moskwa i Pekin mają m.in. wzajemnie
koordynować politykę wojskową, np. informować drugą stronę m.in. o ruchach
wojsk na Dalekim Wschodzie czy wystrzeleniach pocisków balistycznych. Sowieckie
kompanie wydobywcze mają zaopatrywać w ropę i gaz ChRL, która z kolei ma
unowocześnić infrastrukturę przesyłową na terenie Syberii i Dalekiego Wschodu.
Po
ostatnich „wyborach” w Rosji Sowieckiej, celem pierwszej zagranicznej wizyty
„nowego” prezydenta Putina był Pekin, gdzie wziął on udział w szczycie SCO.
Towarzysze z Moskwy i Pekinu zobowiązali się do zacieśnienia współpracy w
ramach SCO, BRIC, G-20 i ONZ oraz wzajemnego sojuszu, zarówno na poziomie
politycznym, wojskowym i ekonomicznym. Według Józefa Darskiego, jest to
początek przekształcenia się sojuszu ChRL-Rosja Sowiecka w nowy organizm
geopolityczny, którego centrum będzie ChRL, a Rosja Sowiecka będzie pełnić rolę
zaplecza strategicznego. Władcy Kremla nie próbują przeciwstawić się temu
procesowi. Po pierwsze – nie mają ku temu ani środków, ani alternatywy, po
drugie – nawet wasalizacja przez ChRL byłaby paradoksalnie korzystna dla
sowieciarzy z Moskwy.
Podobnie
było po mianowaniu nowego ministra obrony FR: pierwszą wizytę Siergiej Szojgu (typowany
na sukcesora Putina) odbył do ChRL, gdzie wziął udział w siedemnastym
posiedzeniu Chińsko-Rosyjskiej Międzyrządowej Komisji ds. Współpracy
Wojskowo-Technologicznej i spotkał się ze starą i nową wierchuszką KPCh, m.in.
z Zastępcą Przewodniczącego Centralnego Komitetu Wojskowego KC KPCh. Na
spotkaniu tym także padły zapewnienia o stałości i zacieśnianiu sojuszu
Moskwa-Pekin. Odchodzący przywódca KPCh oświadczył wówczas, że „[…] niezależnie
od zmian na świecie, czy też w Rosji lub Chinach kurs na rozwój stosunków
chińsko-rosyjskich pozostanie bez zmian”.
9
stycznia 2013 roku w Pekinie miała miejsce ósma runda sino-sowieckich
negocjacji dotyczących wspólnej polityki bezpieczeństwa strategicznego
(dwustronne konsultacje dotyczące spraw strategicznych mają miejsce od 2005
roku), w której delegacji z Moskwy przewodniczył sekretarz Rady Bezpieczeństwa
FR, Nikołaj Patruszew (oficer KGB i FSB, były szef FSB). Patruszew stwierdził
m.in., że konieczne jest wypracowanie wspólnego stanowiska Moskwy i Pekinu na
forum międzynarodowym, w ramach ONZ, SCO, BRIC i G-20. Podczas spotkania
omówiono także politykę koordynacji działań w Azji Środkowej, w kontekście
wycofania wojsk alianckich z Afganistanu. Omówiono także sytuację rewolucyjną w
krajach Afryki Północnej oraz w Syrii. Na osobnym panelu podczas tego spotkania
omówiono sytuację w rejonie Pacyfiku Zachodniego oraz rozwijanie przez
Amerykanów systemu obrony antyrakietowej. Stwierdzono, że amerykańska obecność
w tym rejonie oraz amerykańska tarcza antyrakietowa stanowi zagrożenie dla
interesów Moskwy i Pekinu, zapowiedziano też utworzenie wspólnego systemu obrony antyrakietowej.
Od
dwudziestu lat Moskwa i Pekin rozwijają i pogłębiają współpracę
wojskowo-techniczną. Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza cały czas posiada na
swoim wyposażeniu sprzęt sowiecki, wyprodukowany zarówno przed, jak i po 1991
roku. Niejednokrotnie sprzęt ten jest już stary, toteż koniecznością dla ChRL
jest pozycja klienta sowiecko-rosyjskiej zbrojeniówki, poza tym bardzo duża
część ChRLowskiego sprzętu to po prostu wersje rozwojowe sprzętu sowieckiego
(m.in. czołgi, karabinki). Na stanie lotnictwa ChRL są m.in. samoloty szturmowe
Su-27 i Su-80 oraz samoloty Ił-76 i A50e, (wyposażone w systemy AWACS) od
towarzyszy zza Heilong Jiang. Z kolei Chińska Armia Morska (Marynarka Wojenna)
nabyła od sowietów m.in. niszczyciele 956-EM (klasa „Sowriemiennyj”) i
śmigłowcowce. Rosja Sowiecka wspiera też rozwój strategicznych wojsk
rakietowych ChRL, m.in. mobilne systemy rakietowe w miejsce dotychczasowych
stacjonarnych, wzorowane na sowieckich systemach „Topol” i „Polar”. W ostatnim
czasie Pekin zadecydował m.in. o zakupie sowieckich systemów obrony przeciwrakietowej
S-300 i S-400. Z kolei ChRL jest w tym układzie głównym dostarczycielem
systemów elektronicznych.
Rosja
Sowiecka i ChRL wzajemnie wspierają się w sprawach wewnętrznych. Moskwa popiera
Pekin w sprawach okupacji Tybetu, Turkiestanu Wschodniego oraz w sprawie Republiki
Chińskiej na Tajwanie, którą komuniści w Pekinie uznają za „zbuntowaną
prowincję”. Z kolei ChRL wspiera sowieciarzy moskiewskich w sprawie Czeczenii i
Kaukazu.
Moskwa
i Pekin grają też w tej samej lidze na płaszczyźnie polityki światowej. Od
końca lat 90. ubiegłego wieku wspólnie występują przeciwko polityce Stanów
Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i ich sojuszników: począwszy od operacji
„Pustynny Lis” w Iraku w 1998, poprzez atak NATO na Serbię w 1999, amerykańską
okupację Iraku i Afganistanu po roku 2001, aż po atak na Libię w 2011, trwającą
wojnę domową w Syrii czy też sprzeciw wobec budowy amerykańskiej tarczy
antyrakietowej. Na przestrzeni ostatnich dwóch dekad, oś Moskwa-Pekin stała się
centrum nowego układu geopolitycznego praktycznie już o zasięgu światowym,
którego elementami są: m.in. wspomniana już Szanghajska Organizacja Współpracy,
grupa BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, Afryka Południowa), ale także
nieformalne i niepisane sojusze z tzw. „państwami bandyckimi” – rozsadnikami
międzynarodowego terroryzmu (Iran, Syria, Sudan) oraz lokalnymi, totalitarnymi
dyktaturami (Wenezuela, Kuba, Birma, Zimbabwe). Czerwone Chiny i Rosja Sowiecka
współpracują ze sobą na terenach peryferyjnych państw sojuszniczych, a także
państw zwasalizowanych – vide: dawne imperium wewnętrzne i zewnętrzne ZSRS
(Białoruś, Ukraina, Azja Środkowa, Polska), gdzie suwerenem jest Moskwa, ale
chińska ekspansja gospodarcza jest przez nią dopuszczana. W ramach tzw.
„konstelacji zła” Rosja Sowiecka pełni rolę logistyka, natomiast ChRL –
bankiera i kredytodawcy.
Zamiary
„walki z globalną hegemonią USA”, „dążenia do świata wielobiegunowego”,
„demokratyzacji stosunków międzynarodowych” i „ustanowienia nowego porządku
światowego” nie są zatem pustymi deklaracjami, ale należy też pamiętać, że ich
autorami są funkowie KPCh, KPZS i oficerowie bezpieki. Pod hasłami jak żywo
przeniesionymi z (nie tak bardzo) minionej epoki kryje się dążenie do światowej
dominacji komunistycznych Chin i Rosji Sowieckiej.
Czy
choćby fakty przytoczone powyżej świadczą o zbliżającym się, nieuchronnym i
przepowiadanym od z górą sześćdziesięciu lat konflikcie chińsko-sowieckim, czy
może raczej o budowaniu i zacieśnianiu strategicznego sojuszu Moskwa-Pekin?
Ewentualne rozbieżności i wspólnota
interesów
Wróćmy
do początkowej części tekstu i zajmijmy się obszarami, które mogą być
zarzewiami potencjalnego konfliktu pomiędzy Pekinem a Moskwą. Przed rokiem 1989
wskazywano na różnice i spory ideologiczne, które – jak wykazał choćby Golicyn
– były drugorzędnymi sporami o technikę i metody rządzenia komunistycznym
więzieniem. Poza tym, spory te nie tylko nie doprowadziły do totalnego
konfliktu, ale zostały rozstrzygnięte przez wierchuszki obu państw w okresie
pieriestrojki; analizy Golicyna zostały zatem pozytywnie zweryfikowane przez
upływ czasu. O ile jednak Golicyn słusznie wskazywał na faktyczny brak
konfliktów w sprawach ideologicznych, o tyle nie pisał o geostrategicznym i
geopolitycznym tle braku konfliktu pomiędzy Związkiem Sowieckim a
komunistycznymi Chinami.
Zwolennicy
tezy o nieuchronności konfliktu sino-sowieckiego wskazują na dysproporcje
demograficzne i ekonomiczne, gdzie rzecz jasna silniejszą stroną jest ChRL.
Zwolennicy tezy o konflikcie sino-sowieckim utrzymują, że Rosja, ze wskazaniem
na słabo zaludnione, ale bogate w rozmaite surowce naturalne Syberię i Daleki
Wschód, już staje się obszarem kolonizacji chińskiej i że w przyszłości
doprowadzi to do oderwania od Rosji Sowieckiej danych obszarów dalekowschodnich
oraz – że prawdopodobnie odbędzie się to na drodze wojny. W której – jako
agresora typuje się oczywiście Chiny. Faktem jest to, że populacja Rosji
Sowieckiej liczy 142,5 mln ludzi i maleje, ChRL zaś – 1 mld 343 mln i wzrasta.
Faktem też jest, że populacja rosyjskiej Syberii liczy 31 mln ludzi (Dalekowschodni
Okręg Federalny – 6 mln) i również maleje (ma też miejsce derusyfikacja) oraz
to, że np. chińska prowincja Heilongjiang jest zamieszkana przez ok. 38 mln
ludzi. Nie jest znana faktyczna skala chińskiego osadnictwa na terenie
Dalekiego Wschodu i Syberii – niektóre szacunki mówią o setkach tysięcy
Chińczyków, inne zaś o milionach.
Zwraca
się również uwagę na historyczną obecność Chin na południowych i wschodnich
rubieżach Rosji, że jeszcze kilkaset lat temu część ziem syberyjskich,
zabajkalskich i dalekowschodnich należała do Chin, a na chińskich mapach (nb.
wiszących w siedzibach Kuomintangu w Taipei) Tannu-Tuwa (chińskie
Tannu-Urianchaj), Kraj Nadmorski oraz część Kazachstanu na wschód od Jeziora
Bałchasz, wschodnia część Uzbekistanu i
cały Kirgistan – oznaczone są jako obszary zagarnięte przez ZSRS.
Ponadto,
kraje Azji Środkowej, które niegdyś były częścią sowieckiego imperium
wewnętrznego, stały się na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat kondominium
Moskwy i Pekinu i terenem coraz bardziej intensywnej penetracji ekonomicznej
czerwonego Państwa Środka.
Jednakże
typowanie słabo zaludnionych, a bogatych w surowce naturalne Syberii, Dalekiego
Wschodu, a także Azji Środkowej jako ewentualnej przyczyny sino-sowieckiego
konfliktu ma kilka słabości. Syberia i Daleki Wschód (ale także w pewnym
stopniu obszar Azji Środkowej) stanowią strefy buforowe, naturalne bariery
pomiędzy Rosją/Sowietami a Chinami. Ze względu na niekorzystne warunki
geograficzne i klimatyczne (stepy, pustynie i półpustynie, góry, subpolarna
tajga z wieczną zmarzliną i długą zimą) obszary te po prostu nie nadawały ani
nie nadają się do masowej kolonizacji, która miałaby poprzedzić ewentualną
wojnę, albo nastąpić w jej konsekwencji. Dodatkowo, chińską ofensywę w kierunku
Moskwy utrudniłby system rzeczny Syberii. Skądinąd, osadnictwo Chińczyków na
wschodnich peryferiach neosowieckiego państwa jest dla władców Kremla
korzystne: lepiej, jeśli tereny te zostaną w części zasiedlone przez
Chińczyków, którzy zajmą się ich zagospodarowaniem, aniżeli miałyby ulec
postępującej depopulacji (tym bardziej, jeśli Moskwę i Pekin łączy sojusz).
Prócz tego nie wolno zapominać, że ChRL ma do zasiedlenia spore, niezaludnione
obszary w granicach imperium wewnętrznego, ze wskazaniem na Turkiestan
Wschodni, prowincje środkowe i Tybet, które zresztą George Friedman opisuje
jako „przeszkody nie do przekroczenia” (impassible terrains) wraz z omawianym
wyżej Dalekim Wschodem.
Chińska
Republika Ludowa i ZSRS/Rosja Sowiecka mają też inny, ważny wspólny interes.
Oba państwa mają rodowód imperialny, bolszewicki i okupują terytoria wielu
pomniejszych narodów i grup etnicznych, którym nie podoba się dominacja Kremla
i Zakazanego Miasta. W Rosji/Sowietach są to m.in. Kaukaz, a ostatnio – Tatarstan
i obszary w centrum imperium zamieszkane przez ludy ugrofińskie, natomiast w
Chinach – Tybet (wbrew pozorom, Tybetańczycy też potrafią się bić, a buddyzm
nie jest religią dla wegan i pacyfistów) czy Turkiestan Wschodni zamieszkany
przez wyznających Islam, turańskich Ujgurów. Osobną kwestią jest dążenie
komunistów chińskich do opanowania Tajwanu, który uważany jest przez nich za
„zbuntowaną prowincję” ChRL. Jednak we wszystkich tych polach, Moskwa i Pekin
wzajemnie współpracują.
Najważniejszy
jest tu jednak poziom polityki światowej, w której to kwestii wyjątkowo należy
przyznać rację przytoczonemu na początku tekstu płk Władimirowi Putinowi.
Strategicznym celem ChRL i Rosji Sowieckiej jest zdobycie i utrzymanie statusu
światowych mocarstw, a finalnie – eurazjatycka i światowa hegemonia, stąd też
dążenie do tego celu jest najmocniejszym fundamentem sino-sowieckiego sojuszu.
Wspólne działania Rosji Sowieckiej i czerwonych Chin przeciwko wpływom Stanów
Zjednoczonych na świecie, wspólne organizowanie inicjatyw geopolitycznych typu
SCO i BRIC, a także działanie na forum ONZ i G20, wspieranie antyamerykańskich
i antyzachodnich „państw rozbójniczych” oraz ruchów terrorystycznych, czy też
próby przekabacenia państw zachodnich i pozaeuropejskich sojuszników USA (takich
jak Arabia Saudyjska, Izrael czy Pakistan) na stronę Moskwy i/lub Pekinu – są
tego pochodną i drogą prowadzącą do tego właśnie celu. ChRL i Rosja Sowiecka
mają różne bezpośrednie strefy wpływów i ekspansji politycznej. Moskwa dąży do
„zebrania ziem” sowieckich (zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego imperium
sowieckiego) i finlandyzacji Europy Zachodniej. Kierunkiem ekspansji ChRL są
Azja Południowo-Wschodnia, strefa Zachodniego Pacyfiku i Afryka (która już jest
obszarem intensywnej chińskiej kolonizacji). Sojusz jest zatem – zarówno dla
Moskwy, jak i dla Pekinu – warunkiem niezbędnym do realizacji mocarstwowych
celów.
Wobec
tych faktów konflikt, zwłaszcza nieuchronny rzekomo konflikt zbrojny,
oznaczałby obrócenie w ruinę mocarstwowych i globalistycznych ambicji zarówno
czekistów z Kremla, jak i funków z KC KPCh. Wojna pomiędzy ChRL a Rosją Sowiecką byłaby czymś w
rodzaju użycia granatu ręcznego podczas walki wręcz w zamkniętym pomieszczeniu,
w napadzie rabunkowym. Ze względu na potencjały militarne i uwarunkowania
geograficzne oraz geopolityczne doszłoby do zniszczenia, a w najlepszym wypadku
do niwelacji potencjałów obu krajów i do bałkanizacji na skalę całej Eurazji: jedna strona wykorzystałaby przeciwko
drugiej separatyzmy i konflikty z państwami ościennymi.
Gdyby Chiny
chciały napaść na Rosję Sowiecką, ta wykorzystałaby przeciw Pekinowi np. Ujgurów czy Tybetańczyków,
włączonoby też państwa ościenne, które mają zadawnione konflikty z Chinami, np.
Indie czy Wietnam. Dodatkowo, Rosja Sowiecka mogłaby zaangażować po swojej
stronie USA, których zamiarem byłoby „ukaranie” Chin. W przypadku agresji Rosji
Sowieckiej na ChRL (perspektywa zupełnie iluzoryczna) to Pekin wykorzystałby
separatyzmy narodów okupowanych przez Kreml i zaangażowałby w konflikt sąsiadów
czerwonego niedźwiedzia i USA. W obydwu przypadkach to Waszyngton zachowałby
pozycję hegemona, natomiast sowiecki/chiński sojusznik musiałby siłą rzeczy
zrezygnować z aspiracji mocarstwowych.
Decydenci z
Kremla/Łubianki i Nowego Zakazanego Miasta mają świadomość własnych potencjałów
militarnych, uwarunkowań geograficznych, wspólnych i „naturalnych” wrogów oraz
szeregu wspólnych interesów i współzależności (w tym – jak pisał cytowany wyżej
Ścios – komunistycznego charakteru). Należy zatem przyjąć, że choćby z wyżej
wymienionych powodów państwa te nie zaryzykują zbrojnego konfliktu i mają
świadomość konieczności symbiozy. Jak konieczność
ta wygląda z perspektywy Pekinu i Moskwy z osobna?
Aby
zdobyć pozycję światowego mocarstwa, a w dalszej perspektywie – światowego
hegemona, czerwone Chiny muszą spełnić następujące, niezbędne warunki.
Po
pierwsze, muszą uzyskać kontrolę nad Azją Południowo-Wschodnią oraz swobodny
dostęp do Pacyfiku i Oceanu Indyjskiego. Szczególnie ważna jest tu chrlowska
doktryna wojenna, wedle której
wyspy, półwyspy i cieśniny w rejonie Pacyfiku Zachodniego są uznawane przez
Pekin albo za wrogie, albo za pas obronny, porównywany z Wielkim Murem
Chińskim. Rolę „zewnętrznego łańcucha obronnego” pełni linia: Mariany
Północne – Guam – Mikronezja – Palau (de facto zachodnia rubież imperium
amerykańskiego), zaś „wewnętrznego łańcucha obronnego” linia Archipelag
Japoński – Tajwan – Filipiny – Morze Południowochińskie. Poza tym ChRL buduje
swoje imperium kolonialne w Afryce i także z tej przyczyny panowanie w Azji
Południowo-Wschodniej, w obszarze Pacyfiku Zachodniego oraz na Oceanie
Indyjskim (gdzie rywalizuje z Indiami) ma znaczenie strategiczne.
Jeśli zaś
chodzi o olbrzymie i rosnące potrzeby energetyczno-surowcowe ChRL oraz Syberię
i Daleki Wschód jako ich źródło, to z punktu widzenia Pekinu działaniem
korzystniejszym od agresji zbrojnej jest ich zakup, ekspansja gospodarcza oraz
sojusz z Moskwą, a w dalszej perspektywie uczynienie z Rosji Sowieckiej
zaplecza strategicznego. Nie można także zapominać o tym, że tereny Rosji i
Azji Środkowej – oprócz źródła surowców naturalnych – są jednocześnie ich trasą
tranzytową do Chin.
Po drugie,
aby zrealizować globalistyczne cele (i móc utrzymać pozycję światowego
hegemona), ChRL musi mieć sojuszników, którzy pełniliby rolę zarządców. Rosja
Sowiecka – ze względu na swój potencjał (w tym system władzy) i wielkość –
najlepiej nadaje się do roli nośnika chrlowskich interesów i „żandarma” z
ramienia Pekinu (zwłaszcza w Europie). Podobnego zdania jest choćby Lew
Nawrozow, rosyjski antykomunistyczny emigrant: obecni
władcy albo właściciele Rosji nie wierzą w skuteczną obronę przeciw Chińskiej
Republice Ludowej. A co z Rosją jako niższym rangą sojusznikiem ChRL? Rosyjscy
“przywódcy” wiedzą, że żaden kraj europejski nie będzie w stanie stawić oporu
sojuszowi Chin i Rosji. Wobec tego, pozostałe kraje półkuli wschodniej zostaną
zmiażdżone przez Chiny, Rosję i […] pozostałe państwa dołączą do sojuszu. Jest
to dosyć prawdopodobne zagrożenie ze strony sojuszu Chiny-Rosja dla półkuli
zachodniej […]. Hipotetycznie, czy raczej bardzo realnie, sojusz Chiny-Rosja uczyni komunistyczne Chiny
właścicielem świata.
W cytowanym
tu artykule Nawrozow dopuszcza możliwość chińskiego ataku przeciw Moskwie,
jednakże z wyżej wymienionych przyczyn wynika, że agresja na Rosję
Sowiecką, czy choćby samo posiadanie wrogo nastawionego państwa u północnych
granic jest ostatnią rzeczą, która byłaby w interesie ChRL, sojusz z Moskwą
jawi się zaś jako konieczność.
Patrząc
z perspektywy kremlowskich czekistów, jeśli Rosja Sowiecka chce odzyskać
pozycję światowego mocarstwa i liczyć się w skali globalnej, to musi pozyskać
Europę Zachodnią, a jednocześnie dokonać reintegracji przestrzeni sowieckiej,
zwłaszcza jej zachodniej części (obszaru Międzymorza). Na tym skupia się od czasów
pieriestrojki (ze szczególną intensyfikacją w ciągu ostatniej dekady) polityka
zagraniczna Moskwy. Zachowanie i wzmacnianie wpływów w zachodniej części
obszaru sowieckiego oznacza zachowanie rdzenia imperium sowieckiego, natomiast
finlandyzacja Europy Zachodniej poprzez ekspansję ekonomiczną i sojusz z
Niemcami, mającymi pełnić funkcję kremlowskiego „kapo” – dostęp do zachodnich
technologii i systemu ekonomicznego, a także dostęp do Oceanu Atlantyckiego
(warunek niezbędny do realizacji mocarstwowych ambicji). Moskwa dąży też do
wyparcia z terenu Europy i reszty kontynentu eurazjatyckiego wpływów USA, który
jest jej (a także Pekinu) niejako naturalnym wrogiem.
Wyżej
wymienione cele, a w konsekwencji status światowego mocarstwa Rosja Sowiecka
może osiągnąć jedynie w sojuszu z czerwonym smokiem, gdzie rola „młodszego sojusznika”
(a nawet możliwość wasalizacji wobec Pekinu) jest dla Moskwy kosztem koniecznym;
z perspektywy sowieciarzy moskiewskich opór nie ma ani sensu, ani celu.
Sojusz
Moskwa-Pekin można zatem porównać do symbiozy: układu korzystnego i koniecznego
dla obu stron, w którym każda – ze względu choćby na dysproporcje i różnice
potencjałów – realizuje różne funkcje i zadania, wzajemnie się uzupełniając i
służąc wspólnym interesom. Rosja Sowiecka pełni funkcje: głębokiego zaplecza
strategicznego czerwonych Chin (zarówno pod względem politycznym, jak i
gospodarczym – zaplecze surowcowe i inwestycyjne) oraz głównego nośnika
światowych interesów Pekinu. Jednocześnie (i niejako w zamian) ChRL pełni
funkcje gwaranta integralności systemu władzy w Rosji Sowieckiej, wspiera
Moskwę jako adwokat jej pozycji na arenie międzynarodowej, a także jest
dostarczycielem nowoczesnych technologii dla Moskwy. Prowadzona zarówno przez
Pekin, jak i Moskwę polityka rozwijania symbiozy jest stałym trendem.
O
żadnym konflikcie chińsko-sowieckim nie ma zatem mowy, natomiast
realnym, mrocznym widmem przyszłości może być konflikt pomiędzy blokiem
eurazjatyckim pod wodzą Moskwy i Pekinu, a blokiem kierowanym przez USA. Dotąd jednak
cele kremlowskich czekistów i chińskich bolszewików realizowane są przy pomocy
specyficznej „soft power” – całej gamy „środków aktywnych” i jedynie lokalnym
używaniu przemocy. Niemniej tak czy inaczej, bardzo realnym zagrożeniem jest
światowa dominacja osi Moskwa-Pekin, z ChRL jako światowym hegemonem i Rosją
Sowiecką jako chrlowskim nadzorcą. Jest to tym bardziej możliwe, że tzw.
cywilizowany i wolny świat nie chce dostrzegać zagrożenia, a duża część
establishmentu traktuje to zagrożenie jako szanse realizacji swoich
partykularnych interesów. To już jednak zupełnie inny temat.
Źródła:
1. TVP.info, „Putin z oficjalną wizytą w Chinach”: http://www.tvp.info/informacje/swiat/putin-z-oficjalna-wizyta-w-chinach
2. Inwestycje.pl, „Chiny i Rosja zawarły porozumienie”: http://inwestycje.pl/energetyka/chiny_i_rosja_zawarly_porozumienie;71395;0.html
3. Ekonomiapolityczna, „To już (prawie) oficjalnie oś:
Indie-Chiny-Rosja”: http://ekonomiapolityczna.salon24.pl/251102,to-juz-prawie-oficjalne-os-indie-chiny-rosja
4. Niezalezna.pl, PAP, „Rosja i Chiny prężą muskuły ws. tarczy”: http://niezalezna.pl/12044-rosja-i-chiny-preza-muskuly-ws-tarczy
5.
Niezalezna.pl, PAP, „Rosja i
Chiny wzmacniają sojusz”: http://niezalezna.pl/29477-rosja-i-chiny-wzmacniaja-sojusz
6. Arcana, „Wspólne manewry marynarek wojennych Rosji i Chin”: http://www.portal.arcana.pl/Wspolne-manewry-marynarek-wojennych-rosji-i-chin,2658.html
7.
RIA Novosti, „Russia Seeks Closer Military Ties With China”: http://www.en.rian.ru/world/20121121/177627642.html
8.
/ - /, “Russia, China Plan to Boost Cooperation on Missile Defense”: http://www.en.rian.ru/military_news/20130109/178663401/Russia_China_Plan_to_Boost_Cooperation.html
9.
Arcana, „Rosja i Chiny
zacieśniają współpracę”: http://portal.arcana.pl/Rosja-i-chiny-zaciesniaja-wspolprace,3498.html
10. Głos Rosji, “Kurs Chin na rozwój
stosunków z Rosją jest niezmienny”: http://polish.ruvr.ru/2012_11_22/Chiny-Rosja-rozwoj-stosunkow/
11. Xinhuanet,
„China, Russia to strenghten military ties”: http://news.xinhuanet.com/english/china/2012-11/21/c_131990453.htm
12. Stosunkimiedzynarodowe.info, „Od
konfrontacji do normalizacji”: http://www.stosunkimiedzynarodowe.info/kraj,Chiny,stosunki_dwustronne,Rosja
13. Foxmulder (Hubert Kozieł), „Chiny bronią werbalnie swych
zbójeckich sojuszników”: http://foxmulder2.blogspot.com/2011/12/chiny-bronia-werbalnie-swych-zbojeckich.html
14. Anatolij Golicyn, „Nowe kłamstwa w
miejsce starych…”, Wyd. SKW 2007, rr. 6, 25, 26
15. Nevin Gussack, „Revisiting of the
Sino-Soviet Split and the Failure of the China Card”: http://www.jrnyquist.com/Sino-Soviet_Split.html
16. Robert Kagan, „Brutalny powrót ideologii”: http://www.rp.pl/artykul/132249.html
17. Jakub Kumoch, „Smok i niedźwiedź – dwa bratanki”: http://przekroj.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1724&Itemid=49
18.
Stanislav Lunev, “Sino-Russian Alliance
Challenges US Interests”: http://archive.newsmax.com/archives/articles/2002/1/13/132400.shtml
19. Piotr Maciążek, „Chiny zainteresowane rosyjskim systemem obroni
przeciwrakietowej”: http://politykawschodnia.pl/index.php/2012/05/06/chiny-zainteresowane-rosyjskim-systemem-obrony-przeciwrakietowej/
20. Piotr Maciążek, „O Chińczykach na Syberii i inne ruskie baśnie”: http://politykawschodnia.pl/index.php/2012/05/23/maciazek-o-chinczykach-na-syberii-i-inne-ruskie-basnie/
21. Piotr Maciążek, „Putinowski kierunek Azja”: http://politykawschodnia.pl/index.php/2012/10/07/maciazek-putinowski-kierunek-azja/
22.
Lev Navrozov, „China-Russia Alliance Would Create New World Order”: http://www.newsmax.com/navrozov/China-Russia-Alliance-Stalin/2011/08/25/id/408654
24. Stanisław Niewiński, „Moskwy i Pekinu małżeństwo z rozsądku a
sprawa polska”: http://www.polska-azja.pl/2012/11/07/s-niewinski-moskwy-i-pekinu-malzenstwo-z-rozsadku-a-sprawa-polska/
25. Jeffrey Nyquist, „Strategiczne oblężenie w wielkiej grze”: http://wydawnictwopodziemne.com/2008/02/15/„strategiczne-oblezenie”-w-wielkie-grze/
26. „Trójkątna konstelacja” –
wywiad z Jeffreyem Nyquistem: http://wydawnictwopodziemne.com/2009/11/08/trojkatna-konstelacja/
27. Paweł Pienziew, „Sojusz strategiczny
Rosji i Chin?”: http://geopolityka.org/analizy/1329-sojusz-strategiczny-rosji-i-chin
28. Antoni Rybczyński, „Moskwa, Pekin w konstelacji zła”: http://www.gazetapolska.pl/20945-moskwa-pekin-w-konstelacji-zla
29. Aleksander Ścios, „Antykomunizm – broń
utracona (3)”: http://cogito.salon24.pl/125591,antykomunizm-bron-utracona-3
30. Aleksander Ścios, „Putin, Pekin, Polska czyli strategiczny
sojusznik”: http://bezdekretu.blogspot.com/2012/07/putinpekinpolska-czyli-strategiczny.html
31. Kazimierz Wóycicki, „Przyszłość Rosji – rozbieżne scenariusze 2020
– 50”: http://kazwoy.wordpress.com/2012/07/14/przyszlosc-rosji-rozbiezne-scenariusze-2020-50/
32.
Peter Zeihan, „China and Russia”: http://www.stratfor.com/weekly/china_and_russia_s_geographic_divide